ROZDZIAŁ DRUGI - korekta

1.5K 85 63
                                    

#chancefromfatewatt 🌚

Vanity

Wieczór minął dość spokojnie. Wróciłam przed Warrenem, więc zrobiłam wszystko, co zaplanowałam sobie wcześniej. To znaczy, mogłam to na razie olać i iść wziąć kąpiel, ale wolałam najpierw posprzątać, niż potem słuchać narzekań męża.

Oczywiście naczynia zostawił, nawet się nie pofatygował z włożeniem ich do zmywarki.

Dzieci były z nim, z moim tatą lub z mamą, więc o to nie musiałam się martwić.

Po posprzątaniu kuchni, usiadłam na kanapie i odchyliłam głowę do tyłu. Położyłam dłoń na brzuchu, co przypomniało mi o dzisiejszym incydencie z koktajlem. Moje myśli od razu powędrowały w stronę mężczyzny, którego imię udało mi się poznać. I choćbym chciała, nie potrafiło wyjść z mojej głowy.

Armin. Armin Villin.

Ten mężczyzna zdecydowanie mnie zaintrygował, jednak nie mogłam nic zrobić z faktem, że posiadałam jego numer telefonu. W ogóle nie wyciągnęłam wizytówki z kieszeni płaszczu. Już tam zostanie. Nie powinnam oglądać się za nieznajomym, kiedy w domu czekały na mnie dzieci i, co prawda do wymiany, mąż.

Usłyszałam odgłos otwieranych drzwi, więc spojrzałam w kierunku przedpokoju. Po chwili mogłam zobaczyć stojącego w salonie Warrena.

— Co z twoim swetrem? — wskazał palcem na ogromną plamę zdobiącą ubranie.

— To nic takiego — machnęłam ręką, a następnie wstałam. — Idę wziąć kąpiel.

Odwróciłam się z zamiarem pójścia na górę, lecz zatrzymała mnie jego dłoń.

— A może być ona wspólna? — zapytał tuż przy moim uchu. Poczułam pierwsze muśnięcie jego ust na szyi, a po pierwszym pojawiły się kolejne. — Dzieciaki zostają u twojego taty.

Mieliśmy oglądać bajkę... czy on zrobił to specjalnie?

Och, z pewnością.

— Warren... — nie miałam na to ochoty. Dawno nie pozwoliłam mu się do mnie zbliżyć, więc wiedziałam, że tak szybko nie odpuści.

— Vanity, cały czas mnie odpychasz. Nie wiem już, co mam zrobić, żeby...

— Żeby móc mnie pieprzyć? — mój głos wręcz ociekał kpiną. — Czy seks jest potrzebny do tego, żebyśmy byli dobrym przykładem dla dzieci?

— Co? Oczywiście, że nie — po jego tonie mogłam stwierdzić, że nie spodziewał się słów. — Tu chodzi o to, że tęsknię za twoją bliskością. Nie pamiętam nawet, kiedy ostatni raz się przede mną rozebrałaś, a co dopiero, ile czasu minęło odkąd uprawialiśmy seks.

— Czy ty naprawdę uznałeś, że wypowiedzenie tego na głos będzie mądrym posunięciem? Warren, tymi słowami pokazałeś mi, że dla ciebie bliskość odnosi się wyłącznie do kontaktu, który ma prowadzić do seksu!

— Boże, to wcale nie tak — czułam, że zaczyna się irytować tą rozmową. — Nawiązałem do tego, dlatego że po prostu teraz jestem na ciebie naprawdę napalony. Oczywiście, że bliskość jest dla mnie czymś więcej i, przede wszystkim, czymś ważniejszym niż seks.

Jasne, zobaczymy co mi powiesz, gdy następnym razem nie włożę naczyń do zmywarki.

— Warren, zrozum, że...

— Nie daj się prosić, Vannie — mruknął, przyciskając mnie do swojego ciała. Westchnęłam i odpuściłam, bo taka opcja była najlepsza. Warren, jeśli coś nie szło po jego myśli, potrafił zrobić zbędną awanturę. Czułam, że jeszcze chwila i mogłabym się pożegnać ze spokojnym wieczorem.

Chance From Fate [+18] [ ZAWIESZONE ]Where stories live. Discover now