《αттємρт ησ.17》

246 31 12
                                    

    Mingi żałował, bardzo żałował, że się zgodził

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

    Mingi żałował, bardzo żałował, że się zgodził. Zapomniał, że ich pokój miał tylko jeden, mały, ciasny prysznic, który z pewnością nie został zaprojektowany z myślą o pomieszczeniu dwóch osób ich rozmiarów.

   Stali, więc nadzy pod ciepłą wodą spływającą po ich ciałach. Yunho przytulał się do ukochanego od tyłu, opierając głowę na jego ramieniu. Mężczyzna nie był już pewien czy było mu gorąco przez temperaturę wody czy może przez coś innego.

- Wiesz co, Mingi? - wyszeptał Yunho wprost do jego ucha swoim sennym głosem. - Uwielbiam cię. Zawsze jesteś taki... kochany.

   Mingi zaczesał włosy, mocząc twarz w strumieniu wody. Musiał się uspokoić. Wziął głęboki oddech zbierając się w sobie, po czym się odwrócił. Ich klatki piersiowe niemal się stykały.

- Chodź, umyję ci włosy - Yunho mruknął coś, co brzmiało jak zgoda.

   Nałożył na dłoń szampon. Spienił go i zaczął delikatnie masować głowę Yunho, który mruczał błogo. Uśmiechnął się.

- Odchyl głowę, spłuczę pianę.

- Nie będzie lepiej jak się odwrócę?

- Pewnie tak. Na pewno będzie ci wygodniej.

   Yunho odwrócił się, opierając ręce na ściankach prysznica. Odchylił głowę tak, że niemal mógł oprzeć się na ramieniu Mingiego. Mężczyzna chwycił w dłoń główkę prysznicową i osłaniając oczy narzeczonego spłukał pianę. 

   Student odwrócił się i spojrzał ukochanemu w oczy. Widział, że był zdenerwowany. Troszkę go to bawiło - to, że nadal uważał go nieświadomego wszystkiego co robił. Położył dłoń na jego policzku, opierając się plecami o ściankę. 

   Mingi przełknął głośno ślinę. Czuł jak jego serce galopuje, jakby zaraz miało wyrwać się z jego piersi. Po smukłym ciele Yunho spływały krople wody. Był taki piękny... Niespiesznie badały blade ciało. On też tego chciał, tak bardzo chciał móc to zrobić. 

   Zacisnął powieki. 

- Weź się w garść! - pomyślał, wzdychając. 

- Wszystko w porządku, żonko? - zdjął dłoń z jego twarzy i jak gdyby nigdy nic, przeniósł ją na szyję. - Jest ci słabo? 

- Nie, nie... - nieśmiało otworzył oczy, zmamiony duchotą. - Po prostu... przypomniałem sobie coś nie przyjemnego. 

   Pokiwał głową ze zrozumieniem. Zarzucił narzeczonemu ręce na kark. 

   Mingi otworzył szerzej oczy, zdezorientowany całą sytuacją. 

- Wiesz, Mingi, jest jedna rzecz, o której nigdy nie rozmawialiśmy...

- Naprawdę? O czym nie rozmawialiśmy? - zapytał nerwowo patrząc w bok.

- *Sex, baby... Let's talk about you and me... - zanucił Yunho  z zadziornym uśmieszkiem, wyczekując reakcji ukochanego. 

   Mingi zaniemówił. Nie był nawet pewien czy zrozumiał co Yunho miał w tej sekundzie na myśli. Gdyby to było możliwe, jego twarz stałaby się jeszcze bardziej czerwona. Zakrył usta dłonią. 

- A... a o czym dokładnie chciałbyś porozmawiać? 

- Wydaje mi się, że wiesz. Chyba, że nie chcesz tego robić... - poluzował swój uścisk, przekrzywiając głowę. - Nie musimy tego robić. W końcu seks nie jest najważniejszy w związku. 

   Jeżeli pod prysznicem byłoby miejsce, Mingi upadł by na kafelki z szoku, którego doznał. Cała iluzja runęła jak World Trade Center w ataku jedenastego września. Chociaż wiedział, że Yunho nie był całkowicie nieświadomy tego co robił, nie sądził, że mógł robić to z taką premedytacją!

   Odetchnął głęboko. 

- Jak mógłbym nie chcieć? 

- Niektórzy nie czują pociągu seksualnego - stwierdził, wzruszając ramionami. 

   Zaśmiał się cicho. 

- A czego byś chciał? - zapytał, składając ręce na wilgotnym ciele. Yunho poczuł falę dreszczy. 

- Mam ci powiedzieć wprost?  

- Tylko wtedy będę wiedział co mam zrobić. 

- Chcę cię poczuć. Twoje pocałunki, twój dotyk i przyjemność, którą możesz mi sprawić. Wiem, że wiesz jak, mój drogi przyszły mężu

   Mingi nie potrafił powstrzymać uśmiechu. Pogłaskał niebieskie włosy kochanka, które ociekały wodą. Złożył na jego ustach delikatny pocałunek. 

- Wiesz, że po raz pierwszy nazwałeś mnie mężem?

- I nie ostatni. Wykrzyczę całemu światu kto jest moim mężem - roześmiał się. - Najcudowniejszym człowiekiem na świecie, który przyjął taką sierotę jak ja. Kocham cię, Mingi. Naprawdę, bardzo, bardzo cię kocham. 

- Ja ciebie też, najdroższy.


***

witam

to nie koniec. 

epilog wpadnie jutro. taka niespodzianka z okazji maratonu na 300 obserwujących. 

mam nadzieję, że chociaż bardzo krótko to się podobało! 

to tyle, do zobaczenia pod następnym rozdziałem

bye



You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 10, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Trolley [ateez, yungi]Where stories live. Discover now