127

1.1K 83 51
                                    

gdyby ktoś nie był na ig powiem tak na początku, że do końca zostało 15 rozdziałów, także no... miłej nocy (?)

§§§

Wrzesień 2023

Pov: Pola
Dziś wylatujemy w naszą podróż poślubną. Jeszcze przed ślubem zastanawialiśmy się gdzie chcemy spędzić te dwa tygodnie i ostatecznie zdecydowaliśmy się na Malediwy i Sri Lankę.

Po niecałym tygodniu w każdym z tych miejsc naszym zdaniem będzie najlepiej, a dodatkowo musimy też liczyć się z czasem podróży, dlatego łącznie wyjdzie nam koło 14 dni.

Teraz natomiast jesteśmy już na lotnisku. Fartem udało nam się zdobyć bilety na bezpośredni lot z Polski wprost na same Malediwy, ale jak na nasze szczęście linia LOT na wakacje otworzyła takie trasy, dlatego cieszę, że trafiliśmy akurat tak.

Jedynym minusem tego wszystkiego jest to, że będziemy lecieć jakieś 11 godzin. Serio nie wiem jak to zniosę, bo o ile będę mogła wstać aby się przejść nawet do łazienki to z oddychaniem typowo świeżym powietrzem może być problem.

Tadek oczywiście uspokaja mnie, będzie dobrze, ale nie wiem. Liczę na to przynajmniej.

~~~

- Ooo dziękuję. - powiedział chłopak, gdy podałam mu kubeczek z kawą, po którą właśnie byłam - Sobie nie wzięłaś?

- Nie, nie mam ochoty...

- To niedobrze. - rzucił biorąc mnie na kolana - Będziesz spała w czasie lotu?

- Chciałabym, ale zobaczymy.

- Jak coś to chodź tuli. - zaśmiał się biorąc łyka - Czyli mam przejąć vloga?

- Tak.

- Okej.

~~~

Właśnie weszliśmy do samolotu. Jest on strasznie wielki, ale całe szczęście stewardessa pomogła nam dostać się na nasze miejsca.

- Gdzie chcesz usiąść? - spytał Taduesz, gdy włożył nasze bagaże na górę.

- Mogę przy oknie?

- No jas....

- Albo nie. - rzuciłam szybko - Ty idź pod okno.

- Czemu tak?

- Bo Ty będziesz mógł się oprzeć o ściankę i okno, a ja o Ciebie.

- No okej. - powiedział siadając - Na pewno tak?

- Tak.

Po chwili obok nas usiadła jeszcze jakaś pani, dlatego nasze wszystkie rzeczy zgromadziliśmy pomiędzy nami i w razie czego już się zapięliśmy.

~~~

- Chcesz gumę? - spytał Tadziu chwilkę przez wylotem.

- Nie, dziękuję.

- Żebyś tylko potem nie miała uszu zatkanych...

- Nie będę miała, spokojnie. - powiedziałam opierając głowę na jego ramieniu - Ale już czuję, że głowa mi pęknie.

- A wzięłaś leki, tak?

- Tak, spokojnie. Mam wszystko, ale to ciśnienie na górze...

- Będzie dobrze Polcia. - rzucił całując moje czoło - Kocham Cię.

- Wzajemnie Taduś. - zaśmiałam się.

~~~

Lecimy już chyba drugą godzinę. Za oknami jest już ciemno, dlatego też na pokładzie panuje "wieczorny" klimat.

Bachor || 33tadeoNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