#9

1.2K 78 67
                                    

Dzisiaj był weekend. Clay od wczoraj dzieli swoje mieszkanie z Georg'em i wmiare wszystko toczy się dobrze.

-hej George! Co byś chciał na śniadanie?- spytał blondyn kiedy jego przyjaciel wszedł zaspany do kuchni.

-ja mogę zrobić śniadanie, przecież pracowałem w kawiarni.

- ale w kawiarni tych ciast chyba nie robiłeś, a tak w ogóle przydało by się zjeść coś innego niż ciasto- powiedział.

- może masz rację

- jasne że mam, teraz zapieprzaj spać a ja zrobię ci śniadanie do łóżka.

- ooo dzięki.

Kiedy brunet zniknął za drzwiami do swojego pokoju, Clay odetchnął z ulgą. Nie chciał żeby George robił śniadanie, bo wtedy będzie musiał je zjeść.

Stwierdził że zrobi jajecznice. W miarę szybkie i proste danie, a można się najeść. Wziął trochę masła i dał na lekko rozgrzaną patelnie, a potem wbił jajka.

Za ten czas kiedy jedzenie się robiło, zielonooki podszedł do czajnika, którego załączył wcześniej, i zalał herbatę.

Blondyn miał nadzieję że śniadanie zasmakuje jego przyjacielowi. Zazwyczaj robił śniadania swojej siostrze, ale ona nawet wstała przed nim i sama sobie zrobiła.

Gotowy posiłek przełożył na talerz i wziął go do jednej ręki, a kubek z herbatą do drugiej.

- dobra George, wstawaj. Zrobiłem jajecznice.

- o dzięki, akurat dawno jej nie jadłem.

- no to jedz.- powiedział i podał chłopakowi widelec do ręki.

Brązowooki wziął na widelec trochę jedzenia po czym wsadził je do ust.

- może być?- zapytał blondyn

- tak, jest bardzo dobra. Dziekuje.

- proszę.

- a tak w ogóle, to ty nie jesz Clay?

- jadłem zanim ty jeszcze wstałeś- skłamał.

- a to spoko.

Wyższy chłopak miał już wychodzić, ale zatrzymał go głos jego przyjaciela.

- Clay?

- tak?

- mógłbyś zostać? Wiesz... Dużo czasu nie gadałem z nikim tak na spokojnie i wiesz...

- jasne że mogę zostać.- powiedział i rzucił się na łóżko.

-  uważaj, chce porozmawiać ale nie chce żebyś mi pokuj zdemolował.

- o nic się nie martw.

- te słowa zmartwiły mnie jeszcze bardziej.- powiedział brunet i wybuchnął głośnym śmiechem.

- nie dziwię ci się- powiedział blondyn unosząc brwi w górę i w dół.

Mimo że dla większości spędzenie trochę czasu z kimś bliskim jest normalne, to nie dla tego bruneta. Dla niego to było ważne i wyjątkowe, że jakakolwiek osoba chciała i mogła poświęcić mu trochę czasu, rozweselić go, albo po prostu porozmawiać. Czuł wtedy ulgę.

- tobie dzwoni telefon?- zapytał brązowooki słysząc jakąś muzyczkę.

- tak, poczekaj, to Wilbur.

- Wilbur? O co mu może chodzić? Chyba nigdy nie spotykamy się ani nie gadamy w weekendy.

- no nie, ale muszę odebrać i wtedy się dowiemy o co mu chodzi.

- dobra to odbieraj.

Zielonooki wybrał numer przyjaciela jeszcze raz, ponieważ ten zdąrzył już przestać dzwonić, bo za długo czasu czekał. Wpisał numer i zaczął dzwonić na trybie głośno mówiącym.

- halo?- zapytał Clay.

- siema. Masz czas?- odezwał się głos w słuchawce

- no tak. A o co chodzi?

- Przyjdziesz dzisiaj do mnie? Będą też inni i będziemy grali w butelkę. A nie.. nie wiem czy George będzie. Dzwoniłem do niego ale nie odbiera.

Chłopak spojrzał swoimi zielonymi tenczówkami na jego towarzysza. Brunet odrazu wyciągnął telefon z szuflady obok jego łóżka i faktycznie, miał aż pięć nieodebranych połączeń od tej samej osoby. Nie słyszał ich, ponieważ na noc wycisza telefon żeby nikt mu nie przeszkadzał.

- halo?- zapytał Wilbur kiedy nie dostał odpowiedzi na swoje pytanie przez dłuższy czas.

- a tak, będę. A o której mniej więcej?

- może tak o siedemnastej?

- trochę późno.

- wiem, ale nie mogę wcześniej.

- okej, to do zobaczenia później

- pa.

Clay nacisnął czerwoną słuchawkę zakańczając rozmowę. Swój telefon odłożył na łóżko i popatrzył na Georg'a.

- nie dzwonisz do niego?- zapytał zielonooki widząc że chłopak obok niego również odłożył swój telefon.

-nie, napisałem mu "co się stało". Jak odpisze że będziemy grali w butelkę to się zgodzę.

- okej, jak wolisz.

Brunet dokończył swój posiłek, po czym położył się na łóżku, a Clay zrobił to samo.

Leżeli tam sobie spokojnie i przeglądali media społecznościowe, czasami dzieląc się jakimiś śmiesznymi memami albo filmikami. Tą ciszę przerwała blondynka wchodząc do pokoju.

- hej, chcecie iść na spacer? Mamy blisko do innego miasta, a w tym mieście jest taka mała plaża.

Obaj chłopacy popatrzyli na siebie w tym samym momencie. W swoich oczach zauważyli oczywistą odpowiedź.

- jasne że tak- powiedzieli, po czym się zaśmili.

- dobra to ogarnięcie się trochę i zaraz idziemy.

- sugerujesz że brzydko wyglądamy?- zapytał młodszą siostrę blondyn.

- ty jesteś ogarnięty, ale bardziej mówię o twoim przyjacielu który aktualnie ma na sobie piżamę.- odparła ze śmiechem i wyszła.

- dobra to ja też wyjdę a ty się przebież- powiedział zielonooki, wstał z materaca i wyszedł z pokoju.

Spin this fucking bottle [Dnf]Where stories live. Discover now