Po chwili Elena wraz z Elizabeth zostały przyparte do ściany.
A ich usta zostały zasłonięte przez stalową dłoń starszego Salvatora.
Wtedy na dole rozniósł się donośny głos wampira.-To nie jest możliwe pokonanie mnie.Słyszycie!-krzyknął.-Chcę zabarać dziewczyny ze sobą-Dodał szybko.
Wtedy za ściany wyłonił się Stefan.
Rozpoczynając rozgrykę,może na począku ich walka została przesądzona.
Ale po kilku minutach los nad Salvatorami zacząć sprzyjać i to oni po mału zaczeli zdobywać przewagę.
Którą w końcu udało im się wygrać przypierając wampira wieszakiem na ubrania do ściany.-Idziemy-Rzekł blond włosy,chwytając siostrę za rekę pociągając ją w stronę wyjścia z posiadłości.
Poczym weszli do samochodu odjeżdżając z piskiem opon.Po dojechaniu do domu,dziewczyna biegiem rzuciła się na górę po schodach do swojego pokoju.
Zamknęła się w nim na klucz starając się uniknąc nie uniknionej konwersacji z braćmi.Rozpiełam z siebie tym czasową koszulę udając się po woli do łazienki.
By bynajmniej w małym stopniu odetchnąć od natłoku myśli,które stawały się coraz bardziej nie uniknione.Po dość,długiej kompieli ubrana w zwykłe,krótkie czarne spodenki i czerwoną bluzką.
Po wyjściu z pomieszczenia swoje kroki pokierowała w stronę dwu osobowego łóżka.By zatopić się w ciepłej pościeli po same uszy.Jednak nie podejrzewała,że nieżyjący jej zdaniem istota.Właśnie ssiedzi na jednej gałęzi przyglądając się jej,każdemu najdrobniejszemu ruchowi.
Wiedział przecież,że ich ponowne starcie nastąpi szybciej niż to jest uniknione.
YOU ARE READING
Elizabeth Salvatore|Zakończona|
RandomBez względu na to,jak źle jest w danym momencie,to tylko krótki moment. Mała nieznacząc chwila,która przemnie zanim się obejrzysz. Podobnie jest z wiatrem może on wiać,ale góry i tak mu się nie pokłonią. •Książka zawiera kilka błędów ortograficznych...