ROZDZIAŁ DWUNASTY - korekta

1.1K 56 30
                                    

#chancefromfatewatt 🌚

Vanity

   Obudziłam się z cichym jękiem, w którym można było wyczuć, że nie czułam się najlepiej. Ból głowy momentalnie dał o sobie znać. Pocieszeniem było to, że spodziewałam się czegoś gorszego, patrząc na to, ile wczoraj wypiłam. Westchnęłam, przetarłam twarz dłonią, a gdy na nią spojrzałam, nie zauważyłam makijażu. Zmarszczyłam brwi, a wtedy przypomniał mi się wczorajszy powrót. Armin w mojej łazience. Jego staranne zmywanie mojego makijażu.

   Głupoty, które mówiłam... o matulu.

   Miałam ochotę położyć się na brzuchu i wbić twarz w poduszkę. Tak, jak obstawiałam, było mi nieco wstyd. Po alkoholu często zdarzało mi się mieć długi język, tak było i w tej sytuacji.

   Ale... po dłuższych przemyśleniach, chyba jednak tego nie żałowałam.

   Przez jakiś czas z pewnością będę się wstydziła, ale wczorajsze wyjście naprawdę mi się podobało. Świetnie się bawiłam w towarzystwie Armina, to jedna z lepszych nocy mojego życia.

   W końcu wstałam, by doprowadzić się do porządku. Nie wiedziałam, czy Armin już wstał, ale chciałam być gotowa i odświeżona.

   Wzięłam długi, gorący prysznic. Użyłam wiśniowego żelu do ciała, którego zapach był wręcz uzależniający. Jak byłam w sklepie, by go kupić, stałam jakieś dziesięć minut w alejce i po prostu wąchałam go, jak głupia.

   Dziś nałożyłam jedynie róż na policzki i pomalowałam rzęsy. Nie miałam siły na mocniejszy makijaż i chciałam, żeby skóra mogła odpocząć od warstwy podkładu. Nie zapomniałam wcześniej nałożyć kremu z filtrem.

   Gdy byłam gotowa, wróciłam do sypialni. Usiadłam na łóżku, nie mając co ze sobą zrobić. Wiedziałam jednak, że muszę zadzwonić jeszcze do jednej osoby, która się o mnie martwiła.

   Tata.

   Wybrałam numer i czekałam aż odbierze. Zrobił to błyskawicznie, ponieważ po pierwszym sygnale byłam w stanie usłyszeć jego głos.

   — Vanity, kruszynko? Nawet nie wiesz, jak się martwiłem. Rozmawiałem z mamą i coś tam niby wiem, ale myślałam, że odejdę od zmysłów.

   — Przepraszam, tato — powiedziałam na samym początku. — Nie mogłam nikomu powiedzieć, ale powinnam przewidzieć, że będziecie się martwić.

   — Powiedz mi lepiej, gdzie jesteś?

   — Na... wycieczce.

   — Ile ona potrwa? — zadał mi kolejne pytanie. — Jesteś sama? Masz wystarczająco pieniędzy? Jak nie, to mogę ci prze...

   — Tato, bo się zapowietrzysz — przerwałam mu szybko. — Nie jestem sama, jestem bezpieczna. Pieniędzy też mi nie brakuje, nie musisz się martwić. Ile potrwa? Jeszcze trochę...

   — Rozumiem. Mam nadzieję, że wiesz, dlaczego zadaję te pytania. Nie chcę wywołać na tobie żadnej presji, Vannie. Po prostu jesteś moją małą córeczką, o którą się martwię...

   — Wiem, tato. Spokojnie, jestem cała i zdrowa.

   — To najważniejsze — słyszałam ulgę w jego głosie. — Zaraz będę wychodził do pracy, więc będę musiał kończyć, ale... dzwoń do mnie czasem, dobrze? I pisz, gdybym miał zrobić jakiś przelew.

   — Oczywiście, że zadzwonię! — oburzyłam się, ale na ustach miałam lekki uśmiech. Kwestię pieniędzy przemilczałam, bo na razie nie potrzebowałam środków. Wciąż miałam przy sobie oszczędności, które trzymałam na czarną godzinę. — Kocham cię, tato. Chcę wiedzieć, że żyjesz.

Chance From Fate [+18] [ ZAWIESZONE ]Where stories live. Discover now