Rozdział 26

439 14 7
                                    

 Po powrocie do domu wiedziałam, że wplątałam się w niezłe gówno. Byłam załamana tym co miało miejsce w domu nauczycielki. Pocieszało mnie tylko to, że tak szybko do mnie przyjechała. Widziałam w jej oczach przerażenie, które oznaczało świadomość kobiety z zaistniałej sytuacji.

Dzisiejsze popołudnie spędzałam sama, bo mama z bratem pojechali w odwiedziny do babci. W pewnym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. To było dziwne, bo nie spodziewałam się nikogo. Otwierając drzwi nie kryłam swojego zdziwienia. Przed moimi oczami stała Karen. Wyglądała na smutną, nie wiedziałam o co jej chodziło, bo przestała się do mnie odzywać,  a co dopiero przychodzić do mnie.
- Mogę wejść? - spytała łagodnie.
- Jasne. - uśmiechnęłam się i wpuściłam ją do środka.
Nie zdążyłam dobrze zamknąć drzwi, a poczułam jej usta na swoich. Nie zastanawiając się, odwzajemniłam jej pocałunek. Jej dłonie wędrowały po moim ciele, a ja nie wiedziałam o co chodzi. Jedyne czego byłam pewna to to, że chciałam tego. Nie byłam w związku z Noelią, więc mogłam robić co chciałam.

Przeszłyśmy do mojego pokoju, usiadłam na jej biodrach i zaczęłam rozbierać. Nie musiałyśmy nic mówić, czułam, że obydwie byłyśmy stęsknione za swoim towarzystwem. Ona nie pozostała mi dłużna i zajęła się moimi ubraniami. Nie minęła chwila, a obydwie byłyśmy w samej bieliźnie. Zaczęła schodzić pocałunkami niżej, aż usłyszałam pukanie do drzwi mojego pokoju.
- Córeczko..- mama spojrzała na nas - przepraszam, nie chciałam.
Obydwie spojrzałyśmy na siebie z Karen i zaczęłyśmy się śmiać. Moja mama była bardzo tolerancyjna, więc nie było dla niej problemem to, że całuję się z dziewczyną. Ubrałam się i zeszłam na dół, a dziewczynie kazałam zaczekać. 

- Co tam? - patrzyłam na moją rodzicielkę, a ona wyraźnie była czymś zaniepokojona.
- Wznowili śledztwo. - popatrzyła na mnie.
- J-jak to? Przecież już wszystko było wyjaśnione. - czułam jak łzy cisną się do oczu.
- Niestety kochanie, mówili, że mają nowe dowody. - przytuliła mnie, a ja nie powstrzymałam płaczu.
- Wrócę do Karen mamo. - pocałowałam ją w polik, ogarnęłam łzy i wróciłam na górę.

Wyjaśniłam dziewczynie, że nie mam nastroju, a ona to zrozumiała. Wtuliłam się w nią i zaczęłyśmy rozmawiać na temat naszej relacji. Nie będzie to od razu związek, ale czuję się z nią niesamowicie. Zresztą tak samo jak z Noelią... Nie wiem co przyniesie przyszłość...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 01, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Odkryć tajemnicęWhere stories live. Discover now