87

1.4K 113 144
                                    

no dzień dobry!

dzięki jednej z was macie rozdział, a mi byłoby miło gdybyście zostawili tu coś po sobie!!!

miłego dnia <3

§§§

Sierpień 2021

Pov: Tadek
Podczas fajki dziewczyny się pokłóciły o w zasadzie nie wiemy z chłopakami co. Woleliśmy nie pytać, a wszystkie dziewczyny "od nas" powiedziały, że jak Pola pójdą już spać.

Madzia - dziewczyna Adama też jakoś się w końcu zamknęła, ale to dobrze, bo już wkurwiała mnie tym co gadała.

Tym oto sposobem niestety my musieliśmy posprzątać po wszystkim, bo nie widzi się tam, żeby jutro, w ostatni dzień dziewczyny były źle o syf rano.

~~~

Gdy domek z salonem był już ogarnięty wszyscy udaliśmy się do naszych pokoi, gdzie w moim Apolcia spała wtulona we poduszkę, dlatego też po cichu rozebrałem się i położyłem obok niej.

Na dobranoc oczywiście pocałowałem jej czoło i przytuliłem się do niej, na co wymruczała coś pod nosem.

~~~

Właśnie dostałem poduszka w twarz, dlatego otworzyłem oczy, a Pola spojrzała na mnie z zaskoczeniem.

- Jeju przepraszam misiu. - rzuciła od razu głaszcząc mnie po głowie.

- Nic się nie stało. - powiedziałem przytulając ją - Buzi.

Apolcia oczywiście złączyła nasze usta, a następnie zaczęła miziać moje włosy.

- Coś się stało? - spytałem, bo Polcia ma naprawdę smutną minę.

- Nie.

- Na pewno?

- Tak Tadziu.

- To dlaczego jesteś smutna, co?

- Źle spałam.

- Apolcia...

- Naprawdę. - powiedziała dając mi buziaka - Idę do łazienki.

- Okej.

~~~

Reszta poranku w pokoju minęła nam dobrze, ale po Poli było widać, że coś ją gryzie.

Oczywiście nie powiedziała mi co, dlatego pod pretekstem sprawdzenia, czy ktoś jest już na dole zszedłem tam, bo może dziewczyny będą wiedziały o co chodzi.

- Ooo... siema. - powiedziała Majka, która miesza coś w misce.

- Dzień dobry.

- Gdzie Polcia? - dopytała Wiktoria.

- Na górze jeszcze... coś humoru nie ma.

- Może przykro jej, że wyjeżdżamy.

- Może... a wy, nie wiecie nic?

- To znaczy?

- Wczoraj szła się ogarniać i było okej, potem miała przyjść się pożegnać, a tego nie zrobiła, a odkąd wstałem to w ogóle jej nie poznaje.

Dziewczyny spojrzały się teraz na siebie, a Szczepan siedzący przy stole pokazał mi głową, że on nic nie wie.

- Więc? - spytałem.

- Znaczy... jest jedną rzecz, która mogłaby sprawdzić, że tak się zachowuje, ale jej przy tym nie było.

- Ale przy czym?

Bachor || 33tadeoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz