19 | pied piper

725 89 124
                                    

Kiedy Jimin napisał do niego podczas długiej przerwy obiadowej, proponując wspólne odrabianie lekcji i szybką powtórkę z japońskiego, nie sądził, że w Bread Genie będzie obecny również Kim Taehyung

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy Jimin napisał do niego podczas długiej przerwy obiadowej, proponując wspólne odrabianie lekcji i szybką powtórkę z japońskiego, nie sądził, że w Bread Genie będzie obecny również Kim Taehyung. Wnioskując po krzywym uśmiechu, który niebieskowłosy posłał w jego stronę, on również nie był do końca zadowolony z obecności Jeongguka. Jedynie Jimin pomachał do niego entuzjastycznie, nie zauważywszy posępnej miny przyjaciela.

Jeongguk postanowił udawać, że wszystko jest w porządku. Wymusił delikatny, sympatyczny uśmiech na swojej twarzy i żwawym krokiem podszedł do stolika. Jimin zabrał część swoich notatek, aby zrobić miejsce na jego zeszyty, po czym obaj z Taehyungiem jednocześnie przesunęli się w głąb boksu. Siedzieli po przeciwnych stronach, zatem Jeongguk stanął przed wyborem ‒ mógł usiąść naprzeciwko Jimina, tak jak zawsze podczas korepetycji, lub obok niego, a naprzeciw Taehyunga. Uznał jednak, że skoro niebieskowłosy nie wygląda na szczególnie zadowolonego jego obecnością, to woli usiąść z Jiminem. Poza tym dzięki temu łatwiej będzie go dotknąć.

Lubił Taehyunga, naprawdę dobrze się dogadywali i miło spędzali razem czas, ale tym razem miał nadzieję na to, że będzie sam na sam z Jiminem. Zakładał nawet, że uda mu się go namówić na odłożenie prac domowych i po prostu zajęcie się rozmową. Miał też pomysł na wspólne szkicowanie na kawiarnianych serwetkach, ale teraz pomysł umarł.

Nie był pewny, jak się zachować, jak przywitać się z Jiminem. Najchętniej by go przytulił lub pocałował, ale w obecności Taehyunga czuł się trochę skrępowany. Zresztą Jimin też nie wykazywał żadnej inicjatywy, toteż Jeongguk po prostu usiadł, zrozumiawszy, że jego chłopak nie życzy sobie czułości przy świadkach.

‒ Jak zajęcia? ‒ zapytał uprzejmie starszy.

‒ W porządku, niewiele się działo ‒ odparł mechanicznie, tak jak zwykle odpowiadał rodzicom, gdy już wykazali minimalne zainteresowanie jego życiem poza momentami, kiedy kontaktowali się z nimi nauczyciele narzekający na jego niskie oceny. ‒ A jak twój dzień?

Nie potrafił jednak skupić się na tym, co mówił czarnowłosy. Jego myśli szybko wróciły do momentu sprzed minuty, kiedy... nazwał Jimina swoim chłopakiem.

To było zupełnie niezaplanowane, przypadkowe, automatyczne. Ale przecież pocałunek chyba oznaczał, że byli parą. Właściwie... Jeongguk nie wiedział. Z Jiminem było inaczej niż ze wszystkimi jego poprzednimi partnerami i partnerkami do tej pory. Wcześniej nie musiał pytać ani nawet szczególnie się starać. Ludzie po prostu do niego lgnęli, pragnęli jego uwagi, pragnęli z nim być. Jimin natomiast wciąż wydawał się niespecjalnie zainteresowany, niczego nie oczekiwał, przyjmował tylko to, co Jeongguk mu dawał.

Chciał móc z nim porozmawiać na osobności, ale nie było to możliwe. Kim Taehyung podpierał policzek na dłoni i rozwiązywał jakieś równania, niby niezainteresowany ich rozmową, ale jednak był blisko i wszystko słyszał. Jeongguk nie mógł więc powiedzieć Jiminowi, jak pięknie dziś wygląda. Nawet jeśli wciąż miał na sobie szkolny mundurek. Za to jego włosy... Urosły tak bardzo, że mógł już wiązać małą kitkę, która bardzo mu pasowała. Jeongguk chciał jej dotknąć, pobawić się, ale zarówno Jimin, jak i Taehyung byli tak skupieni na swoich zadaniach, że nie było mowy o zabawie.

Pas de deux | jihopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz