ROZDZIAŁ DZIEWIĘTNASTY

1.4K 66 11
                                    

#chancefromfatewatt na twitterze🌚

Armin

Vanity już spała. Była wtulona w delikatną pościel, którą miałem w swojej sypialni. Widziałem, że było tu jej dobrze.

Niedawno sam do tego doprowadziłeś.

Zamknąłem oczy i odrzuciłem głowę do tyłu. Na samą myśl o tym, co wydarzyło się podczas nauki gry na fortepianie, czułam, jak krew spływa mi w okolice krocza.

Westchnąłem i spojrzałem w dół. Oczywiście już stał.

Przede mną naprawdę długi prysznic...

Cieszyłem się, że to się wydarzyło. Bardzo. Nie tylko dlatego, że zbliżyłem się do Vanity. Cieszył mnie fakt, że zaufała mi do tego stopnia. Że pozwoliła mi na to. Gdy tylko o tym myślałem, kąciki ust mi się unosiły.

Jak widać podczas tej przygody spełniły się również moje marzenia.

Ostatni raz spojrzałem na piękną twarz ciemnowłosej, po czym skierowałem się w stronę łazienki, zgarniając jeszcze czystą piżamę i ręcznik.

   Przekręciłem zamek, po czym rozebrałem się i wszedłem do kabiny prysznicowej. Ustawiłem na zimną wodę i włączyłem strumień. Poczułem, jak wszystkie moje mięśnie się spinają, jednak starałem się o tym nie myśleć. Chciałem wyrzucić z głowy kobietę śpiącą w moim łóżku.

   A od naprawdę długiego czasu było to cholernie ciężkie...

   Zamknąłem oczy i policzyłem do dziesięciu. Zanim je otworzyłem, zobaczyłem Vanity. Uśmiechała się pięknie, jak zawsze.

   Westchnąłem i pochylając głowę do przodu, czując, jak mój penis staje się jeszcze twardszy. Nie potrafiłem nad nim zapanować, niczym głupi nastolatek.

   Bo Vanity Ashby sprawiała, że stawałem się smarkaczem. Do tego dzięki niej chciałem korzystać z życia. Koniecznie z nią u boku.

   No i ponownie zawładnęła moimi myślami.

   Myślałem o jej uśmiechu, o tym jak się śmiała. O tym, jak uroczo marszczyła nos. O jej dotyku...

   O tym, co wydarzyło się na fortepianie.

   Żadna kobieta nigdy nie działała na mnie, jak Vanity. Nikt wcześniej nie podniecał mnie tak mocno, jak ona.

   Znowu słyszałem jej słodkie jęki, które wyrywały się spomiędzy tych całuśnych ust, gdy ją pieściłem. Jej ciało reagowało na mój dotyk tak, jak chciałem. Cholernie mnie to kręciło.

   Tak, jak to, że była dla mnie mokra.

   Uderzyłem pięścią o ścianę. Potrzeba dotknięcia członka stawała się coraz silniejsza. Czułem, że nie wytrzymam długo, a moje myśli mi w tym nie pomagały. Wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej mnie ciągnęły do dotknięcia się.

   To, jak skomlała moje imię, prawie płacząc z przyjemności...

   Nie powstrzymując się, wziąłem penisa w dłoń. Wypuściłem szybko powietrze i zamknąłem oczy. Nie przestawałem myśleć o słodkiej kobiecie, śpiącej w pokoju obok.

Chance From Fate [+18] [ ZAWIESZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz