Ch 6 "Permanent Marker and the Ceiling"

264 17 0
                                    

Zdjęcie: @colorfulkooks (instagram)


TW: Samookaleczanie, niespokojne myśli, samobójstwo

Karl POV 

Przygotowałem nam obojgu szklankę wody z lodem, potrzebowałem jej po tym, jak przestraszył mnie Sapnap. Martwiłem się, że mógł odejść i coś zrobić.
 Siadam na kanapie obok Sapnap'a, jego brązowe włosy są puszyste i kuszące w dotyku. Jego twarz rozjaśniła się, gdy usiadłem obok niego, ale w jego brązowych oczach pojawiły się inne emocje.
 "Hej, więc co robiliście ty i Dream?" Zapytałem ostrożnie, jeśli coś się stało, czy coś się w ogóle stało?
 "Ok, więc muszę z tobą o czymś porozmawiać." Wzdycha, jego mowa ciała i głos były silne i pewne siebie, ale jego słowa były błędne.
 "Tak co się stało?" 
"Po pierwsze, wiesz, kim jest twoja bratnia dusza, prawda?"  Pyta, jego oczy pilnie wpatrują się w moje.
 Kurde, wie, musi wiedzieć. Myślę, że o to chodziło. "Wiesz, że to ty, prawda?"  Odpowiadam pytaniem na jego pytanie.
"Tak, wiem. Dlaczego i jak znalazłeś mnie na moście?"  Pyta, czułem się, jakbym był przesłuchiwany, ale myślę, że to nie jest zła rzecz.
"Cóż, nie wiedziałem, że to będziesz ty, ale znalazłem cię dzięki kopercie, którą mi wysłałeś."  Odpowiadam szczerze.
"Tak myślałem, więc niech zgadnę, tak naprawdę nie znasz tego miejsca, ty i twoja mama tak naprawdę tam nie byliście." Prycha, patrząc twardo na stół, po czym bierze łyk wody.
 „Nie, chodzę tam dość często, a moja mama i moja rodzina chodziłi tam, kiedy jeszcze tu była". Myślał, że kłamałam?
 "Naprawdę?" pyta, uśmiechając się lekko.
 "Naprawdę."
 Patrzę, jak Sapnap się śmieje, wygląda na bardziej spokojnego i wydaje się, że czuł się ze mną komfortowo.
 „Mam też jeszcze jedną rzecz. Czujesz coś do mnie?" To było pytanie, na które nie miałem odpowiedzi. Sapnap jest jednym z moich najlepszych przyjaciół, nigdy nie czułem żadnych uczuć, albo o nich nie wiedziałem. Ale ostatnio wszystko się zmienia, ale myślę, że to za wcześnie.
 „Jesteś moim najlepszym przyjacielem, Sapnap. Nie wiem, czy wierzę w tę bratnią duszę, czy nie, ale to nie ma dla mnie znaczenia. Jesteś moim przyjacielem i na razie widzę Cię tylko jako przyjaciela . Jak mnie widzisz?" Pytam, Sapnap stawia szklankę z powrotem na stoliku i staje twarzą do mnie.
 „Nie jestem pewien, nigdy nie żywiłem do ciebie uczuć, o których wiem, ale Dream powiedział mi, żebym był bardziej otwarty na siebie. Myślę, że jestem szczery, Karl". Mówi spokojnie z ciepłym uśmiechem.
„Tak się czuję, myślę, że jestem hetero, ale ta cała bratnia dusza mówi mi inaczej, ale nie chcę tego dyskredytować, ponieważ jestem otwarty na myśl o byciu gejem". Mówię po prostu, mając nadzieję Nie powiedziałem za dużo.
 "Tak, tak właśnie się czuję."  Sapnap wzdycha, po czym mówi „Cóż, dlaczego wcześniej nie powiedziałeś mi, że jestem twoją bratnią duszą?" Poczułem, jak jego wzrok przechodzi przez mój mózg.
 „Nie powiedziałem ci, bo sam byłem tym zdezorientowany, a jeśli to prawda, nie powiedziałem ci też z powodu tego, co się dzieje, pomyślałem, że byłoby nierozważne dokładać ci kolejne zmartwienia. I nie chciałem być jednym z powodów, którymi się stresujesz". Mam nadzieję, że nie jest zły, że mu nie powiedziałem.
"Och, ok, dzięki, właściwie... Ja, uh, trochę przestraszyłem się wcześniej, bo zauważyłem swój znak" podniósł koszulę, ukazując owinięty wokół niego jasnofioletowy pasek. „I zacząłem myśleć o tym, co napisałem do mojej bratniej duszy, a potem mój umysł zaczął karmić mnie kłamstwami, mówiąc, że mnie okłamałeś, myślałem, że mnie okłamałeś, miałem myśli, że nie dbasz o mnie, ale raczej obraz posiadania bratniej duszy, a nie słuchałem większości myśli, ale mimo to dotarły do ​​mnie, więc odszedłem. Poszedłem do lasu przy basenie w twojej okolicy i przez przypadek Dream wysłał mi SMS-a, gdy miałem atak paniki i miałem zamiar zrobić coś złego, ale nie zrobiłem tego, głównie ze względu na Dream." Sapnap poinformował mnie. Położyłem rękę na jego nodze i pochyliłem się obok niego.
 „Hej, nigdy nie pozwól mi być powodem do paniki. Przepraszam, powinienem był ci powiedzieć wcześniej, żebyś sam nie musiał się tego dowiadywać". Sapnap położył rękę na mojej.
„W porządku, próbowałeś mi tylko pomóc, nie denerwując mnie tym, kiedy miałem inne rzeczy. Kiedy znalazłem kopertę pod wpływem emocji podarłem ją na strzępy."
 "Czekaj, podarłeś ją?"
 "Uhhhh, nie widziałeś tego?" Wybuchnąłem śmiechem
„Nie, ale ok".
 Patrzę, jak Sapnap podwija ​​rękawy i wzdycha.
„Jeśli mam być szczery, gdyby nie wiadomość od Dream'a, zrobiłbym to jeszcze raz nie wiem, dlaczego po prostu nie mogę odejść za każdym razem, kiedy nie jestem w nastroju, tak jakby jedyne, co chcę zrobić, to się okaleczać, Karl, coś jest ze mną nie tak."  Sapnap próbował się z tego śmiać, ale widziałem, że zaraz zacznie się płakać.
 „Nic z tobą nie jest nie tak, to tylko nawyk i można go złamać". Uspokoiłem go, patrząc na jego ręce.
 "W jaki sposób?" Pyta desperacko, jego oczy wbijają się we mnie, gdy jego warga drga lekko.
 "Czekaj" Wstaję, podchodzę do lodówki i biorę czarny, gruby marker permanentny, nie zawiera alkoholu i wiedziałem, że się szybko nie zetrze, bo zrobił to dla mnie tata, kiedy dowiedział się, że robię sobie krzywdę. Wracam do Sapnap'a, klękam przed nim i chwytam jego rozcięte ramię, rękawy wciąż były podwinięte, więc ostrożnie napisałam swoje imię.
„Dlaczego to zrobiłeś?" pyta Sapnap, patrząc na napis.
 „Więc za każdym razem, gdy poczujesz taką potrzebę, przypomnisz sobie, jak bardzo mi na tobie zależy i jak nie chcę, żebyś się skrzywdził. Musiałbyś przeciąć moje imię, jeśli chciałbyś pociąć sobie ręce."
 "To, to jest naprawdę słodkie. Dziękuję." Sapnap patrzy na swoje ręce, zanim jego twarz wraca do zmartwienia
"A jeśli znowu to zrobię?"
 „Jeśli się potniesz, moje imię zostanie wymazane". Dodaję, Sapnap uśmiecha się i przytula mnie.
 „Przepraszam, że jestem w takim bałaganie."
„Nie przepraszaj, ja też jestem w bałaganie, ale w porządku, życie powinno być bałaganem, wiesz?"
„Tak, wiem, masz rację." 
„Zawsze mam."
