TWO

2.5K 74 102
                                    

~*~

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

~*~

- Nie wierzę, że pocałowałam Zabiniego - jęknęłam zażenowana, przewracając się na swoim łóżku następnego dnia. - Przecież to obrzydliwe.

Blaise był dla mnie jak brat. Znaliśmy się od dziecka, to on był pierwszą osobą, z którą złapałam jakikolwiek kontakt na pierwszym roku. Więc myśl, że go pocałowałam... to tak, jakbym pocałowała Dracona. Mojego rodzonego brata.

Przewróciłam oczami, gdy Josephine wraz z Penelope zaczęły się ze mnie wyśmiewać.

- To nie jest zabawne. - burknęłam, zakrywając twarz poduszką.

- Owszem, jest - odpowiedziała Penelope, wciąż nie powstrzymując rozbawienia. - To wyglądało naprawdę zabawnie.

- Douglas proszę cię, zamilcz - powiedziałam, na co obie ze ślizgonek zaczęły się jeszcze bardziej śmiać. - Nienawidzę was.

- My za to cię kochamy. - Potter podeszła do mojego łóżka, a następnie usiadła na jego brzegu. - Ciekawi mnie coś. Musisz nam opowiedzieć o tym strasznie przystojnym chłopaku, z którym wczoraj rozmawiałaś w Pokoju Wspólnym.

- Wcale nie jest przystojny - sprzeciwiłam się, chociaż sama doskonale wiedziałam, że kłamię.

- Rumienisz się, Malfoy - wtrąciła Penelope, zajmując drugą połowę łoża. - Theodore będzie zazdrosny.

- Po pierwsze - oburzyłam się. - To z Nott'em już dawno nie istnieje. Byliśmy razem, ale to nic wielkiego. Podobał się każdej z nas. Nawet Helene.

- Kłamstwo - burknęła znad książki, siedząc na drugim końcu dormitorium. - Nie kręcą mnie tacy jak on.

Przewróciłam oczami, wracając do rozmowy. - Ale naszej trójce owszem. Błagam was... Rzygać mi się chce jak o tym myślę.

Jo zachichotała. - Ale tylko ty odważyłaś się być z nim w związku.

- Oglądał się za każdą możliwą dziewczyną uczęszczającą do Hogwartu. Jest świnią.

- Jak oni wszyscy. - westchnęła Douglas. - Żałuj, że cię wczoraj nie było Josephine.

- Studiowałam nową książkę. Pod koniec wakacji odwiedziłam ulicę Śmiertelnego Nokturnu i zajrzałam do kilku sklepów.

- Dalej siedzisz w czarnej magii, Jo? - usłyszałyśmy zażenowany głos Helene, na który wszystkie trzy obróciłyśmy głowy w jej kierunku. - Powinnaś z tego wyjść, i to prędko. Ludzie interesujący się czarną magią...

- ...kończą naprawdę źle, słyszałam to trzy tysiące razy, Hel.

Brown pokręciła z zażenowania głową. - Pakujesz się w kłopoty. 

- Bez przesady, nie zostanę przecież śmierciożercą - zaśmiała się Potter. - Nie zniżyłabym się do aż tak niskiego poziomu.

Wzięłam głęboki wdech. Moje współlokatorki nie wiedziały, że mój brat podczas ostatnich wakacji musiał przyjąć mroczny znak, niezależnie od tego jak bardzo go nie chciał.

- Zainteresowanie mroczną stroną mocy a jej użycie to zupełnie dwie inne rzeczy, Helene. - dodała Penelope, sięgając do kieszeni po paczkę mugolskich papierosów. Rozpaliła jednego z nich, po czym podeszła do uchylonego okna, wciąż nasłuchując dalszą część rozmowy.

- Chłopak lubiący alkohol też tak mówi, a na starość zostaje wstrętnym pijakiem.

- Oh, błagam - jęknęła Jo. - Trzymajcie mnie.

Douglas zaśmiała się pod nosem jednocześnie zaciągając się papierosem, a ja ze wstrętem pokręciłam głową. Nie znosiłam tego zapachu. Na trzeźwo go nie cierpiałam.

