Rozdział 14 - Stworzeni dla siebie

150 11 0
                                    

David

David stał na korytarzu i patrzył przez duże okno do sali, w której na szpitalnym łóżku leżał jego przyjaciel.

Filip spał, jego szyja była owinięta bandażem, ale już nie miał w ustach tej pieprzonej rury, ani tylu cholernych czujników podłączonych do piersi, a Ania siedziała na krześle przy jego łóżku i głowę miała leżącą na rękach rozłożonych na jego kołdrze.

Jedna z jej rąk nadal była pokryta opatrunkami, a David wiedział, że miała opatrzony również bok pod koszulką, ale wyglądało na to, że nie myślała o swoich ranach.

Kurwa!

David wspominał swoją złość, a nawet wściekłość na kobietę przyjaciela, kiedy tak cholernie sucho, bez emocji powiedziała mu, że się miała zamiar przeprowadzić się do siostry, do Luizjany.

Kurwa mać!

Nawet nie patrzyła mu w oczy.

Nie ma potrzeby, żebym wracała do SLC - powiedziała, a David nie wyczuł bólu w jej głosie.

Aż tak dobrze się maskowała.

Jak Cichy.

Był na nią dosłownie wściekły, bo wiedział, ile znaczyła dla jego kumpla.

Ale, przecież gdyby David nie znał tak dobrze Cichego, nie znał go od tylu pieprzonych lat, też by tego o nim nie wiedział.

Wtedy myślał tylko jedno:

- Kurwa, nie mogła zostawić Cichego! Nie po tym, jak tyle poświęcił i jak ryzykował, żeby ją uratować.

Ale potem, w następnej sekundzie, David dowiedział się, że Ania była przekonana, że Cichy nie żył i to zmieniło wszystko.

Zrozumiał.

Przez ponad trzy pieprzone dni, odkąd była przytomna, żyła wierząc, że Cichy zginął na tym cholernym podwórku.

Gówno.

Nawet jego to popieprzyło.

David wspominał ten widok jako jeden ze swoich najgorszych koszmarów zaraz po tym wspomnieniu, jak szukał Maggie, kiedy została porwana przez swojego eks-chłopaka.

Dwa ciała bliskich mu osób leżące tam na pieprzonych kamieniach bez czucia, cholernie krwawiące, powyginane, martwe...

Widział to wielokrotnie na misjach, ale nadal tym razem to go cholernie pieprzyło, bo wtedy nie był to nikt mu bliski.

Biegł w ich stronę, kątem oka zarejestrował pieprzone FBI i zespół Taylora unieszkodliwiających bandę cholernych popleczników Nebuenitto, widział swoich kumpli, biegnących w tę samą stronę, co on i uruchomił nadajnik, żeby wrzasnąć do Henry'ego:

- Dawaj tu natychmiast pieprzony helikopter!

Kiedy Henry się odezwał Tak, David dorzucił:

- Cichy i Ania oberwali!

David rozłączył się, jak tylko usłyszał Przyjąłem i dopadł do Ani, by rzucić się na kolana, sprawdzić jej puls, przekonać się, że oberwała w brzuch, ale kula przeszła na wylot i by spróbować opanować krwawienie.

W tym samym pieprzonym czasie Driver i Strzała dopadli do Cichego.

David wiedział, że byli równie mocno związani z Cichym, co on.

- Kurwa mać, Cichy, trzymaj się! - krzyczał Strzała.

Driver trzymał dłoń na szyi Cichego, ale cholerna krew ich przyjaciela uciekała mu przez palce, a Strzała w tym czasie rozpiął pieprzoną kamizelkę, żeby przekonać się, że wytrzymała.

Alba - Nie pozwól mi odejść [18+]Where stories live. Discover now