„Och, cicho." Sapnap popycha mnie i śmieję się.
Dzień był pełen wrażeń i zanim się obejrzałem była już noc. Sapnap i ja leżałyśmy na plecach, wpatrując się w sufit. Do tej pory wszystko było pustymi umysłami i małą konwersacją.
 "Więc wolisz dziewczyny mam rację?" pyta Sapnap, poczułem na jego twarzy uśmieszek.
 „Tak, są ładne i zabawne, ale nie spotkałem jeszcze takiej, która wpadłby mi w oko". Odpowiadam, jak mogę się podobać dziewczynie, kiedy moja bratnia dusza jest obok mnie, nie lubię go tak, ale powinienem.
 "Tak, czuję to samo." 
"A co z Emily? Zapytałem, Emily była jego byłą z drugiego roku, była ładną blondynką o brązowych oczach, była cheerleaderką i była ogólnie idealną dziewczyną. To był szok, kiedy dowiedzieliśmy się, że zerwali po 10 miesiącach bycia razem.
 „Ona jest dobrą osobą i naprawdę ją lubiłem, ale potem po prostu straciłem uczucia, a kiedy to zrobiłem, pomyślałem, że jeśli zostanę z nią, odzyskam je, ale dodatkowe 2 miesiące później nadal jej nie lubiłem tak jak kiedyś. To słodka dziewczyna, życzę jej wszystkiego najlepszego. Dlaczego pytasz?"  Szyja Sapnap'a odwróciła się do mnie, wciąż wpatrywałem się w sufit z jakiegoś nieznanego powodu.
 „Ach, bez konkretnego powodu. Cóż, po prostu jestem tak zdezorientowany randkami i uczuciami, że nigdy wcześniej z nikim nie umawiałem się i zastanawiałem się, jak to jest". Szczerze przyznaję, to znaczy to prawda, nigdy nie miałem do nikogo silnych uczuć. Nie wiem dlaczego.
„Cóż, randkowanie to przez większość czasu zabawna mała przygoda, zbliżasz się do osoby, którą lubisz i w pewnym sensie stajesz się jej częścią. Śnisz na jawie. Nie możesz się doczekać spotkania z kimś każdego dnia i świadomości, że jest twój, to jedno z najlepszych uczuć. Nie czuj się jednak dziwnie, że nie umawiasz się z nikim, to wymaga czasu."  Sapnap mówi, godzinami mógłbym słuchać, jak rozmawia o randkach. Jego miękki, zmęczony głos zadzwonił mi w ucho i dał mi motyle – czekaj co?! Brzmi naprawdę ładnie.
 "To jest naprawdę miłe." Sapnap mówi, wypuszczając oddech ze swojej klatki piersiowej, kładzie rękę na mojej klatce piersiowej. „Hej, któregoś dnia zobaczysz, o co mi chodzi." Uśmiechnąłem się
„Mam nadzieję".
Po chwili ciszy Sapnap zaczyna się od nowa. „Wiem, że to może być drażliwy temat, ale co się z tobą stało?" Nie wiedziałam co miał na myśli, ale mogłem się tylko domyślać.
„Stałem się silniejszy i zamknąłem się trochę, ale wtedy spotkałem ciebie i dało mi to wiarę w nawiązanie nowych przyjaźni i spojrzenie w dobrą stronę. Nauczyłem się, że zawsze jest jasna strona.
"Wiesz co, Karl, teraz jesteś moją jasną stroną" mówi tak niewinnie Sapnap.
"Cóż, myślę, że to sprawiedliwe, ponieważ ty również jesteś moja." Uśmiechnąłem się na jego słowa.
 „Jestem zaszczycony", czułem, że się uśmiecha, Sapnap naprawdę mi pomógł. Coś w nim po prostu sprawiło, że poczułem się dobrze, poczułem się bezpieczny.
 „Nie wiem, czy żartujesz z tego, ale mam nadzieję, że zawsze pomogę ci zobaczyć jasną stronę, gdy pomożesz mi znaleźć moją". Mówię, myśląc o jego brązowych oczach, od których puchło mi serce, czekaj, nie tak, myślę, czekaj, co się dzieje z moim umysłem.
