Rozdział 2 - Zadośćuczynienie

135 12 0
                                    

Alba

Dwa dni później

Pracowaliśmy na nocną zmianę i było bardzo spokojnie.

Ponieważ nie mieliśmy żadnego wezwania, najpierw uporządkowaliśmy dokumentację z innych, wcześniejszych wyjazdów i z godzin pracy, więc teraz zabraliśmy się za porządkowanie wozu i inwentaryzację sprzętu.

Zauważyłam, że David samotnie porządkował dużą skrzynię narzędziową zamontowaną na boku przy naszym wozie strażackim, więc niezdecydowanie podeszłam do niego.

O, Matko!

Czy mogłam go poprosić?

Podeszłam niezbyt blisko, nie wprost, ale nadal zauważalnie. Przynajmniej dla Davida.

Miałam nieodparte wrażenie, że David zauważał naprawdę wszystko, chociaż ostatnio czasami coś przegapiał.

Nie tym razem.

Spojrzał na mnie, a potem lekko odwrócił do mnie tułów, cofnął jedną nogę i wyraźnie czekał na moje słowa. Było widać, że naszykował się na to, co miałam powiedzieć lub zrobić. Mówiłam - NF.

Nabrałam powietrza do płuc.

- David... - zaczęłam cicho na wydechu, ale w tym momencie zza naszego wozu wyszedł Jimmy i spłoszyłam się.

Szybko spojrzałam na Jimmy'ego, a potem nieprzytomnie odwróciłam się przodem do wozu. Podeszłam do skrzynki z narzędziami, zajęłam się układaniem czegoś, czego nawet nie widziałam, a później po prostu odeszłam. Kiedy odchodziłam, Jimmy już szedł w stronę kabiny naszego wozu, więc David zawołał mnie cicho i łagodnie.

- Alba? - usłyszałam, ale nie odwróciłam się.

Machnęłam lekceważąco otwartą dłonią nad swoim ramieniem, żeby dać mu znać, że to nic specjalnego i nie warto się tym zajmować.

Czułam na sobie jego uważny wzrok, ale nie zawołał mnie ponownie. Wiedziałam, że może kiedyś wrócilibyśmy do tego.

Ale tylko może.

*****

Filip

Godzinę później

David zadzwonił do Filipa w niezbyt dogodnej chwili, bo akurat wtedy, kiedy ten praktycznie już zarwał kolejną pustą cipkę do wypieprzenia. Ale odebrał.

Filip zawsze odbierał telefony od Davida. Żadna cipka nie była warta tego, żeby zlekceważyć telefon od przyjaciela.

- Yo - mruknął i usłyszał takie samo powitanie od kumpla.

Co było o tyle niezwykłe, że David zwykle przechodził prosto do rzeczy.

Właśnie dlatego Filip nie obdarzył porzuconej w tej chwili cipki nawet jednym spojrzeniem, czy też gestem, tylko po prostu odwrócił się w stronę drzwi i wyszedł z baru, w którym akurat byli. Zanim dotarł do drzwi, David zaczął mówić.

- Potrzebuję informacji o Albie Rodriguez - stwierdził.

- Już - rzucił Filip i natychmiast poszedł do swojego samochodu, który zostawił przy ulicy, rozłączając się po drodze.

Jego prawie nowy, czarny Jeep Wrangler Rubicon stał aż przecznicę dalej, ale Filip bardzo sobie cenił prywatność i nie chciał, żeby jego terenówka była widziana zbyt blisko miejsca, gdzie Filip zarywał laski. Jakiegokolwiek miejsca, gdzie Filip bywał w jakimkolwiek celu.

Zanim dotarł do swojego samochodu, zdążył się rozejrzeć po okolicy na tyle, żeby wiedzieć, że nie był śledzony.

Miał wprawę, więc miał pewność.

Alba - Nie pozwól mi odejść [18+]Where stories live. Discover now