Niezapominajka 8

83 5 19
                                    

Wstawiłaś wodę na herbatę i okręciłaś się na pięcie, opierając się biodrami o kuchenny blat. Zagryzałaś wargi, aby powstrzymać uśmiech, który cisnął ci się na usta. Ciągle odtwarzałaś w głowie ostatnie chwile spędzone w szatni radomskich siatkarzy. Wciąż słyszałaś przy uchu jego dyszenie, kiedy wykonywał dynamiczne ruchy wewnątrz ciebie potrząsając całym twoim drobnym ciałem i pociągając cię solidnie za ciemne pukle. Wolałaś nie wiedzieć co się działo ze ścianą, do której zostałaś przygnieciona. Miałaś cichą nadzieję, że nikt z obecnych w budynku ludzi nie wiedział o waszym epizodzie.

-Pragniesz powtórki, maleńka?- rzucił zaczepnie Michał, prześwietlając cię wnikliwym wzrokiem.

Zagryzłaś policzki od wewnątrz, spuszczając głowę, aby nie zauważył błysku w twoich oczach. Czy to było już uzależnieniem? Czy cholerna ochota, a wręcz wypalająca cię od środka potrzeba, aby ujrzeć ponownie jego nagie ciało i poczuć jak zatapia się w tobie było już twoją zgubą i nałogiem? Czy Michał Filip naprawdę stał się twoim nałogiem? Odwróciłaś się w kierunku czajnika, lekceważąc słowa szatyna, który pocierał ręcznikiem wilgotne włosy i zalałaś dwa kubki wrzącą cieczą. Jego dłonie znalazły się nagle na twojej talii co w połączeniu z chłodną kropelką ściekającą z jego wilgotnych nadal włosów, która opadła na twoją szyję spowodowały, że twoje ciało nawiedził dreszcz.

-Nie musisz się z tym kryć. - mruknął ci do ucha.

-Michał!

Siatkarz odskoczył od ciebie niczym poparzony, a twoje siwe tęczówki podążały za źródłem dźwięku, którym okazała się być twoja córeczka. Brunetka podbiegła do was i zbiła piątkę z brunetem, lekceważąc twój szok malujący się na twarzy. Jeszcze bardziej powiększył się on, kiedy Filip bez jakiejkolwiek krępacji schylił się i wziął ją na ręce, spoglądając na nią ze szczerym, promiennym uśmiechem:

-Cześć malutka.

-Dotrzymasz słowa?- brunetka popatrzyła na niego z założonymi rękami.

Atakujący zaśmiał się jedynie i postawił ją na podłodze, a następnie podszedł do torby treningowej, która spoczywała obok kanapy w salonie i przykucnął przy niej na moment. Zmarszczyłaś brwi, niewiele rozumiejąc z zaistniałej sytuacji. Wolałaś jednak poczekać z zadawaniem pytań owej dwójce. Zerknęłaś kątem oka na zaciekawioną poczynaniami Michała dziewczynkę i mimowolnie uśmiechnęłaś się pod nosem, kiedy otrzymała czekoladę z jego rąk z emblematem jednej z popularnych firm w Polsce.

-Milka Oreo! Moja ulubiona! Dziękuję! - piszczała uradowana dziecinka, która skorzystała z okazji, że Michał przykucnął i przytuliła go mocno.

-Nie ma za co skarbie. Jestem słowny, a wnioskuje po minie mamy, że nic nie wie. - zachichotał siatkarz.

-Bo mama nie ma pojęcia co się tu dzieje. - odezwałaś się w końcu.- Julcia idź do pokoju, bo muszę pogadać z naszym gościem. - zwróciłaś się do dziecka.

-Dobrze mamo, ale będę mogła później do was przyjść? - widziałaś nadzieję malującą się w jej ciemnych oczach, więc skinęłaś głową i odprowadziłaś ją wzrokiem do samego pokoju.

-Co to do cholery było?! Czy moja córka o tobie wie?! - warknęłaś zdenerwowana.

-Powiedzmy, że wychowałaś małego szpiega i złapała mnie jak wychodziłem z szafy. Obiecała milczeć, ale pod warunkiem, że będzie coś z tego miała i tak oto dostała czekoladę.- wyjaśnił ci atakujący, który zgarnął parujący kubek z blatu i zasiadł na krześle przy kuchennym stole. - Wystygnie ci słońce.- skinął głową w kierunku drugiego parującego naczynia.

Przewróciłaś oczami i posłusznie sięgnęłaś po porcelanę, z której wydobywał się kłębek dymu. Zwilżyłaś usta malinowym naparem i wbiłaś intensywny wzrok w siatkarza, który wyraźnie dobrze bawił się podczas całej tej sytuacji, bowiem uśmiech nie schodził mu z twarzy, a jego ciało było totalnie rozluźnione. Przeczesał smukłymi palcami ciemne włosy, które były już niemal suche i tworzyły artystyczny nieład, który aż prosił się o jeszcze większe potarganie, ale w tym momencie musiałaś myśleć trzeźwo. Twój kochanek nie robił sobie totalnie nic z tego, że twoja córka złapała go na ukradkowym przebywaniu w twojej sypialni. Może i była dzieckiem, ale jakże inteligentnym. Obawiałaś się, że jednak wygada się przed swoim ojcem i twoja rodzina legnie w gruzach. Zaczerpnęłaś głębokiego oddechu, aby odrobinę się odprężyć i uspokoić, lecz to nie pomogło. Postanowiłaś, więc całą swoją irytację przelać na mężczyznę, który był pod nosem. Wstałaś z krzesła i przechadzając się po pomieszczeniu oraz żywo gestykulując tłumaczyłaś mu powagę sytuacji oraz swoje oburzenie. Filip jednym sprawnym ruchem przyciągnął cię do siebie na kolana i spojrzał ci głęboko w oczy, sprawiając, że twój żołądek zaliczył koziołka.

-Kochanie, mamy wszystko pod kontrolą. Nie denerwuj się na marne. Twoje dziecko chyba mnie polubiło. - jego melodyjny głos otulił twoje uszy, odrobinę cię uspokajając.

-Jeszcze mnie wygryzie.- mruknęłaś z przekąsem pod nosem.

-O to się nie martw. Nie ma takich atutów jak mamuśka. - zaśmiał się Filip. - Może prysznic na rozluźnienie?- zahaczył koniuszkiem języka o twój płatek ucha, wsuwając dłoń pod materiał twojej skórzanej spódnicy i obrysowując opuszkami palców zewnętrzną część twojego uda.

-Znaj umiar, Filip. - zbeształaś go i zeskoczyłaś z jego ud. - Moja córcia zaraz tu wparuje, a ty się w macanki bawisz.

***

Nucąc pod nosem tylko tobie znaną melodie przymknęłaś drzwi od pokoju socjalnego i uśmiechnęłaś się pod nosem, zerkając na zegar, bowiem za niespełna godzinę twój dyżur miał dobiec końca. Upiłaś ostatni łyk parującego, kofeinowego napoju i przeniosłaś wzrok na ekran włączonego w pomieszczeniu telewizora, na którym widniała jedna ze sportowych stacji. Twoje siwe tęczówki wbiły wzrok w przystojną twarz bruneta, która właśnie ukazała się na plazmie, a sam zawodnik wypowiadał się z łagodnym uśmiechem na temat pozytywnego nastawienia przed przenosinami do nowego klubu. Bydgoszcz. W tym mieście za kilka dni miał rozpocząć treningi z nową drużyną i ani słowem nie wspomniał ci o tym fakcie. Zacisnęłaś dłonie w pięści i z hukiem uderzyłaś kubkiem o blat, wyładowując swoją złość na atakującego. Cholernie żałowałaś w tym momencie, że pozwoliłaś mu się nawet zbliżyć do swojego dziecka. Poczułaś jak twoje ciało zalewa fala gorąca, a obraz stał się lekko rozmazany. Pośpiesznie chwyciłaś się stolika i stałaś się powoli oddychać.

-Ej! Laura, wszystko gra?! - dobiegł do ciebie zaniepokojony kobiecy głos.

Powoli podniosłaś głowę i ujrzałaś przed sobą pełną troski twarz Joanny. Skinęłaś lekko głową i poderwałaś się z miejsca, co okazało się złym wyborem. Obraz rozciągający się przed twoimi oczami nagle zalała ciemność. Poczułaś jak twoje ciało bezwładnie opada i jedyne co słyszałaś to przerażający krzyk Kowalczyk.

-Laura? Jak się czujesz?- usłyszałaś zaraz po podniesieniu powiek.

-W porządku.- odparłaś zachrypniętym głosem.

Uniosłaś się za pomocą łokci i omiotłaś wzrokiem otoczenie. Znajdowałaś się w gabinecie zabiegowym swojej przychodni, a w twojej prawej ręce umiejscowione było wkucie na kroplówkę. Zmarszyłaś brwi, bowiem nie bardzo rozumiałaś swój pobyt w tym miejscu. Joanna złapała cię za dłoń, przywołując tym samym na siebie twój wzrok i posłała ci lekki uśmiech, wypowiadając z entuzjazmem:

-Zasłabłaś słońce, bo jesteś w ciąży. 

~*~

Hello! ^^

No i nawet wychodzi mi to regularne pisanko + dodatkowo fabuła całkiem spoko wychodzi :D Jest Julcia, jest hot Michaś i jest niespodzianka, a właściwie chyba dwie w jednym XD Jak myślicie jak zareaguje Michał jak się dowie? Laura mu powie? Całuski i do zobaczyska ;*

Niezapominajka II Michał FilipWhere stories live. Discover now