FOURTEEN

1.8K 50 42
                                    

Z moich ust wydobywały się ciche pomruki rozkoszy gdy Riddle powoli całował moją szyję, naznaczając ją różowo-fioletowymi malinkami. Byłam już całkowicie pozbawiona górnej części garderoby, co oczywiście zawdzięczam Mattheo.

Odwrócił mnie w taki sposób, że teraz to ja stałam oparta o framugę łóżka i przycisnął mnie do niej. Tak mocno, że nie mogłam się ruszyć.

Jednym, szybkim ruchem zdjął ze mnie spódniczkę i bieliznę, które opadły na podłogę. Wciąż stałam do niego plecami, czując siłę jaką pchał mnie na framugę łóżka. Po krótkiej chwili z moich ust wydobył się cichy jęk gdy poczułam, jak swoją męskością ociera się o moje wejście.

- Lubisz mnie prowokować, Malfoy? - zapytał, zbliżając swoje  usta do mojego ucha. Lekko je przegryzł, wciąż się o mnie ocierając, po czym szepnął tym swoim uzależniającym głosem. - Nigdy więcej tego nie rób, Celeste. Zapamiętaj, że to do mnie należy najlepsza część zabawy.

Wsunął się we mnie tak szybko i mocno, że nie zdołałam powstrzymać krzyku wydostającego się z moich ust. Wsuwał we mnie swojego penisa tak szybko, jak tego jeszcze nigdy nie doświadczyłam, i ciężko było mi nie krzyczeć przez rozkosz, jaką zadawał mi tymi ruchami. Wyciągał go i wkładał na przemian, a ja czułam, że zaraz eksploduję.

W pewnym momencie, gdy byłam już blisko - przestał, po czym podniósł mnie by następnie pchnąć mnie na ogromne łóżko. Rozłożył moje nogi, wsunął we mnie swoje dwa palce i poruszał nimi szybko, a gdy mało brakowało, powiedział: "Dojdziesz, jak ci pozwolę".

Wsunął swoją głowę między moje uda i zaczął językiem sprawiać mi dobrze a ja czułam się tak, jak jeszcze nigdy. Odchylałam głowę do tyłu z rozkoszy, moje plecy wyginały się w łuk a ja chciałam błagać, by w końcu pozwolił mi osiągnąć szczyt.

Gdy jego język i palce znajdowały się we mnie i sprawiały mi dobrze, jęczałam i wypowiadałam jego imię, za każdym razem coraz głośniej z błagalną nutą w głosie. Wiedział, o co proszę.

Wysunął swoją głowę i ponownie wbił we mnie swojego kutasa, byśmy razem mogli dojść i poczuć spełnienie, jakiego w życiu nie doświadczyłam.

- Jesteś cholernym dupkiem - szepnęłam, spoglądając na niego gdy leżał padnięty obok mnie na łożu.

- Cholernie przystojnym dupkiem, Malfoy. - odparł, a kąciki jego ust uniosły się ku górze.

~*~

Przez cały następny dzień nie zamieniliśmy ze sobą ani jednego słowa. Zmieniło się to gdy dowiedziałam się, że wraz z ojcem muszą wyjechać szybciej niż z początku planowano. Nowy Rok miał być dopiero za trzy dni, a oni już stali w drzwiach rezydencji gotowi do jej opuszczenia.

Gdy zeszłam na dół po długich schodach, ujrzałam jego piękną, uśmiechniętą twarz skierowaną w stronę mojej matki. Wiedziałam, że pewnie mówiła mu masę komplementów, jak to Narcyza, a on, jak to Mattheo, przecież jak nic uwielbiał je słyszeć.

Gdy podeszłam do dwóch rodzin, stanęłam po stronie tej mojej. Narcyza na mój widok uśmiechnęła się jeszcze szerzej, jednak mina Mattheo jakby nieco spoważniała. Gdy spojrzałam mu jednak w oczy spostrzegłam, że jest szczęśliwy jak nigdy wcześniej.

Matka objęła mnie ramieniem, a ja zalałam się rumieńcem gdy zrozumiałam, że wszyscy patrzą na naszą dwójkę. W końcu staliśmy obok siebie i wpatrywaliśmy się w swoje oczy jak te dwa zakochane kundle.

Cóż, trochę nimi byliśmy.

On również to zauważył. Momentalnie zmienił swój wyraz twarzy na zawiedziony i okrutny, po czym odwrócił ode mnie wzrok i przeniósł go na Voldemorta, swojego ojca, który wyraźnie zaintrygowany sytuacją mającą miejsce chwilę wcześniej lustrował moją twarz, jakby doszukując się w niej jakichkolwiek emocji, czegokolwiek co mogłoby go uświadczyć w przekonaniu, że jego syna łączy ze mną coś więcej.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 20, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

𝐅𝐀𝐋𝐋 𝐈𝐍 𝐋𝐎𝐕𝐄 𝐖𝐈𝐓𝐇 𝐌𝐀𝐓𝐓𝐇𝐄𝐎 | Mattheo Riddle | 18+Where stories live. Discover now