Rozdział 8 - Ucieczka

132 11 0
                                    

Alba / Anna

Następnego dnia

Jechaliśmy z Filipem jego Rubicon'em do domu Maggie i Davida na późny lunch w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia.

Mieliśmy ze sobą śliczne śpioszki na prezent dla małego Jima, drewnianą układankę dla Davie'go, bo wiedziałam, że Eva i Jimmy tam z nim przyjadą i tiramisu domowej roboty na deser dla dorosłych.

Nasza miniona noc pełna prezentów gwiazdkowych była cudowna, sycąca i... spowodowała, że byłam bardzo wyczerpana.

Najchętniej nie wychodziłabym tego dnia z łóżka, ale nie po to, by się kochać tylko spać, spać, spać.

I Filip to widział.

Spoglądał na mnie co chwilę i, jak widziałam, uśmiechał się trochę łobuzersko pod nosem, jak Niegrzeczny Chłopiec, jakim był, a trochę zarozumiale, co było dla mnie zrozumiałe.

Był mężczyzną, który potrafił dać kobiecie pełną satysfakcję.

O, tak.

Wiedziałam to, nawet jeśli nie miałam żadnego, nawet najmniejszego doświadczenia pod tym względem.

Kiedy jednak obudziłam się rankiem tego dnia, poczułam się dziwnie.

Nieswojo.

Jakby umarło coś, albo jakby umarł ktoś, na kim mi bardzo zależało.

Jakby moje życie stało się uboższe.

Znowu.

Już to czułam kiedyś, a potem...

Och, nie, nie powinnam tak myśleć.

Jednak coś skłoniło mnie do spędzenia chwilki w bezruchu na krótkiej modlitwie.

Nie miałam szansy na sprawdzenie tego, na weryfikację swoich przeczuć, więc po prostu musiałam żyć tym, co było blisko mnie.

A najbliżej tego dnia byli przyjaciele.

David i Maggie zaprosili nas na spotkanie w ich domu w porze lunchu z drugie Święto i Filip zgodził się z kilku powodów.

Jednym z powodów i bez wątpienia najważniejszym, był ten, że David był najlepszym, najdawniejszym, o ile nie jedynym przyjacielem Filipa.

A ja cieszyłam się, że to miał.

Drugim, może równie ważnym, powodem był ten, że Filip doskonale wiedział, że Maggie była dobrą przyjaciółką nas obojga, a ja lubiłam ją i jej syna.

I Filip też ich lubił.

A oprócz tego, Filip chciał spędzać ze mną czas, ale nie siedząc w domu, tylko poznając mnie przez moje rozmowy z innymi.

Tego ostatniego bałam się.

Bo odsłaniałam zbyt dużo.

A powinnam się ukryć, uciekać.

Chronić jego i wszystkich, którzy byli z nim związani.

Ale poddawałam się wszystkiemu, co proponował, a nawet robiłam to z uśmiechem, bo byłam mała, słaba i głupia.

A poza tym zakochana.

Wiedziałam to.

Kochałam go.

Filip wyrwał mnie z moich myśli, kiedy zatrzymał Rubicon'a przy krawężniku przed małym, piętrowym domem z trzema sypialniami, który stał w gęstej zabudowie starszej części miasta.

Alba - Nie pozwól mi odejść [18+]Where stories live. Discover now