Niezapominajka 13

82 7 12
                                    

Oparłaś się biodrami o aneks kuchenny i splotłaś ramiona na klatce piersiowej, wzdychając głośno. W oddali usłyszałaś odgłos przymykających się drzwi za Tomkiem i Julką, którą porwał na trening, abyście mogli załatwić sprawy jak dorośli, o co was poprosił. Lustrowałaś wyczekującym wzrokiem twarz siatkarza, który pochłaniał cię przenikliwym wzrokiem wciąż milcząc.  Powoli zmniejszył dzielący was dystans i nakrył swoją smukłą dłonią twój zaokrąglony delikatnie brzuch.

-Wszystko w porządku z nim?- wychrypiał, spoglądając ci w oczy.

Zamrugałaś kilkukrotnie wprawiona w osłupienie. Czy Michał Filip właśnie zainteresował się swoim dziełem, waszym dzieckiem i czymś od czego umył ręce? Przekrzywiłaś głowę na bok i patrzyłaś na niego podejrzliwym wzrokiem, lecz w jego siwo-błękitnych tęczówkach udało ci się spostrzec coś czego nigdy dotąd tam nie dojrzałaś. Troskę. Zadał to pytanie szczerze, nie na pokaz. 

-Nie powinno cię to interesować. - odparłaś chłodno, strącając jego dłoń ze swojego brzucha. 

-Laura, tęsknie za tobą. - sapnął, nie zrywając z tobą kontaktu wzrokowego i muskając opuszkami palców twój policzek. - Przepraszam. Zachowałem się jak dupek, ale miałem ku temu swoje powody. 

-Nie dam się na to znowu nabrać.- prychnęłaś, odsuwając się od bruneta. 

Siatkarz jednak nic sobie nie robił z twojej oziębłości względem niego. Ponownie zniwelował dzielący wasze sylwetki dystans, lecz na tym nie poprzestał. Ujął w dłonie twoją twarz i przywarł swoimi wargami do twoich. Jego pocałunki były niezwykle gwałtowne i zachłanne. Nigdy nie czułaś, aby brakowało mu ciebie tak bardzo, aby był tak wygłodniały. Miękkość jego ust odbierała ci zdrowy rozsądek, a hormony, które w ostatnim czasie ci buzowały nie ułatwiały ci procesu otrzeźwienia i odrzucenia od siebie Michała. Wplotłaś palce w jego ciemne włosy i pociągnęłaś za nie delikatnie, słysząc jego cichy pomruk. Jego dłonie przeniosły się na twoje pośladki, na których je mocno zacisnął i oderwał cię od podłoża. Jak miałaś  w zwyczaju mimowolnie owinęłaś nogi wokół jego pasa, krzyżując łydki na jego biodrach i oplotłaś dłonie wokół jego szyi. Jego wargi zsunęły się na twój kark. Miałaś wrażenie, że otaczający cię świat się rozmywa. Traciłaś świadomość. Jego bliskość w tym momencie zabijała cię od środka. Ginęłaś od chemii jaka między wami zapanowała. Jęknęłaś cicho, kiedy przegryzł zębami skórę na twojej szyi i odchyliłaś głowę do tyłu. Traciłaś kontakt z rzeczywistością. To co czynił z tobą atakujący wydawało ci się nieprawdopodobne. 

-Sypialnia czy łazienka?- wychrypiał. 

-Nie rób tego Tomkowi.- oburzyłaś się. -Oczywiście, że łazienka! 

-Kochana jesteś. Nawet w takich momentach dbasz o innych.- skwitował z uśmiechem Michał, muskając przelotnie twoje usta.- Ale teraz myślimy tylko o sobie i swojej przyjemności, maleńka. - szepnął ci do ucha, nagryzając jego płatek. 

Cholernie ci go brakowało i dopiero teraz to do ciebie docierało, kiedy go przedawkowywałaś. Zbyt wiele działo się w ciągu upływu tak małego czasu. Czułaś, że ta intensywność cię osłabia. Naznaczając mokrymi pocałunkami twój dekolt zaniósł cię do łazienki i postawił tuż przed kabiną prysznicową. Czubkiem nosa wodził wzdłuż twojej szyi, aby przejść po chwili na ramię. Chwycił w dłonie skrawek twojej bluzki i stanowczym ruchem zdarł ją z ciebie, odrzucając za swoje plecy.  Opuszkami placów obrysował linię twojego kręgosłupa i rozpiął jednym, sprawnym ruchem haftkę od stanika. Zwróciłaś się do niego przodem i odwdzięczyłaś mu się tym samym, rozrywając jego koszulę. Podniósł brew, patrząc na ciebie z uznaniem i po pozbyciu się dolnej partii ubrań wniósł cię do kabiny prysznicowej.  Przygwoździł cię do ściany za twoimi plecami, na co się wzdrygnęłaś i rozpoczął na nowo kreślić szlak na twoim ciele swoimi ustami. Ty  w międzyczasie popieściłaś dłońmi jego przyrodzenie, wysłuchując jego cichych westchnień, a po chwili sama poszłaś jego śladem, kiedy jego smukłe palce wsunęły się w ciebie. Wspomógł się także językiem i spowodował, że sąsiedzi Fornala powoli mogli was zacząć nienawidzić. Przymknęłaś powieki, czując, że zbliżasz się do granic swojej wytrzymałości. Filip znał cię do tego stopnia, że doskonale wiedział co jak czynić. Momentalnie zamknął ci usta pocałunkiem, kiedy wykrzyknęłaś jego imię, gdy jego ciało zespoiło się z twoim po bardzo długim czasie rozłąki. Dzięki temu wszystko wydawało ci się intensywniejsze. Jego ciepły oddech owiewał twoje policzki, kiedy przy każdym pchnięciu starał się wykorzystywać wszelkie siły, aby doprowadzić cię na szczyt przyjemności. Twoje dłonie paznokcie przyozdabiały jego plecy w czerwone ślady po zadrapaniach, a z ust wydobywał się jęk przy każdym jego ruchu, co jeszcze bardziej go nakręcało. Jego ruchy stawały się coraz bardziej dynamiczne, chodź byłaś święcie przekonana, że bardziej się już nie uda. Miałaś wrażenie, że chce się w ciebie wedrzeć najgłębiej jak się da. Jego siwo-błękitne tęczówki powoli zaczęły zachodzić mgłą, a ciszę w pomieszczeniu przeciął twój rozległy wrzask. Wsparłaś czoło o jego i przymknęłaś powieki, wsłuchując się  w jego płytki oddech, który wcale nie odstawał od twojego jakością. 

Niezapominajka II Michał FilipWhere stories live. Discover now