Rozdział 13

13.2K 445 15
                                    

Rozdział zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej 18 roku życia. W tym ja hahahaah.
Nie lubisz - nie czytasz. :)

Harry przeczesał dłonią swoje długie, sięgające do ramion brązowe loki. Wpatrywał się we mnie swoimi szmaragdowymi tęczówkami. Nie dowierzałam za bardzo w całą tą sytuację. Właśnie miałam stracić dziewictwo ze swoim nauczycielem! Ponadto jestem w pierwszej klasie liceum. Czy to może być jeszcze bardziej zawiłe?

Harry ponownie, jak kilka chwil wcześniej zaczął namiętnie mnie całować. Znów z nutą erotyzmu. Pocałował mnie delikatnie za lewym uchem, na co jęknęłam cichutko.

- Chyba znalazłem czuły punkt. - Uśmiechnął się zwycięsko.

- Tak, masz racje...

Mężczyzna ponownie wrócił do pocałunków, tym razem składał je w okolicach szczęki, pieszcząc co chwilę moje usta i przegryzając dolną wargę. Potem zszedł jeszcze niżej i wręcz rzucił się na nagie piersi. Całował je dookoła, łącznie z charakterystycznym "przedziałkiem" jak to sam określił między nimi. Ssał sutki i drażnił brodawki językiem. Pojękiwałam cicho na te czynności, podkulając lekko nogi. Ta pieszczota była niezwykle łaskocząca, na co chciałam się też podrapać moimi średniej długości paznokciami.

Z piersi Styles przeszedł na brzuch, który zasysał przez swe boskie usta, tworząc parę małych siniaków, potocznie nazywanych malinkami. Kiedy i to miejsce się mu znudziło, a bynajmniej tak to odebrałam, zwrócił się ku dolnym partiom mego ciała. Językiem zatoczył parę nieidealnych kółek, po czym spoglądając prosto w moje oczy zszedł jeszcze niżej.

Rozchylił moje nogi i począł składać pocałunki od wewnętrznej strony ud. Językiem zataczał duże i małe kółka, kciukiem masował różne miejsca, a palcem wskazującym co chwilę rysował niewidoczne wzory.

Czułam, jak moje ciało staje się cieplejsze, jak wzrasta temperatura. Pojękiwałam cicho, kiedy zbliżał się do tego miejsca. Na raz poczułam, jak jego palce dotykają delikatnie mojej łechtaczki, pocierając ją z każdą chwilą coraz mocniej.

- Harry! - Krzyknęłam, kiedy jego palce obrały naprawdę bardzo szybkie tempo.

- O tak Mel, o tak... - Dyszał.

Ścisnęłam mocniej prześcieradło i wygięłam się w lekki łuk.

Na raz wszystko się skończyło. Nie czułam żadnej przyjemności, żadnego dotyku. Harry'ego nie było zaraz przy mnie. On jak gdyby nigdy nic odszedł w stronę małej komody na przeciwko łóżka. Podparłam się na łokciach, chcąc śledzić jego każdy, chociażby najmniejszy ruch.

Harry wyciągnął coś z szuflady, po czym cały odwrócił się do mnie. Widząc mój wzrok uniósł w górę trzymaną rzecz i pomachał nią. Zaszelestało. Uśmiechnął się do mnie szeroko, a następnie rozerwał zębami paczuszkę.

Prezerwatywa. Założył ją wolnym ruchem na swojego członka i podszedł do mnie, klękając przy moich wciąż rozwartych nogach. Westchnęłam ciężko. Teraz już naprawdę się bałam. Nawet nie wiem kiedy, ale zaczęłam się trząść.

Harry zbliżył się do mnie i złapał za me dłonie. Spojrzał głęboko w oczy.

- W porządku? - Jego głos był taki troskliwy, ciepły...

Przytaknęłam. Wzięłam parę głębszych oddechów i przymknęłam powieki. Poczułam Harry'ego blisko. Zdecydowanie blisko. Jego członek wyczułam przy wejściu do pochwy natomiast jego oddech na swojej szyi, do której momentalnie się przyssał. Na raz odczułam ból. Wszedł we mnie powoli. Jęknęłam póki co najgłośniej, a spowodowane było to bólem i dyskomfortem, który teraz mi dokuczał. W moich oczach pojawiły się łzy i mimo zamkniętych powiek spłynęły własną ścieżką po mych polikach.

Former teacher || h.sTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon