18 | the truth untold

787 80 89
                                    

Jimin gadał jak nakręcony, jakby bał się, że jeśli nie powie wszystkiego w tej chwili, to później coś mu umknie, a chciał być szczegółowy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jimin gadał jak nakręcony, jakby bał się, że jeśli nie powie wszystkiego w tej chwili, to później coś mu umknie, a chciał być szczegółowy. Zresztą Taehyung nawet nie pozwoliłby mu na krótką wypowiedź. Musiał wiedzieć wszystko. Tyle że im więcej wiedział, tym jego początkowy entuzjazm bardziej opadał. Nie rozumiał, dlaczego tak się działo. Czy to było zwyczajne zmęczenie tematem?

Słysząc, że głos przyjaciela zaczyna chrypnąć, przerwał mu i wyszedł z pokoju, by przynieść wodę. Pomyślał, że jeśli się przejdzie, jego humor wróci. Znał jednak mieszkanie Parków równie dobrze jak własne, dlatego znalezienie szklanek, lodu i wody nie zajęło mu zbyt dużo czasu.

Wrócił do pokoju Jimina, podał mu jedną szklankę i zaraz z powrotem usadowił się po turecku na łóżku naprzeciw niego, aby wysłuchać dalszego ciągu sprawozdania z randki z Jeonggukiem.

‒ No dobrze, skończyłeś na tym, że umówiliście się na piątek.

‒ Tak ‒ potwierdził Jimin. ‒ I to w zasadzie tyle. Odprowadził mnie pod drzwi, życzyliśmy sobie miłego dnia i pożegnaliśmy się.

Niebieskowłosy wydął wargi.

‒ A buziak na koniec?

‒ Nie było buziaka. ‒ Jimin pokręcił głową. ‒ I zanim zapytasz: przytulenia też nie było.

‒ Szkoda ‒ westchnął, po czym oparł podbródek na zaciśniętej pięści. ‒ Czyli generalnie tylko jedliście i rozmawialiście. Ale jakie masz ogólne wrażenia?

Jimin zamyślił się na moment.

Nie mógł powiedzieć, że mu się nie podobało. Może nie było szczególnie interesująco, nie robili przecież niczego ciekawego, ale to mu nie przeszkadzało. To dobrze, że mieli czas na rozmowę i lepsze poznanie się. Było spokojnie, być może trochę zbyt poważnie jak na ich wiek, ale z drugiej strony Jimin mógł czuć się bezpiecznie.

Nie miał doświadczenia w randkowaniu. Nie wiedział, co w ogóle można robić na randkach. Jego ostatni związek zakończył się dwa lata temu. Pamiętał, że zabierał Michę do kina i na amerykańskie gofry, które bardzo lubiła. Często też przesiadywali u niej w domu. To wydawało mu się w porządku. Sam chyba najbardziej lubił spacery i możliwość porozmawiania z drugą osobą, tak po prostu. Albo zwyczajne bycie razem, bez rozmowy. To również było miłe i niekiedy potrzebne.

Dlatego nie mógł powiedzieć, że mu się nie podobało. Było w porządku, tylko... chyba nie czuł tego, co powinien czuć. Nie było przysłowiowych motyli w brzuchu, zawrotów głowy, nawet serce nie waliło mu szczególnie mocno. Uderzało tak jak zwykle, gdy rozmawiał z kimś dość nowym, do kogo nie był jeszcze przyzwyczajony.

Jednakże zgodził się na drugie spotkanie, bo, tak jak zakładał od początku, Jeongguk okazał się bardzo miłym chłopakiem. Nie narzucał mu niczego, pozwalał się wypowiedzieć i naprawdę słuchał, włożył też wysiłek w to, by się przygotować, wybrał jedną z ulubionych restauracji Jimina.

Pas de deux | jihopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz