ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY - korekta

1.3K 60 30
                                    

#chancefromfatewatt 🌚

Vanity

   Szukanie jakiegoś studia tatuaży, które miało dzisiaj czas, zajęło nam więcej czasu niż sądziłam. Właściwie to zanim trafiliśmy do tego właściwego, byliśmy jeszcze w trzech innych, z czego niestety dwa z nich nie były w najlepszych warunkach. Natomiast w jednym z nich tatuator nie miał czasu ani żadnego szybkiego terminu.

   Siedziałam na kanapie i czekałam na gotowy projekt. Kazałam Arminowi wyjść na chwilę, gdy obgadywałam pomysł, aby do końca nie wiedział, co mam zamiar zrobić. Teraz siedział obok mnie i zadawał różne pytania mężczyźnie. W dodatku cały czas trzymał mnie za rękę, jakby chciał dodać mi otuchy na wypadek, gdybym się bała.

   Armin Villin był kimś, z kim spędzanie czasu było przyjemnością.

   — Podejdź, odbijemy kalkę — powoli wstałam i podeszłam w odpowiednie miejsce. — Będziesz musiała wyciągnąć jedną rękę z rękawa. Wtedy koszulka nie będzie zjeżdżać i będzie mi wychodniej. Możemy tak zrobić?

   — A ma pan jakieś naklejki na sutki?

   Wolałabym, żeby moja pierś nie była widoczna w pełnej okazałości, jeśli wyskoczyłaby spod koszulki. Całe szczęście, po chwili mogłam się obrócić i zakryć go cielistą nalepką.

   Kiedy kalka została odbita, ruszyłam w stronę kanapy. Armin przyglądał mi się z taką intensywnością, że obawiałam się o wywalenie na prostej drodze. Szybko usiadłam obok niego i zwróciłam wzrok na jego twarz.

   — Będziesz mógł mnie trzymać za rękę?

   Gdy to pytanie opuściło moje usta, nagle poczułam się głupio. Nie wiedziałam dlaczego o to spytałam. Co z tego, że przed chwilą ją jeszcze trzymał, może teraz nie miał na to ochoty.

   — Jeśli tego potrzebujesz to oczywiście, że tak. Będę cały czas przy tobie, moja słodka.

   Posłałam w jego stronę mały uśmiech, a moje policzki z pewnością delikatnie się zarumieniły. To wywołało uśmieszek na jego ustach. On doskonale wiedział, co robił z kobietami. Widziałam to na jego twarzy.

   Kalka zdążyła już praktycznie wyschnąć, więc położyłam się na specjalnym fotelu. Został on rozłożony, więc było mi wygodnie. Armin stanął po drugiej stronie, żeby dalej nie mógł widzieć. Nie przed skończeniem. Mężczyzna ujął moją dłoń i ścisnął ją delikatnie. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się lekko. Jego wyraz twarzy był niczym wykuty z kamienia, jednak gdy zobaczył, że uśmiechałam się do niego, jego wzrok zelżał, a usta również wygięły się w lekkim uśmieszku. To sprawiło, że zrobiło mi się ciepło.

***

   Robienie tatuażu nie bolało, jak wcześniej myślałam. W tej chwili żałowałam, że to mój pierwszy.

   — Jest okej?

   — Tak, jest świetnie — odpowiedziałam. Przez chwilę przyglądałam się ruchom dłoni tatuatora, a następnie ponownie spojrzałam na Armina. Mężczyzna akurat na mnie spojrzał, więc nasze spojrzenia się spotkały. Uwielbiałam to. Możliwość patrzenia sobie nawzajem w oczy, poznawanie siebie, odkrywanie duszy przed drugą osobą. Nie mówiłam tu jedynie o mężczyźnie stojącym przede mną, jednak nie mogłam skłamać mówiąc, że patrzenie w te piękne oczy mi się wcale nie podobało.

   — Nie chcesz też sobie jakiegoś zrobić? — spytałam z lekkim uśmiechem.

   Armin zmarszczył brwi, jakby naprawdę się nad tym zastanawiał. W końcu odezwał się, mówiąc coś, czego kompletnie bym się nie spodziewała:

Chance From Fate [+18] [ ZAWIESZONE ]Where stories live. Discover now