ROZDZIAŁ ÓSMY - korekta

1.1K 59 13
                                    

#chancefromfatewatt 🌚

Vanity

   Wyruszyliśmy po dziesiątej. Ogarnianie się do podróży nie zajęło nam dużo czasu, ponieważ naprawdę się streszczaliśmy. Tego dnia rozmawialiśmy nieco więcej, głównie o przebiegu naszego pobytu w Vegas. Armin stale wypytywał mnie, co sądzę o jakiejś sytuacji, jednak jasno dałam mu do zrozumienia, że on też ma wybierać, co moglibyśmy robić. Poza tym, byłam ciekawa, na co wpadnie.

   Została nam godzina jazdy do Vegas. Droga mijała nam szybko. Myślami wracałam do dzieci, zastanawiałam się, jak przyjęły mój brak. Na razie nie dostałam żadnej wiadomości od nikogo. Cisza.

   Z jednej strony się cieszyłam, ale z drugiej... niezupełnie.

   — Zaraz będzie ostatnia stacja, chcesz się może zatrzymać? — usłyszałam głos Armina.

   — Właściwie to chciałabym się napić kawy. Tobie też wziąć?

   — Jeśli byś mogła. Czarna, bez cukru.

   Pokiwałam głowę, patrząc jednocześnie na widok za oknem. Było już więcej budynków, a na ulicach byli ludzie. Wcześniej jeździliśmy przy pustkowiach albo po prostu nie było tak tłoczno.

   Kilka minut później zjechaliśmy na stację. Armin tankował auto, a ja w tym czasie poszłam do środka po nasze kawy. Dla czarnowłosego, tak jak prosił, zrobiłam czarną, a sobie kawę z mlekiem. Podeszłam do kasy, gdzie zapłaciłam za nasze napoje, po czym wyszłam. Minęłam się z mężczyzną w wejściu. On płacił za paliwo, więc ja już wsiadłam do samochodu. Nie musiałam na niego długo czekać. Ponownie ruszyliśmy w kierunku Vegas.

   — Co chcesz dzisiaj robić? I najważniejsze, ile czasu planujesz, byśmy zostali w Vegas? — spytał jakiś czas po wypiciu swojej kawy.

   — Mówiłam ci już, że takie decyzje mamy podejmować razem — zaczęłam wzdychając. — Proszę cię, mamy bawić się razem.

   — No dobrze... co powiesz w takim razie na spełnienie marzenia numer dwa?

   Punkt numer dwa: zrobić sobie tatuaż.

   — Dobrze, czyli idziemy po kolei — wypowiedziałam swoje myśli na głos. — Mi pasuje.

   — Wiesz co byś chciała? — zapytał, więc wywnioskowałam, że zapamiętał ten punkt.

   Doskonale wiedziałam.

   — Tak.

   — A chcesz mi może zdradzić, co takiego? — zadał kolejne pytanie, uśmiechając się przy tym szeroko. Miał naprawdę piękny uśmiech. W odpowiedzi pokręciłam głową.— Zawsze tak zdawkowo odpowiadasz, moja słodka?

   — Nie — powiedziałam nieco zawstydzona. — Po prostu dowiesz się, jak będzie zrobiony.

   — Ktoś tu lubi być tajemniczy — powoli przejechał językiem po dolnej wardze.

   — Jak mogłam się przekonać, nie tylko ja — uśmiechnęłam się pod nosem.

   — A jeszcze wielu rzeczy się o mnie dowiesz — uniósł lewy kącik ust.

   A ja ponownie poczułam się przez niego zaintrygowana. Gdybym mogła, chciałabym już wiedzieć o nim wszystko.

   Nagle zobaczyłam ogromny znak informujący, że dotarliśmy na miejsce.

   Vegas, nadchodzę.

   Punkt pierwszy: pojechać do Vegas, wykonany.

   Zostało piętnaście punktów.

Chance From Fate [+18] [ ZAWIESZONE ]Where stories live. Discover now