Rozdział 4 - Jesteś za skromny

144 16 0
                                    

Alba

Dwa tygodnie później

Jechaliśmy z Filipem na kolację z okazji Thanksgiving, ale nie dowiedziałam się dokąd.

Tyle zdążyłam się nauczyć.

Filip był bardzo skryty, tajemniczy.

Bardziej niż ja.

Kiedy chciał coś ukryć, nie było na całym Bożym Świecie takiej siły, żeby ktoś mógł to z niego wydobyć.

A przynajmniej wtedy tak sądziłam.

Ze zdenerwowania, spowodowanego nadchodzącą kolacją, moje myśli ciągle chaotycznie wirowały wokół ostatnich wydarzeń.

Bo w ciągu tych dwóch tygodni wydarzyło się tak wiele różnych rzeczy, że nie wiedziałabym, co mogłabym uznać za najważniejsze.

Najpierw Filip próbował mnie wypytywać, kto mnie pobił i dlaczego, a ja zastanawiałam się, ile mu powiedzieć.

Zaczęłam od najbardziej oczywistego, czyli od tego, że ktoś chciał mnie złapać i zabić, że to nie miało być w żaden sposób miłe, że ten ktoś jest bardzo potężny i bardzo zdeterminowany.

Powiedziałam mu również, że ufałam bezgranicznie temu, kto mi przekazał notatkę i pendrive, który zniszczył Filip natychmiast na moją, podobno, prośbę, a Filip powiedział mi, że to nie był pendrive tylko urządzenie namierzające.

O, Matko Jedyna!

Przerażona i roztrzęsiona, powiedziałam mu więc swój jedyny logiczny wniosek, że Nieznajomy nie żył, a być może był torturowany i uwięziony.

Widziałam po ledwo skrywanej minie Filipa, że sądził, jak ja, że najlepiej byłoby, żeby Nieznajomy nie żył.

Na szczęście, na pierwszą spowiedź tyle wystarczyło.

Aż nadto.

Filip i tak bardzo się zdenerwował.

Zauważyłam to.

Przez kolejne dni starał się bardzo być spokojny i nie naciskać, ale widziałam, że miał ochotę na zadawanie kolejnych pytań.

Nadal mu nie powiedziałam, jak brzmiało moje imię i nazwisko.

Uznałam, że to nie było kłamstwo.

Nie wprost.

Ja tylko nie mówiłam mu całej prawdy.

Filip też nie mówił mi prawdy o sobie.

Nie wiedziałam, dlaczego mieszkał całkiem sam, czy miał jakąś rodzinę.

Więc pomyślałam, że byliśmy kwita.

Ponad tydzień temu moje nadgarstki wygoiły się na tyle, że mogłam sama przygotowywać posiłki, chociaż nadal miałam problemy z krojeniem.

Dowiedziałam się, że to było przez to, że upadłam na obie ręce z całą siłą rozpędu, kiedy jeden z nich kopnął mnie w plecy.

Filip pomagał mi w rozbieraniu się do mycia, więc po jego minie, którą pewnego razu zobaczyłam w lustrze, domyśliłam się, że ślady po butach tamtych nadal miałam na żebrach, plecach i bokach.

Co czułam, ale nie widziałam.

I tak tym, co czułam bardziej był wstyd, kiedy rozbierałam się przy Filipie.

Na szczęście, nigdy nie rozbierałam się przy nim całkiem do naga, chociaż nie nosiłam staników, bo nie mogłam ich założyć i zapiąć bez pomocy, więc byłoby to bez sensu.

Alba - Nie pozwól mi odejść [18+]Where stories live. Discover now