ELEVEN

1.6K 35 17
                                    

Dzień po balu mieliśmy jechać do domu na święta. Już z samego rana dopakowywaliśmy nasze rzeczy do bagaży by następnie znieść je do Wielkiej Sali i zjeść ostatnie śniadanie w Szkole Magii i Czarodziejstwa przed naszym następnym powrotem.

Nie czułam się zbyt dobrze. Większość uczennic i uczniów byli weseli, roześmiani i po prostu szczęśliwi, że zobaczą się ze swoimi rodzinami po tak długim czasie rozłąki, jednak Draco i ja nie podchodziliśmy do tego w ten sam sposób. Święta w Rezydencji Malfoy'ów w niczym nie przypominały tych idealnych i wyidealizowanych jak we wszystkich mugolskich filmach.

Blaise i Penelope znowu, jak każdego ranka śmiali się i obgadywali gryffonów na swoich stałych miejscach przy stole Slytherinu, a Josephine kręciła głową z niedowierzaniem widząc, jak chichoczą. Draco był jeszcze bardziej cichy i małomówny niż zwykle, w zasadzie to w ogóle nic nie mówił, a Helene... Cóż, zajęła miejsce na kolanach Nott'a.

Starałam się nie zwracać na nich uwagi, gdyż wiedziałam, że właśnie tego pragnął Theodore. Bo chciał, żebym była zazdrosna. Wymazałam z głowy pojawiające się wspomnienia i zajęłam się jedzeniem.

Moją głowę jednak zaprzątały myśli o Mattheo. Poprzednia noc była dość ciekawym doświadczeniem i myślę, że prędko o niej nie zapomnę. Szukałam go wzrokiem, ale nigdzie go nie widziałam. Draco spojrzawszy na mnie i widząc moje zdezorientowanie po prostu się zaśmiał i odparł cicho, tak bym tylko ja usłyszała jego słowa, że Riddle musiał wyjechać wcześnie rano. Nie wiedziałam, czy wiedział o tym co zaszło pomiędzy mną a Mattheo, ale sądząc po jego rozbawionym wyrazie twarzy uznałam, że wie aż za dużo.

Wzruszyłam ramionami próbując mu udowodnić, że wcale mnie to nie interesuje. Cóż, nie uwierzył mi ani na chwilę.

~~*~~

Podróż pociągiem była bardzo męcząca. 

Przez te kilka godzin jazdy nie zmrużyłam oka ani na chwilę. Nie wiedziałam, czym było to spowodowane. Z początku myślałam, że powodem był stres związany ze spotkaniem się z rodziną, jednak gdy uświadomiłam sobie jak bardzo tragicznie czuje się Dracon zrozumiałam, że to łącząca nas bliźniacza więź spowodowała, iż czułam się równie strasznie jak mój brat.

Zdziwiło mnie, gdy całą naszą grupą (nie licząc Helene, która wolała spędzać czas z Nott'em) siedzieliśmy ściśnięci w jednym przedziale, a po kilku pierwszych minutach trasy drzwi od niego otworzyły się i ujrzeliśmy w nich Dracona, który nie mówiąc ani jednego słowa po prostu się do nas dosiadł. Zazwyczaj zajmował przedział z Astorią, Daphne i Theodore'm, jednak cieszyłam się, że tym razem postanowił usiąść z nami. Wiedziałam, że w ostatnim czasie było mu ciężko.

Mroczny znak miał stale zakryty częściami ubioru takimi jak koszula, szata czy garnitur, jednak gdy była potrzeba to używał również zaklęć kamuflujących. Te były naprawdę ciężkie do utrzymania przez dłuższy okres czasu, więc starał się ograniczać do najmniejszego stopnia ich rzucanie. Czasami, gdy sam nie był w stanie ich utrzymać, musiałam mu pomagać.

Nikt poza naszą rodziną nie wiedział o jego karierze śmierciożercy. Draco był przecież prefektem naczelnym, z resztą nikt rozsądny nie pozwoliłby mu kontynuować nauki w Hogwarcie gdyby świat się dowiedział.

Zbliżaliśmy się już do końcowej stacji, a mój brat wciąż milczał, z kamiennym wyrazem twarzy tylko nasłuchując naszych rozmów. Czułam, jak było mu ciężko, więc nie starałam się go prowokować.

Draco w dzieciństwie zawsze o mnie dbał. Gdy ojciec narzucał mi, że jestem dziewczynką i nie wolno mi się bawić w ogrodzie tak jak pozwalano Draconowi, lub gdy nakazywał mi pomagać Narcyzie w obowiązkach domowych czy nawet uczeniu się w wakacje, Draco zawsze stawał w mojej obronie. Zawsze starał się udowodnić Lucjuszowi jak i każdemu, że to, iż jestem kimś innej płci nie ma żadnego znaczenia i że mam prawo do tego samego co on. Ojciec często surowo karał za to swojego syna, jednak on wciąż zawsze stawał po mojej stronie, zawsze mnie pocieszał i moją winę za różne przewinienia zwalał na siebie gdyż doskonale wiedział, że ja zniosłabym to o wiele gorzej niż on sam. 

𝐅𝐀𝐋𝐋 𝐈𝐍 𝐋𝐎𝐕𝐄 𝐖𝐈𝐓𝐇 𝐌𝐀𝐓𝐓𝐇𝐄𝐎 | Mattheo Riddle | 18+Where stories live. Discover now