ROZDZIAŁ SZÓSTY - korekta

1.2K 60 29
                                    

#chancefromfatewatt 🌚

Vanity

   — Dzieci, kim jest ciocia Sherri?

   W tym samym czasie do pokoju wszedł Warren.

   — O co chodzi? — zapytał, najwidoczniej wyczuwając, że atmosfera w pokoju jest napięta.

   — Kim jest Sherri, Warren?

   Na jego twarzy pojawiło się wiele różnych emocji. Mogłam na niej zobaczyć strach, zdenerwowanie, a teraz... właściwie to nic, ponieważ stał się obojętny.

   — Taka jedna znajoma —powiedział to tak, jakby to nie było nic wielkiego.

   — Skąd dzieci ją znają? — zadałam kolejne nurtujące mnie pytanie.

   — Czasem jak się spotykamy to zabieram ich ze sobą.

   — A z jakiej racji? Dlaczego w ogóle jej nie znam?

   — Nie było okazji, żebyście się poznały — wzruszył ramionami, siadając na kanapie.

   — Nie było okazji? Warren, moje dzieci nie będą się spotykały z jakąś obcą kobietą, a tym bardziej nie będą nazywały ją ich ciotką.

   — Po pierwsze, nasze dzieci — wyprostował się, gdy to mówił. — A po drugie, nie zabraniam ci jej poznać.

   Gdybym o niej wiedziała, to zapewne bym miała jak ją poznać.

   — I ty mi będziesz mówił z kim ja mam się spotykać? Będziesz kwestionował moją przyjaźń z Avery, kiedy sam zabierasz dzieci na spotkania z jakąś kobietą? — miałam ochotę zaśmiać mu się w twarz. — Nie bądź hipokrytą, Warren.

   — Vanity, nie chce słuchać tych bzdur.

   — Zdradzasz mnie z nią?

   Szczerze, nawet jeśli doszłoby do czegoś między nimi, to nie czułabym się zraniona. Raczej towarzyszyłoby mi uczucie wstydu i upokorzenia. A czegoś takiego bym nie zniosła.

   — Żartujesz sobie ze mnie? — moje pytanie wyprowadziło go z równowagi do tego stopnia, że musiał wstać. — Kocham cię jak wariat, nie widzisz tego?

   Zdecydowanie nie. Kiedyś jeszcze było to o wiele bardziej zauważalne. Teraz był jedynie wypalonym mężczyzną, który pogodził się z sytuacją.

   — Jedź z nimi do tego aquaparku — nie odniosłam się do tego, co przed chwilą powiedział i poszłam do naszej sypialni.

   Zamknęłam drzwi na klucz, po czym usiadłam na łóżku. W tej chwili czekałam na jedno, na to aż zostanę tutaj sama, a oni pojadą do parku wodnego. Czekać na moment, w którym będę mogła wyrzucić z siebie wszystkie emocje tak, by nikt nie słyszał.

   Bo krzyczenie i wyrzucanie z siebie negatywnych emocji było najlepsze, gdy nikogo wokół nie było.

   — Mamo, możesz otworzyć? — usłyszałam głos Aarona.

   Powoli wstałam i zaczęłam iść w stronę drzwi. Nie chciałam otwierać, ale z tyłu głowy miałam myśl, że dzieci nie bawiłyby się tak super ze świadomością, że ich mama zamknęła się w pokoju i się z nimi nie pożegnała.

   — Pomóc ci coś spakować?

   — Nie, właściwie to chciałem, nie... chcieliśmy z Abi się pożegnać zanim pojedziemy i dać ci coś...— zza jego pleców wyszła moja córeczka z czekoladkami w dłoniach.

Chance From Fate [+18] [ ZAWIESZONE ]حيث تعيش القصص. اكتشف الآن