Ch 3 "Socks"

337 18 5
                                    

TW: wulgarność, samobójstwo

Karl POV 

Obudziłem się z ramieniem Sapnap'a wokół mojej talii. Czuję pot na czole. To był kolejny koszmar. Często miewam koszmary o mojej mamie, głównie te koszmary sprawiają, że myślę, że ona wciąż żyje, a potem oszukuje mnie pod koniec tego, że widzę, jak jej samochód się rozbił, szczerze mówiąc, sny były powtarzalne, ale i tak mnie dobijały. Moja mama zginęła w wypadku samochodowym, to było nagłe dla mnie i mojego taty, poszedłem na terapię z tego powodu, ale czułem, że to działa tylko trochę. Wciąż mam w głowie myśli, które przypominają mi czas, w którym mój tata odbierał telefon. Była dla mnie dobrą mamą i dobrą żoną mojego taty. Kiedyś była moim wsparciem, moim głosem rozumowania, więc kiedy odchodziła, wszystko mi się wymknęło, a mój brak rozumu doprowadził mnie do robienia złych rzeczy, takich jak rany, które leżały na moich rękach. Zawsze kibicowała mi, a teraz jest powodem, dla którego robię wszystko, chcę, żeby się do mnie uśmiechała z nieba, chcę, żeby wiedziała, że ​​u mnie dobrze, i dlatego się nie poddałem. Mój sen wystarczająco mnie zaskoczył, ale uczucie ruchu za mną zaskoczyło mnie jeszcze bardziej. Patrzę i widzę, jak Sapnap oddycha miękko w moje plecy.  Sapnap został zatopiony w mojej szyi, jedną ręką na moim podbrzuszu, drugą pod policzkiem. Wyglądał tak spokojnie. Nie jestem gejem, a przynajmniej myślę, że nie jestem gejem, ale moja bratnia dusza prawdopodobnie aż prosi się o inne. Dużo myślę w tej chwili, dowiedziałem się, że Sapnap ma na imię Nick, dowiedziałem się, że zamierza się zabić, dowiedziałem się, że jest moją bratnią duszą, a teraz najwyraźniej jestem gejem i mam tego chłopca, który potrzebuje mojej pomocy, którą obecnie (mam nadzieję) otrzymuję przytulając mnie na łóżku. Mam tu dużo do rozpakowania. Patrzę na swoje dłonie i zauważam delikatną zmianę pigmentacji. To prawda. Kolor był czarny na całym wierzchu moich dłoni, teraz wyglądało na to, że zmieniły kolor na czerwony. Wiem, że to ulubiony kolor Sapnapa. Pamiętam kopertę. Przeczytałem list w środku. Pamiętałem załamanie i łzy płynące przez moje oczy. Sapnap napisał list pożegnalny do swojej rzekomej bratniej duszy, aby nie szukali go, kiedy wiedział, że umrze. Ale przynajmniej nie umarł, nie teraz, żyje i leży w moim łóżku. Nie sądzę, żeby Sapnap zorientował się, że jestem jego bratnią duszą. Wiem, że Sapnap w nie nie wierzy, napisał to w liście i wyjaśnił mi to wcześniej. Jestem całkiem pewny, że on też jest hetero, a przynajmniej wierzy, że jest hetero. Wierzę, że jestem szczery... ale co jeśli to wszystko jest prawdziwe. Mam na myśli, że Sapnap dotknął mnie czule na grzbietach moich dłoni, a oto one, są czerwone. Bycie gejem nie jest czymś, czego bym się wstydził, po prostu nie sądzę, że jestem gejem, to znaczy, nigdy się z nikim nie spotykałem i jestem do kitu we flirtowaniu z dziewczynami, ale! nie wierz, że jestem gejem. Nie wiem, czy Sapnap też jest w porządku z byciem gejem. Nie chcę dać facetowi kolejnego zmartwienia. Przeszedł już tak wiele w ciągu ostatnich 24 godzin, że nie chcę być po prostu kolejną osobą w życiu Sapnap'a, żeby go stresować. Gdzie jest koperta? Czy właśnie zostawiłem ją na wieszchu? Czy jestem idiotą? A jeśli już ją zobaczył? A jeśli ją rozpoznał? Kurde. Ostrożnie wstaję i docieram do biurka w ciemności. Biorę kopertę i wkładam ją do szuflady nocnej szafki. Ostrożnie wracam do łóżka, a kiedy to robię, ramiona Sapnap'a opadają wokół mnie. Szepcze coś.
"Nie zostawiaj mnie jeszcze, Karl."  Nie wiem, czy nie śpi, czy jest przytomny, ale to sprawiło, że moje serce się rozpłynęło. Chyba nie wie, co mówi. Dlaczego miałby to powiedzieć? Jestem pewien, że myśli o mnie tylko jako o przyjacielu, ale dlaczego mi to powiedział? Dlaczego moje serce topniało, gdy wypowiadał moje imię? Muszę przestać o tym myśleć. Próbuję z powrotem zasnąć po tym, jak zauważyłem, że jest dopiero 4 nad ranem, ale próby zaśnięcia były trudne, gdy wracałem myślami do tego, kiedy był na krawędzi mostu. Byłem tam, ale gdybym nie dotarł na czas, nie byłoby go teraz. Nie wiedziałbym nic, gdyby nie ta notatka. Jak ta bratnia dusza zadziałałaby dla mnie wystarczająco dobrze, gdyby nie była prawdziwa? Próbuję uspokoić myśli, ale to wraca do mojego wewnętrznego poczucia siebie. Nie sądzę, że jestem gejem. Nie lubię takiego Sapnapa, nie chcę, żeby martwił się o swoje uczucia do mnie. Czekaj, ale co z jego znakiem? Zobaczy go i domyśli się. Muszę zrobić, co mogę. Cholera. Zakrywam oczy, jutro będę się tym martwił. Obudziłem się i zauważyłem, że ramię Sapnap'a wciąż mnie otacza. To była zmiana. Chłopak cicho chrapie, wywołało to u mnie uśmiech. Nie chciałem go budzić, bo wiem, że chłopak potrzebuje snu. Słyszę, jak drzwi się otwierają, podnoszę wzrok i widzę, jak mój tata się na nas gapi. Wskazuję na telefon, dając do zrozumienia, że ​​wyślę mu SMS-a. Kiwa głową i cicho wychodzi. Westchnąłem i ostrożnie sięgnąłem po telefon, który leżał na nocnym stoliku. Zauważyłem wiadomość od taty 10 minut temu. 

Clinging on (KARLNAP) PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz