Ch 22 "Overcast Skies"

195 11 6
                                    

TW: Samobójstwo, samookaleczanie

Sapnap POV

Budzę się po lekkim potrząśnięciu i zimnej dłoni na ramieniu. 

 Na dworze wciąż jest ciemno, dlaczego? 

 Moje uszy otwierają się od błogiego snu i słyszę Jeff'a. 

 "Sapnap, wstań i ubierz się." 

 "Co do diabła? Która jest godzina?"  Jęczę, trzymając oczy zamknięte. 

 "Jest 5:00. Wiem, że jest wcześnie, ale idź się ubrać, proszę" wyszeptał. Poczułem, jak jego dłoń klepie mnie po raz ostatni po ramieniu, zanim powoli podszedł do drzwi. "Nie budź Karl'a, będę na dole, kiedy będziesz gotowy." 

 "Ok-" Jęknąłem ponownie, ostrożnie wysuwając się zza Karla. Chwyciłem bluzę Nike i włożyłem szare spodenki Nike. Poszedłem do łazienki i szybko umyłem zęby. 

 Nie czuję, że teraz śpię, jestem po prostu zdezorientowany i czuję, że śnię. 

Związałem włosy w koński ogon, ziewnąłem i dobrze się rozciągnąłem. Zanim podchodzę z powrotem na swoją stronę łóżka, wyjmuję telefon z ładowarki. 

 Podszedłem do drzwi, żeby wyjść, ale nie mogłem się powstrzymać, podkradłem się z powrotem do Karl'a i przeczesałem dłonią jego puszyste włosy. Boże, on jest taki ładny, nawet we śnie. Pocałowałem go w głowę i pozwoliłem mu spać. 

 Moja śpiąca królewna. 

 Schodzę na dół i widzę Jeffa siedzącego przy stole. "Hej, więc dlaczego mnie obudziłeś?" Zapytałem cicho. 

 „Dobrze, jesteś gotowy. Wyjaśnię później, ale najpierw wsiądźmy do samochodu. Nie mamy zbyt wiele czasu". Wstał i chwycił klucze. 

 Nie mam pojęcia, co się dzieje. 

 Idę za Jeffem do samochodu, a on zamyka drzwi, widzę jego samochód w stylu BMW Sedan, otwiera go i siada na przednim siedzeniu. 

 Wsiadam od strony pasażera, a on odkręca samochód i natychmiast cofa się z podjazdu. 

 „Nie martw się tym, co się dzieje, po prostu chcę się z tobą przejechać. Wiem, że jest wcześnie". Jeff wyjaśnia i skręca w główną drogę. 

"Och ok..." Czy on wiezie mnie gdzieś, żeby mnie zabić, czy coś? To wszystko jest bardzo podejrzane. Nie mówi mi, dlaczego ani dokąd jedziemy, to brzmi trochę odpychająco. 

 "Nie zamierzam cię zabić, jeśli tak myślałeś." Jeff roześmiał się dobrym, czarującym śmiechem podobnym do taty, który dokładnie wiedział, co chodzi mi po głowie. 

 „Och, dobrze, dobrze to słyszeć". Uśmiechnąłem się i obserwowałem drogę przed nami. 

 „Więc Karl powiedział mi o swoim zaangażowaniu w UNC". Jeff stwierdził, gdy jechał drogą z kołem. 

 "Tak, cieszę się z tego powodu, był tak zestresowany z powodu studenckich spraw, więc cieszę się, że w końcu to rozgryzł i jest mniej zaniepokojony, wiesz." Próbowałem powstrzymać ziewanie. 

 "Tak, cieszę się, że on też tak zdecydował. A teraz na co zdecydowałeś się zrobić, Sapnap?"  Zapytał grzecznie. 

 „Będę brał udział w internetowych zajęciach społecznościowych i prawdopodobnie znajdę pracę w niepełnym wymiarze godzin, aby opłacić czynsz". 

"Ach, ok. Ty i Karl planujecie mieszkać razem, prawda?" zapytał Jeff i włączył kierunkowskaz.

 "To jest plan." W końcu ziewnąłem. 

Clinging on (KARLNAP) PLOnde histórias criam vida. Descubra agora