 "Nie żartuję." Sapnap mówi szczerze z prawdziwym, ale pełnym pasji tonem w głosie, który wydobywa się z ciemności. Mogłem leżeć na podłodze w nieskończoność, ale musieliśmy zrobić coś do jedzenia i musiałem przygotować mu pokój.
 „Hej, Sapnap, zastanawiałem się, czy mógłbyś zejść na dół i przygotować dla nas mrożony posiłek czy coś, miałem przygotować dla ciebie pokój gościnny". Zapytałem go, Sapnap wstał i jakoś zdołał wciągnąć mnie w ciemność. Chwyciłem pilota LEDS i zmieniłem kolor na niebieski. "Mogę to zrobić."  Sapnap wychodzi z pokoju, a ja idę do sypialni dla gości, żeby ją przygotować. W sypialni dla gości znajdowało się łóżko typu queen-size i telewizor na komodzie, szafa z boku drzwi i dwa okna z widokiem na bok domu George'a i bezpośrednio na jego okno. Poklepuję poduszki i wyciągam dwie nowe poduszki z szafy na pościel w pokoju mojego taty i wkładam je do poszewki na poduszkę. Odwróciłem lampę na stoliku nocnym i chwyciłem puszkę odświeżacza powietrza i spryskałem lekko pokój. Zszedłem na dół i zobaczyłem słodkiego uśmiechniętego Sapnap'a z talerzem grillowanego kurczaka i keczupem na talerzu oraz frytkami. Jak dla dzieci.
 „Dzięki Sapnap za zrobienie tego dla mnie".
 „Dziękuję za przygotowanie dla mnie pokoju, doceniam to, a przygotowanie obiadu wydawało się sprawiedliwe". Siedzieliśmy, jedliśmy i śmialiśmy się nad głupimi kompilacjami tiktok przez całą kolację. Było już około 10, a my byliśmy zmęczeni i skończyliśmy jeść słodkie ciasteczka. Poszliśmy do łazienki i umyliśmy zęby, a powieki zrobiły się ciężkie. Zaprowadziłem Sapnap'a do jego pokoju.
„Dzięki Karl, to jest świetne. Jest większe niż mój normalny pokój". Żartował, kontynuowałem i dałem mu jego torbę i dodatkową ładowarkę do telefonu, ponieważ używał mojej.
 "Tak, to żaden problem, moje drzwi są tylko jedne drzwi dalej, więc jeśli kiedykolwiek będziesz czegoś potrzebować, po prostu przyjdź." Daję mu znać, chwytam za klamkę.
„A! i jeśli coś usłyszysz, to mój tata wraca do domu, wraca dziś późno, więc jakby co jestem w pobliżu".
 "Rozumiem."
 "W porządku, będę w swoim pokoju, dobranoc, Sapnap, prawie powiedziałem, że cię kocham." Zaśmiałem się, czując, że moja twarz płonie ze wstydu.
 "W porządku, ja też cię kocham." Sapnap mówi swoim zmęczonym głosem, to wystarczyło, żebym omdlał – ok, to jest problem, co jest ze mną nie tak.
 "Jako przyjaciel?" zapytałem
"Jako przyjaciel." Sapnap śmiał się ujmująco z mojego nieszczęścia, ale jakoś sprawił, że było lepiej. Przyjaciele mogą powiedzieć sobie 'kocham cię', to nie jest dziwne. Ale dlaczego wydawało się to dziwne? Wyszedłem z jego pokoju i poszedłem do swojego. Wszedłem do łóżka, mając w głowie tylko pomieszane myśli. Nie lubię Sapnap'a w taki sposób. To tylko mój przyjaciel, więc dlaczego moje serce ciągnie mnie do niego? Włożyłem swoją workowatą zieloną bluzę i czerwone spodnie od piżamy w kratę, wskoczyłem do łóżka, wyłączyłem LED'y i podłączyłem telefon do ładowarki. Ustawiam alarm na 6:50. W końcu pozwoliłem oczom odpocząć, gdy światło z latarni na zewnątrz zniknęło z mojego pola widzenia. Moje sny wykrzywiły się i odwróciły, przeszły od mamy do taty. W moich snach zawsze widzę gorsze rzeczy. We śnie, w którym moja mama i tata byli w samochodzie i oboje zginęli, ale to, co było inne w tym śnie, to to, że Sapnap też był w samochodzie i umarł tak, widziałem go jak samochód stanął w płomieniach. Obudziłem się, gdy poczułem, jak trzęsą mi się ręce. Obudziłem się gwałtownie, widząc sylwetkę brązowowłosego chłopaka.
 "W porządku, to tylko ja." Powiedział przyciszonym szeptem. Moja głowa się chwiała, Sapnap trzymał rękę na moim ramieniu, a drugą na kołdrze, która była na mojej nodze. Poczułem się o wiele lepiej, otarłam łzy ze snu, a Sapnap pociera moje ramię.
 "Wszystko w porządku." Powiedział tak pocieszająco, że nie wie, jak bardzo go tutaj potrzebowałem. Szybko rzuciłem się z nim w objęcia, Sapnap tak spokojnie i delikatnie pomasował moje plecy.
 "Dziękuję, Sapnap, miałem naprawdę zły sen." Powiedziałem drżącym głosem, chociaż płacz skończył się w moich snach.
 "Wiem, i wszystko w porządku, już nie śpisz, a ja jestem tutaj." Sapnap wciąż mnie trzymał, a jego dłonie były na moich włosach, delikatnie zwijał moje loki i przeczesywał każdy mieszek włosowy. Nie chciałem, żeby przestał. Od kiedy Sapnap stał się tak troskliwy i opiekuńczy?
 "Cieszę się że tu jesteś."
"Cieszę się, że tu jesteś, Karl."  To, że wypowiadając moje imię, sprawił, że poczułem się o wiele bardziej bezpieczny i przebudzony. To był tylko sen.
 "Myślisz, że mógłbyś się ze mną położyć?"  Zapytałem, nie chciałem, żeby wracał do swojego pokoju.
"Nie planowałem wracać do siebie, więc tak, położę się z tobą, cokolwiek zechcesz."  Mówi tak prosto, ale delikatnie i szczerze.
 "Dziękuję." Ukryłem się z powrotem pod kołdrą i poczułem, jak ramię Sapnap'a obejmuje mnie w pasie, a drugą rękę położył, trzymając głowę na poduszce, którą musiał przynieść do mojego pokoju. Kiedy w ogóle wszedł do mojego pokoju? To nie ma znaczenia, po prostu cieszę się, że tu był. Sapnap leży, przyciskając mnie do swojej klatki piersiowej, ale nie przeszkadzało mi to dodatkowe ciepło, wszystko było bezpieczne, a ja czułem się bezpieczny w jego ramionach. Wreszcie złapałem trochę snu. Moje sny w końcu odpłynęły, w błogiej egzystencji. Obudziłem się z ramieniem Sapnap'a wokół mnie i włączył się budzik. Poczułem, jak Sapnap sięga nade mną i nacisnął stop na alarm, wtedy zauważył, że nie śpię.
 "Cześć." Powiedziałem, gdy był nade mną wyciągając rękę do telefonu.
 "Nie wiedziałem, że wstałeś, przepraszam."  Powiedział odsuwając się trochę ode mnie.
"Czy dobrze spałeś?" zapytałem, przecierając oczy i usiadłem.
 "Ja tak, Karl, a co z tobą."
 „Znowu łatwo zasnąłem. Myślę, że to ciepło twojego ciała". Sapnap roześmiał się
„Nie wiedziałem, że jestem taki gorący". Spojrzał na mnie, posyłając mi zalotne spojrzenie. Ten chłopak jest nim pełen.
