Rozdział 30: Zagnieżdżenie

94 8 16
                                    

- „Wdzięczność nie jest równoznaczna z odwdzięczeniem się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- „Wdzięczność nie jest równoznaczna z odwdzięczeniem się."

Rodzina Syndulla uratowana. Podczas misji na Ryloth grupa omal nie wpada w pułapkę zastawioną przez Crosshaira. Dzięki pomocy zbuntowanego kapitana, Howzera, zarówno jednostce 99, jak i rodzinie Syndulla udaje się uciec ze szponów Imperium.

Wraz z Howzerem aresztowani zostają także pozostali żołnierze, którzy wzięli jego stronę, tym samym w oczach Imperium stając się zdrajcami. Po pożegnaniu z jak na razie bezpieczną rodziną Syndulla, grupa może powrócić do codziennego życia.

Jednakże od czasu misji na Canto Bight, relacje między Artemis, a Hunterem wciąż nie wróciły do normy. Podczas gdy Artemis pokonała swój strach dotyczący powrotu w rodzinne strony, pozostali nie są świadomi, że Crosshair uzyskał zgodę na szukanie miejsca pobytu grupy.

Ord Mantell, 19 lat przed bitwą o Yavin:

Maruder dopiero co pojawił się na niebie Ord Mantell, niedługo potem lądując na swoim miejscu w hangarze. Od razu, gdy tylko statek osiadł na gruncie, wyszli z niego kolejno Hunter, Omega, Tech, a następnie Artemis, Echo i Wrecker.

Mężczyźni zdejmowali z siebie swoje hełmy, a Echo był tym, który nie krył niezadowolenia z misji.

Echo: Cid powinna nam zapłacić więcej za tę misję.

Wrecker: Meh, nie było tak źle.

Echo: Zapomniała wspomnieć, że będzie tam mnóstwo Gundarków.

Tech: To wcale nie pierwszy raz, gdy pomija istotne szczegóły.

Echo: A ty jak myślisz, Temmie?

Artemis nie odpowiedziała. Echo zwolnił kroku idąc tuż obok niej, lekko trącając ją ramieniem.

Echo: Temmie?

Artemis: Hm?

Echo: Co ty myślisz o tej misji?

Artemis: T - tak. Emmm... powinna nam zapłacić więcej. Gundarki były paskudne. Nie chce nigdy więcej w swoim życiu tego widzieć.

Echo: Nic ci nie jest?

Artemis: Czuje się świetnie. Kolejna wykonana robota... z trudem, ale wykonana, to się liczy.

Echo: Nie o to mi chodzi. Zachowujesz się inaczej od zadania na Cantonice. Przez Ryloth nie zwracałem na to uwagi, a teraz...

Artemis: Chyba nadal się nie otrząsnęłam do końca z tego, co tam się stało. Mała chwila grozy.

Echo: Ta... "mała".

Echo odsunął się od grupy, przepuszczając Wreckera przed siebie, zaś Artemis przytrzymał swoją dłonią, łapiąc za jej nadgarstek, pozwalając innym iść dalej.

Jedna z nich - Część I (The Bad Batch x OC) (Gwiezdne wojny Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz