Rozdział 9

12.4K 462 45
                                    

I nastał ten dzień. Dzisiaj miałam mieć 3 godziny z Harry'm Stylesem. Już wczorajszego wieczoru starałam się nastawić do tego psychicznie. Czy to zrobiłam? Raczej nie. Znając życie widząc jego osobę przede mną znowu nie będę mogła się oprzeć. Głupie uczucia. Głupie zauroczenie! A może jednak szczera miłość?

Po codziennych porannych czynnościach opuściłam dom. W głowie powtarzałam ciągle: 1 lekcja, 2 lekcja, 7 lekcja... Wtedy bowiem miałam widzieć Stylesa. Na dwóch pod rząd biologiach i wychowawczej.

Głośno wypuściłam powietrze, kiedy przekraczałam próg szkoły.

Szybkim krokiem zwróciłam się ku szatni. Odwiesiłam kurtkę na wieszak, zabrałam książki od biologii i wolnym krokiem zwróciłam się ku sali numer 27 - sali biologicznej należącej do Harry'ego Stylesa.

- No to dzisiaj wspaniałe trzy godziny z psorkiem! - Klasnął ochoczo Tony. Wraz ze Stacey i Beck'iem czekali pod klasą.

- Dasz radę? - Szepnął Beck.

- Oczywiście, że dam. Muszę jakoś wytrwać.

Po kilku minutach rozległ się dźwięk dzwonka. Ustawiliśmy się pod klasą w parach. Stałam z Megan, z którą siedzę na zajęciach. Obie stałyśmy mniej więcej w środku rzędu.

Po chwili zjawił się Styles. Włożył kluczyk i przekręcił go otwierając drzwi na oścież. Miałam wrażenie, że szukał mnie wzrokiem, robił to jednak ostrożnie, by nie wzbudzać podejrzeń.

Kiedy mijałam go, odczułam woń intensywnych perfum. Jego charakterystycznych perfum, których zwykle używał.

Na lekcjach Stylesa siedziałam zawsze w przedostatniej lub ostatniej ławce po prawej stronie, od okna. Było to miejsce, które pozwalało odciąć ki się od świata, kiedy lekcja była nudna. Dodatkowo zapełnione ławki przede mną spokojnie zasłaniały moją osobę, przez co pozwalałam sobie na korzystanie z telefonu.

- Wyciągnijcie kartki, pojedyncze wystarczą. Podpiszcie się. Zaraz podzielę was na grupy.

Niezapowiedziana kartkówka? A więc tak się bawisz Styles? Ciul z tym, że nic nie umiem. Ale kartkówka!?

Styles podyktował nam 3 pytania i dał 10 minut na odpowiedzi.

Szczerze? Pytania nie były trudne, ale po raz pierwszy nie miałam ochoty na odpowiadanie na coś, co wiem. Po prostu. Podpisałam kartkę, ponumerowałam od 1 do 3 i odłożyłam stroną do dołu.

Po upływie wyznaczonego czasu, nauczyciel przeszedł się po klasie i zebrał kartki. Biorąc moją, odwrócił ja tekstem do góry. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem.

- Zostań po drugiej lekcji. - Następnie zawrócił do biurka.

- Mam dla was wiadomość. Otóż wszystkie szkoły, w których nie naucza się edukacji seksualnej zobowiązane są do przeprowadzenia zajęć pod nazwą wychowanie do życia w rodzinie. Ten nowy przedmiot jest dodatkowy i zastępuje w całości edukację seksualną. Jest również obowiązkowy. Ale tutaj małe wyjaśnienie. Wżr odbywać się ma na ostatniej lekcji 9. Raz w tygodniu. Osoby, które nie będą uczęszczać na takowe zajęcia, ponieważ no nie wiem, są dojezdne i nie mają jak dojechać albo mają inny przekonujący argument, zobowiązani są do dostarczenia dyrekcji pisemnego zwolnienia od rodzica, w całości przez niego napisanego. Czy wszystko jest jasne?

- A czego będziemy się uczyli na tych lekcjach? - Spytał Bill.

- Ty serio jesteś taki głupi? - Odparłam. - Oczywiście, że o seksie!

- Dziękuję Melody - Rzekł Styles delikatnie się uśmiechając.

- Czas na decyzję macie do końca miesiąca. Również do tego czasu prosiłbym o dostarczenie ewentualnych zwolnień. Kto go nie dostarczy do sekretariatu w terminie, zobowiązany będzie do uczęszczania na zajęcia.

Former teacher || h.sDonde viven las historias. Descúbrelo ahora