#12

1K 82 28
                                    

Kiedy butelka się kręciła, na nikogo konkretnego nie wypadło. Było pomiędzy blondynem a brunetem.

- ej, skoro zakrętka jest pomiędzy Clay'em a George'm to może obaj muszą zrobić jakieś wyzwanie - odezwał się Techno.

- chyba pierwszy raz w życiu się z tobą zgadzam. Dobra, to kto ma jakieś wyzwanie dla chłopaków?- powiedział Wilbur.

- zróbmy wyścig! Kto wypiję szybciej 15 szotów to wygrywa.- odezwał się Nick

Wszyscy popatrzyli się na siebie nawzajem po czym kiwnęli głowami.

- tak, to dobry pomysł. Tak zróbmy- powiedział Wilbur.

George i Clay popatrzyli się na siebie. Obaj nie mieli jakiejś mocnej głowy, dlatego trochę się przestraszyli, ale nie mogli nie przyjąć wyzwania.

Nick zaczął nalewać do alkohol do kieliszków, a obaj chłopacy przyglądali się mu.

- dobra to kto szybciej panowie- odezwał się chłopak i odstawił szklaną butelkę z alkoholem.

- Trzy dwa jeden... Start!- odezwał się Wilbur, a dwójka chwyciła pierwszy kieliszek w dłoń.

Byli szybcy, ale już po około pięciu małych kieliszkach, ich twarz zrobiła się bordowa. Obojga mocno piekło gardło i już obraz zaczął lekko wirować. Bardzo dawno nie pili, szczególnie że nie są jeszcze pełnoletni. Taka ilość alkoholu na dobre sześć miesięcy bez żadnego kieliszka, nie było dobrym pomysłem.

Ostatecznie wygrał Clay, ale zapewne i tak nie do końca to pamięta, a jak już to przez mgłe. Chłopakom jakoś udało się usiąść spowrotem na miejscach, ponieważ było to na podłodze. Cieszyli się z tego powodu bo jakby siedzieli na krzesłach to byłby większy problem z trafieniem w nie.

Gra się toczyła, a oni dalej w niej uczestniczyli. Brązowooki chłopak nie widział prawie nic oprócz wirującego obrazu, a zielonooki widział ale rozmazanie.

Nie pamiętali kiedy ani jak, ale gra się skończyła.

***

Clay obudził się jako pierwszy, odrazu łapiąc się za głowę z bólu. Spojrzał na zegarek który był na jego nadgarstku. Była godzina dwunasta w południe. Zapewne słońce rażące go mocno w oczy, przyczyniło się do jego pobudki.

Wstał do siadu i przeciągnął się. Wziął telefon w dłonie i napisał siostrze że zaraz wraca. Jest starszy, ale jednak nie chce żeby dziewczyna się o niego bała czy coś w tym stylu.

Wstał i o dziwo utrzymywał się normalnie na nogach. Pochylił się i wziął George'a na ręce. Skierował się w stronę drzwi wyjściowych, po drodze mijając dużo osób śpiących na podłodze. Nikt nie spał w łóżku ani na kanapie, okazało się że chyba zimne panele są lepsze.

Poszedł spokojnie do mieszkania niosąc przyjaciela na rękach.

- to jest dopiero poświęcenie, przez całe życie jeszcze będzie mi za nie winny przysługi- powiedział sam do siebie blondyn wchodząc po schodach do mieszkania. Winda była zepsuta, więc swojego kolegę musiał taszczyć nie dość że na rękach, to jeszcze po schodach na piąte piętro.

Wszedł do domu i rzucił bruneta na kanapę. Wrócił się i zamknął za sobą drzwi, po czym ponownie go wziął i zaniósł do łóżka.

- jak było na imprezie?- odezwał się głos za nim.

- skąd wiesz że to była impreza?- zapytał siostrę.

- nic nie pamiętasz? To lepiej nie patrz na to co mi wysłałeś. Powiem ci, że po pijaku wszystko mówisz niewyraźnie, oprócz przekleństw- zaśmiała się blondynka.

- dobra później zobaczę, jestem zmęczony.- odpowiedział jej brat i skierował się w stronę swojego pokoju i łóżka. Prawie odrazu odkąd rzucił się na materac, zasnął. Musiał się dobra wyspać, bo już niestety jutro wraca do szkoły.

Spin this fucking bottle [Dnf]Where stories live. Discover now