"Och, zamknij się, ty nimrodzie."  Oboje wstaliśmy, a Sapnap wyjął bluzę z kapturem ze stosu ubrań, które wkrótce miały zostać posortowane w szafie i komodzie w sypialni dla gości. Ja i Sapnap założyliśmy białe bluzy z kapturem. Moja miała celowe plamy z farby i czarne logo Hollister, jego była zwykłą białą bluzą z kapturem z czarnymi sznurkami. Oboje zeszliśmy na dół, Mój tata o tej porze jeszcze śpi. Przygotowuję nam obojgu miskę płatków i siadamy na stołkach barowych, Sapnap szybko, ale cicho je swoje jedzenie.
"Dlaczego byłeś wczoraj w moim pokoju?" Chodzi mi o to, że właśnie jak tam wylądował, pamiętam, że położył go na łóżku gościnnym, ale to nie tak, że zrobił coś złego, przychodząc do mojego pokoju.
 „To trochę zawstydzające, ale myślę, że się przestraszyłem i zacząłem za dużo myśleć i nie lubiłem być sam. Nie wiem dlaczego, ale po prostu nie chciałem spać sam. przepraszam, że przeszkadzam."  Mówi Sapnap, jego zakłopotanie przybrało kolor jasnoróżowy.
"Wszystko w porządku, Sapnap, jeśli to nie jest dziwne, nie przeszkadzało mi, że jesteś ze mną, szczerze mówiąc, ucieszyłem się, że ze mną byłeś."
"Cóż, ja też się uspokoiłem będąc tam. A jeśli to nie jest dziwne, świadomość, że jestem z tobą, pomogła mi spać i nie martwić się." 
"Jeśli to nie jest dziwne, miałem tak samo." Uśmiechnąłem się i wziąłem łyżkę płatków zbożowych, gdy zapadła nas oboje lekka niezręczna cisza.
 "Jesteśmy tylko przyjaciółmi?"
 "Jesteśmy tylko przyjaciółmi." To trochę urocze, że zawsze zapewnialiśmy się nawzajem o naszych emocjach, robiąc coś intymnego.
 „Hej, nie chcę tego przywracać, jeśli ma to na ciebie wpłynąć, ale co się stało zeszłej nocy? Wszystko w porządku?" Pyta tak szczerze, gdy ocierał usta papierowym ręcznikiem.
„Tak, po prostu miewam te koszmary, to jak PTSD {zespół stresu pourazowego}, ale nie. Dostaję te sny o mamie i tacie i to jest dla mnie po prostu trudne". Wzdycham, jedząc ostatnią łyżkę płatków.
"Martwiłem się o ciebie, zacząłeś płakać we śnie, potem zacząłeś się trząść i lekko kopać. Jak często miewasz te koszmary?" 
 „Raz lub dwa razy w tygodniu. Można by pomyśleć, że jestem już do tego przyzwyczajony..." „Hej, koszmary nie są czymś, do czego powinieneś się przyzwyczaić, więc wszystko będzie w porządku." mówi Sapnap, obejmując mnie ramieniem i masując plecy.
 "Tak... ale nie obudziłem cię?" Szybko położyłem rękę na jego kolanie, modląc się, żebym go nie obudził.
 "Tak, nie, mam bardzo lekki sen, więc obudziłeś mnie, ale nie czuj się źle! Cieszę się, że nie spałem, żebym mógł obudzić cię z twojego złego snu."
 "Jestem taki zawstydzony."
 „Nie bądź. Zrobiłeś tak wiele rzeczy i widziałeś wiele mnie, których nawet Dream nie widział, i czuję, że możesz być ze mną w momencie, w którym jestem zakłopotany i na niskim poziomie.  Mogę być przy tobie. Zależy mi na tobie, Karl, i cieszę się, że mogłem ci pomóc."  Poczułem, że się rumienię. Skąd on zawsze wiedział, co powiedzieć. Dziwnie jest być z nim tak wrażliwym, ale w pewnym sensie to był dobry rodzaj dziwnego.
"Naprawdę dziękuję, Sapnap. Wiedza, że ​​tu jesteś, wiele dla mnie znaczy. Poczułem, jak Sapnap pociera mi plecy dłonią, gdy dopijał łyk płatków.
 „Dziękuję, Karl, i oczywiście, jeśli masz tu dla mnie być, to wiedz, że ja jestem tu dla ciebie". Mały chichot wyrwał mi się z ust, kiedy chwyciłem nasze miski z płatkami i wrzuciłem je do zmywarki.
 „Hej, więc wiem, że szkoła powoduje u ciebie dużo stresu i nie idzie dobrze, ale obiecałem ci, że pomogę ci przejść i nadal to podtrzymuję. Może oboje pójdziemy do doradcy zawodowego i zapytamy o coś, co moglibyśmy zrobić, żebyś ukończył szkołę ze mną i wszystkimi. Muszę dzisiaj iść do szkoły, wczoraj tęskniłem i nie chcę zostać w tyle, ale też nie chcę zostawiać cię w domu samego , bez urazy." Położyłem rękę na blacie i przeciągnąłem ją, gdy zbliżyłem się do strony wyspy, po której siedział Sapnap, na stołku barowym.
 „Pójdę, tylko ze względu na ciebie i dlatego, że chcę się dowiedzieć, co robić, ponieważ muszę ukończyć szkołę". Sapnap mówi, wstając, ale zatrzymuje się i patrzy na mnie z szerokim wyrazem twarzy.
 "Co?"
 „Mam tylko komputer, wyrzuciłem i zniszczyłem wszystkie przybory szkolne".
"Och, głupku, mam dodatkowe przybory szkolne w mojej szafie w koszu, weź to, czego potrzebujesz." Patrzyłem, jak Sapnap odczuł ulgę. Obaj pobiegliśmy na górę i staraliśmy się milczeć, bo mój tata wciąż spał. Wzięliśmy rzeczy i wyszliśmy z domu. Dałem Sapnap'owi klucz do domu i breloczek.
„Czekaj, chcesz, żebym zamknął drzwi?" Spojrzał na mnie tak zdezorientowany, że zaśmiałam się z jego nieświadomości, gdy jego brązowe oczy odwróciły się w irytację.
„Tak, pozwól, że pokażę ci, jak to zrobić". Podchodzę do niego na werandzie, a on wkłada klucz. „W porządku, teraz przekręć go w prawo". Sapnap przekręcał go, ale się nie udało.
„Przekręciłem."
„Tak, duh, widzę to. Ale musisz przekręcić to mocniej." Sapnap bierze kluczyk i próbuje się przekręcić, nie mógł tego zrobić, co mnie rozśmieszyło. Położyłem dłoń na dłoni Sapnap'a i w końcu zamknęliśmy drzwi. Zdjąłem ręce i zdałem sobie sprawę, co zrobiłem, w porządku, po prostu uczyłem/pomagałem mu zamknąć drzwi. Nie ma w tym nic złego. Roześmiał się, nie sądzę, żeby zauważył, ani nie przejmował się tym, że moje ręce są na jego, to wszystko jest w mojej głowie.
„Normalnie nie jest tak ciężko, miejmy nadzieję, że następnym razem powinno być łatwiej". Biorę breloczek od Sapnap i odblokowuję Teslę, a Sapnap wchodzi po stronie pasażera, gdy ja wsiadam na siedzenie kierowcy.
"Chcesz coś włączyć?" Zapytałem, ponieważ zacząłem wycofać się z podjazdu.
"Za chwilę, ale najpierw muszę z tobą porozmawiać o niektórych rzeczach". Oh Chłopie.
"W porządku, co się stało?".
"Proszę, nie mów nikomu, że jestem twoją bratnią duszą - nie jest to, że jestem zawstydzony, to więcej, że wciąż czuję się zdezorientowany o tym wszystkim i muszę to przemyśleć, zanim inni będą zadawać o tym pytania"
"Tak, to w porządku, rozumiem, co masz na myśli. Szczerze, zapomniałem, że nawet miałem ten masywny znak z tyłu dłoni". Roześmiałem się, a Sapnap uśmiechnął się w moją stronę.
"Jesteś super, Karl".
On chichocze, zanim puściłem muzykę z radia w samochodzie.

Clinging on (KARLNAP) PLWhere stories live. Discover now