- Nie każdy kto pije zostaje alkoholikiem, Helene. - dodała Potter. - Tak samo jest w moim przypadku.

- Blaise i Theodore już nimi są. - wtrąciłam.

- Zapomniałaś o mnie. - wtrąciła Penelope, wypuszczając z ust kolejną parę dymu.

- Jak będziesz podejmowała wybór nad tym, czy przyjąć ten obrzydliwy znak, przypomnij sobie moje słowa. - powiedziała Brown, po czym wróciła do lektury.

Odetchnęłam z ulgą. Nie chciałam w jakikolwiek sposób dać po sobie poznać, że moja rodzina ma coś wspólnego z... Voldemortem. Na samą myśl o nim się wzdrygnęłam, a moją skórę przeszły nieprzyjemne ciarki.

- Nieważne. - powiedziałam. - Dziesięć minut temu powinnyśmy już siedzieć przy stole w Wielkiej Sali. Blaise i Draco na pewno są już obżarci jak świnie.

~*~

Cała nasza czwórka minęła próg ogromnej jadalni. Od razu pokierowałyśmy się w stronę stołu należącego do Slytherinu, a następnie zajęłyśmy nasze stałe miejsca. Zabini na nasz widok wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu, a Draco obojętnie omiótł nas wzrokiem.

Posłałam mu uśmiech, w nadziei że go odwzajemni. Tęskniłam za swoim dawnym bratem, ale nie miałam mu niczego za złe. Rozumiałam go.

Usiadłam naprzeciwko Dracona, a obok mnie zajęła miejsce Josephine. Ta od razu przeszła do nałożenia sobie całkiem sporej porcji jedzenia.

- Jestem strasznie głodna. - Odparła tylko, zabierając się za posiłek.

Wzruszyła tylko ramionami, następnie czyniąc to samo co moja przyjaciółka. 

Przyłapałam Zabiniego na przyglądaniu się mi. Uśmiechał się.

Psychopata.

- Czuję się prześladowana, Blaise.

Cała nasza grupa od razu skupiła uwagę na ciemnoskórym. - Nie pamiętam niczego konkretnego z wczoraj, a wszyscy mówią że mnie pocałowałaś.

Westchnęłam, zakrywając twarz dłonią. 

- Nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić, wiesz? Obrzydlistwo.

Pokazałam mu środkowy palec, po czym posłałam mu delikatny uśmiech. To naprawdę musiało być obrzydliwe.

- Chcę wam kogoś przedstawić - Draco wstał od stołu, wskazując dłonią na wchodzącego do sali chłopaka. Podszedł do nas, bratersko obejmując mojego brata, po czym rozejrzał się po sali, początkowo skupiając się na naszych twarzach. Zatrzymał swój wzrok na mojej twarzy, przez dłuższy czas się jej przyglądając. Właśnie wtedy zrozumiałam, że wygląda znajomo.

- Poznajcie Mattheo. - powiedział blondyn, z powrotem siadając na swoim miejscu.

Wszyscy po kolei się przedstawili. Czekali już tylko na mnie.

- My się chyba znamy - wyciągnął w moją stronę dłoń, którą niechętnie uścisnęłam.

- Mattheo. - powtórzyłam jego imię, nie wyrywając dłoni z uścisku. Pamiętałam, jak podczas naszej nocnej rozmowy nie chciał tego zdradzić.

Dracon z zaciekawieniem przyglądał się całemu zdarzeniu, a Blaise i reszta już dawno zajęci byli czym innym.

Szatyn uniósł brew ku górze, nie odrywając wzroku z mojej twarzy choćby na sekundę. Poczułam się nieco niezręcznie, więc wyswobodziłam dłoń z uścisku i wróciłam do pozycji siedzącej. W dalszym ciągu jednak czułam na sobie jego spojrzenie.

~*~

Jak wam się podobał rozdział? <3

W.

𝐅𝐀𝐋𝐋 𝐈𝐍 𝐋𝐎𝐕𝐄 𝐖𝐈𝐓𝐇 𝐌𝐀𝐓𝐓𝐇𝐄𝐎 | Mattheo Riddle | 18+Where stories live. Discover now