Leżałam na trawie i patrzyłam w niebo. Ledwo uszliśmy z życiem i cały czas czułam emocje, które pojawiły się tam na dole. Lekko podniosłam głowę i z rezygnacją ją położyłam. Nie mogłam patrzeć na zgliszcza budynku, który wcześniej nosił miano muzea. Na dodatek zaczęło mi burczeć w brzuchu, jak tak dalej pójdzie to w końcu umrę z głodu. W tym momencie marzyła mi się kanapka z jajkiem, sałatą i majonezem. Zamknęłam oczy i w duchu się zaśmiałam. Marzenie ściętej głowy. Założyłam ręce za głowę i zaczęłam przysłuchiwać się rozmowie Daisy ze Sky'em, a może Uranosem. Później się go o to zapytam. Dziewczyna od dobrych dwudziestu minut maglowała boga nieba i jak na razie nic ciekawego się nie dowiedziała. Zdaje mi się, że chłopak woli się trochę odstresować tym, co się stało, a zawsze robi to w dosyć nie konwencjonalny sposób.
– Czy łaskawie możesz mi odpowiedzieć!? – Westchnęłam, córka Demeter jest nieźle wkurzona. – Kamila, weź coś powiedz Panu Uranosowi.
Obróciłam się na bok i podparłam głowę ręką. Spojrzałam na Pana Niebios, a ten w tym momencie się do mnie uśmiechnął. Zajebiście się bawi, nie ma co. Podciągnęłam się i usiadłam w siadzie skrzyżnym. Poprawiłam włosy i przejechałam wzorkiem od dziewczyny do chłopaka.
– Jak mamy Cię tytułować? – Chyba nie spodziewał się takiego pytania. Ze zdziwienia podniósł brwi do góry. – Jesteś bogiem, a z tego, co wiem, to powinniśmy odnosić się do nich z szacunkiem.
Chyba trafiłam w punkt, bo Daisy przysiadła się do mnie i z wyczekiwaniem czekała na odpowiedź boga. Po takim czasie mogłyśmy już rozpoznać, kiedy facet się zastanawia nad udzieleniem odpowiedzi.
– A jak myślicie? – Nie no on chyba żartuje, będzie odpowiadać pytaniem na pytanie. Ja się tak nie bawię. Już miałam coś mu odpowiedzieć, kiedy zaczął mówić dalej. – Uważam, że dużo przeszliśmy i nie wypada, abyście mówiły do mnie na pan. Wystarczy Uranos lub Sky. Traktujcie mnie na równi.
Daisy złapała mnie za rękę i mocno ścisnęła. Wyglądała jakby dostała wcześniej prezent na gwiazdkę. Popatrzyłam na nią, ale i tak wiem, że mojej miny nie zobaczy.
– Wiesz, co to znaczy?! – Zaczęłam się lekko obawiać tego, co się zaraz stanie. Energia wokół niej zaczęła niebezpiecznie buzować. – Mamy wśród bogów znajomego. Zawsze marzyłam, aby do boga mówić na ty. Jednak wszyscy mają kije w dupie i się z tego powodu złoszczą.
Dziewczyna coś jeszcze mówiła z wielkim zaangażowaniem, a ja zaczęłam obawiać się tego, że zaraz wywoła trzęsienie ziemi. Zanim się obejrzałam Sky podszedł do nas i podniósł córkę Demeter nad ziemię. Patrzyłam na niego nic nie rozumiejąc.
– Już wiem, dlaczego jesteś taka niestabilna. – Chłopak posadził ją na najbliższej gałęzi i zaczął przeszukiwać jej plecak. Dobrze, że teraz wygląda jak siedemnastolatek, a nie jak stary dziad. Jeszcze ludzie by się zlecieli.
Niebieskooki wyciągnął z plecaka małą buteleczkę. Podniósł ją do słońca i pomieszał.
– Nie masz prawa! Zostaw to! – Daisy chciała zejść z drzewa, wtedy Uranos machnął ręką i gałęzie obwiązały dziewczynę. Nie wiem skąd wiedziała, co trzyma w dłoni. Jak widać jej zdolności mocno się rozwinęły.
– Skąd to masz? Czyżby Chejron Ci to zrobił? – Nie rozumiejąc, o co chodzi skierowałam swój wzrok na przyjaciółkę. Po krótkiej chwili pokiwała głową.
– Nic mi nie pomagało, a więc wraz z Panem D. postanowił zrobić mi eliksir. – Zmarszczyłam brwi i zabrałam fiolkę z rąk chłopaka. – Niby pomagał, ale na dłuższą metę czułam się jakaś inna.
– Nieświadomie zmienili Ci osobowość. – Bóg nieba zrobił grymas, zabrał fiolkę i wylał zawartość na ziemię. – Dodatkowo w składniku były kwiaty, które miały błogosławieństwo Gai. Przez pomyłkę zwiększyli Ci moc, dlatego teraz jesteś taka niestabilna. Pewnie długo już ich nie piłaś.
KAMU SEDANG MEMBACA
Dziecię Bogów
Fiksi PenggemarKiedy nastoletnia Kamila Cortez po raz kolejny rozpoczyna swoją edukację w nowej szkole, żaden znak na niebie oraz ziemi, nie zapowiada szlaku nieoczekiwanych wydarzeń. Nagle całe dotychczasowe życie wydaje się bańką, która zdążyła już prysnąć, a on...