Rozdział 41: Kwiat

266 10 27
                                    

PRZED ROZDZIAŁEM...

Z racji tego, że jest to ostatni rozdział tej opowieści, która pierwotnie w założeniu miała być jedną i jedyną częścią, zapraszam Was później do następnej w kolejności drugiej części.

Jeszcze przed zajrzeniem do drugiej części opowieści, ALE JUŻ PO ukończeniu tego rozdziału, zachęcam też do zapoznania się z amatorskim 'zwiastunem' zamieszczonym poniżej, który wykonałam właśnie dla następnej części tej planowanej trylogii.

Czemu wstawiam ten zwiastun na górze rozdziału, a nie na dole? Bo z własnego doświadczenia wiem, że informacje na dole rozdziałów jest dużo łatwiej przegapić, niż te informacje zamieszczane na samym początku.

Tak wszystko jest widoczne już na starcie tego rozdziału, a na tym mi właśnie zależało, lecz i tak osobiście polecam obejrzeć ten amatorski 'zwiastun' dopiero, kiedy przeczytacie ten rozdział do końca, chociaż to pozostawiam oczywiście do waszej własnej decyzji.

...

- „Naprawione błędy przynoszą naukę, a nowe szansy przynoszą możliwości

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- „Naprawione błędy przynoszą naukę, a nowe szansy przynoszą możliwości."

Niespodziewany powrót do domu. Na planecie Ryloth dawny dom rodziny Artemis zastała z Akesem niemalże, jak odrodzony z popiołów po ataku separatystycznych niedobitków.

Za sprawą działań Atheny w mieście nie ma zagrożenia nie tylko od strony Algei, ale i sił Imperium. Chociaż Artemis razem z kuzynem jest mile goszczona także przez dawnych zwolenników Algei, a przeciwników rodziny Secura, nie wie, czy jest ona gotowa tu zostać.

Artemis wie, że to tylko kwestia bardzo krótkiego czasu, gdy będzie musiała zdecydować, czy jest gotowa pozostawić na Ryloth Akesa i wrócić do domu bez niego, czy pomyśleć nad możliwością spokojnego powrotem w rodzinne strony razem z nim.

Ryloth, 19 lat przed bitwą o Yavin:

Minęło kilka dni. Tego ranka, gdy słońce dopiero co wstawało nad Athenatown, trójka przyjaciół siedziała już w śmigaczu prowadzonego przez Athenę. Za nią, na miejscach pasażerów siedzieli Artemis i Akes, na którego kolanach posłusznie siedziała mała Fouria.

Artemis miała na sobie swój ulubiony zestaw ubrań - skórzane, brązowe kozaki na płaskiej podeszwie, obcisłe, ciemne spodnie, bladożółtą bluzkę z przydługimi rękawami, ramiona mając otulone swoją skórzaną kurtką z 'ukrytą kieszonką', włosy mając związane z tyłu głowy w koński ogon. Pomiędzy nią, a Akesem leżało jej czarne, kiedyś własnoręcznie przerobione przez nią ponczo.

Jedna z nich - Część I (The Bad Batch x OC) (Gwiezdne wojny Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz