NINE

1.6K 52 19
                                    

Stałam przed lustrem ubrana w błękitną, sięgającą do podłogi suknię na ramiączkach, w którą miałam zamiar iść ubrana na bal.

Miałyśmy godzinę do rozpoczęcia, a Josephine - jak zawsze - wciąż leżała na łóżku ubrana w wygodny dres i wszystko przekładała na ostatnią chwilę, zagłębiając się w treść swoich ulubionych książek o tematyce czarnej magii.

Moja suknia była idealnie dopasowana do mojej sylwetki, jak stwierdziła Helene - leżała perfekcyjnie. Włosy pozostawiłam rozpuszczone, jednak zakręciłam je w lekkie loki a na głowę nałożyłam srebrny diadem, idealnie dopasowujący się do sukni.

Helene Brown postanowiła włożyć na siebie krótką sukienkę w kolorze ciemnej zieleni z długim, bufiastym rękawem, a całość dopełniła równie zieloną biżuterią.

Uśmiechnęłam się do siebie w lustrze, dodając sobie tym nieco otuchy przed wyjściem. Spojrzałam na Penelope, która właśnie wychodziła z łazienki. Spoglądając na nią czułam, jak opada mi szczęka a oczy otwierają się szerzej.

Wyglądała przepięknie - oczywiście, jak to ona, ubrała sukienkę w kolorze czarnym, jednak wcięcie w dekolcie i brokatowy połysk sukni dopełniały całość tak, że piękniej jej sobie wyobrazić nie mogłam. Fryzurę upięła w luźnego kucyka, wyciągając przednie pasemka, by swobodnie opadały jej po obu bokach twarzy. Nieco mocniejszy makijaż dopełnił całą kreację.

Gdy spostrzegła, jak wszystkie trzy się jej przyglądamy parsknęła, jakby podśmiewając się z nas, jednak zauważyłam, jak lekki rumieniec pokrywa jej policzki. Posłałam jej uśmiech.

- Nie mówcie mi, że wyglądam ładnie, bo to oczywiste - wyprzedziła całą naszą trójkę, delikatnie unosząc dłonie ku górze.

Spojrzała na mnie, nie odzywając się ani słowem, jednak jej wzrok był tak delikatny iż czułam, jak próbuje przekazać mi w myślach "Jestem zaskoczona, ale również sama sobie się podobam".

Zaśmiałam się, Helene pokręciła głową, a Jo w końcu postanowiła, że sama również zacznie przygotowywania do balu.

- A więc - zmieniłam temat. - Wiemy, że Josephine wybiera się na bal z Fredem Weasley'em, ty droga Penelope z oburzoną księżniczką (Blaisem Zabinim), ja z Mattheo, ale wciąż nie wiem nic o twoim partnerze, Helene - tu zwróciłam się do samej szatynki. - Powiesz nam w końcu?

- Hmm. - odpowiedziała, spoglądając w oczy każdej z nas. Josephine przystanęła w drodze do łazienki, by usłyszeć odpowiedź przyjaciółki na moje pytanie. - Skłamałabym, jeśli bym powiedziała, że jest to osoba, którą lubicie. I oh, szczerze mówiąc myślę, że jedna z was może być troszeczkę rozwścieczona.

- Błagam, powiedz, że to nie Nott - powiedziała Potter szeroko się uśmiechając, jakby wypowiadając to zdanie w postaci żartu, a Penelope się zaśmiała, również je tak rozumiejąc.

Helene jednak nie zareagowała na to w żaden sposób.

Uśmiech z twarzy ślizgonek zniknął tak szybko jak się pojawił, a ja poczułam, jak serce podchodzi mi do gardła. Jak uczucie zdrady krąży po całym moim ciele.

- Powiedz, że to nieprawda... - szepnęłam, zaciskając pięści. Byłam naprawdę zdenerwowana.

- Nie złość się Celeste, ale naprawdę nie miałam pójść z kimkolwiek innym - odparła, niby z żalem i wzruszyła ramionami. - Naprawdę mi przykro.

- Czy ty siebie słyszysz, ty chora kretynko? - zapytała Josephine unosząc głos, a jej twarz wyrażała czystą, typową dla niej złość. - Wolałabym nigdzie nie iść, jeśli miałabym zrobić coś tak żałosnego swojej własnej przyjaciółce!

𝐅𝐀𝐋𝐋 𝐈𝐍 𝐋𝐎𝐕𝐄 𝐖𝐈𝐓𝐇 𝐌𝐀𝐓𝐓𝐇𝐄𝐎 | Mattheo Riddle | 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz