Rozdział 19

25K 986 249
                                    

Raven z ciężko bijącym sercem obserwowała Regana. Wyglądał jakby dokładnie analizował sobie jej słowa. Rozważał wszystkie za i przeciw. Zamknęła na moment oczy, by odrobinę uspokoić to narastające uczucie - co było zaskakująco trudne. Czuła jego dotyk zdecydowanie mocniej niż zazwyczaj. Czuła jak nieświadomie zaciska palce na jej biodrach, jak dociska ją do siebie. Czuła nawet rytm jego przyspieszonego oddechu, który delikatnie drażnił jej szyję.

Miała wrażenie, że wszystkie jej zmysły wyostrzyły do granic możliwości. Jego skóra wciąż trzymała zapach mocnych perfum, które zamknęły ją w pułapce bez wyjścia. Znowu zapragnęła dotknąć jego ust, poczuć jego dłonie pod swoją koszulką i usłyszeć jak szepcze jej imię tuż przy uchu. Uniosła głowę, by ich spojrzenie w końcu się spotkały.

Błądził rozbieganym wzrokiem po jej twarzy, kąciki jego ust drgnęły ku górze w zadziwiająco łagodnym uśmiechu i właśnie w tym momencie przepadła, zyskując stuprocentową pewność. Pewność, że to właśnie on jest kimś, komu może bezgranicznie ufać. Odnalazła jego spojrzenie kiedy objął jej policzki swoimi dłońmi i przyciągnął ku sobie.

-Jeśli nie jesteś pewna...

-Jestem pewna.- Szepnęła. Przez jej kręgosłup przemknął przyjemny dreszcz kiedy jego place ostrożnie wplątały się w jej włosy.

-Poczekaj tu. Zaraz wrócę.- Zostawił na jej wargach krótki pocałunek i gdy niechętnie go wypuściła, przesiadł się na wózek i zniknął za drzwiami.

Raven niepewnie zeszła z łóżka i podeszła do okna. Emocje rosły w niej z sekundy na sekundę. Miała wrażenie, że zostawiając ją samą, daje jej czas na wycofanie się ale jak mogła to zrobić, kiedy nie wyobrażała sobie nikogo innego? Nie wyobrażała sobie, by inny mężczyzna dotykał ją w taki sposób. Patrzył na nią tak jak Regan, uśmiechał się i całował tak jak on. 

Nie chciała nikogo innego.

Ostrożnie przesunęła opuszkami palców po ciężkiej ciemnej zasłonie kiedy usłyszała, że wrócił. Zerknęła na niego przez ramię i po krótkiej chwili odwróciła się w jego stronę. Mała lampka na stoliku nocnym, rzuciła promień światła na sylwetkę mężczyzny, by serce Raven na ten widok ponownie przyspieszyło.

-Podejdź. -Polecił łagodnie. 

Raven wykonała jego polecenie i usiadła na skraju łóżka.

-Jeśli coś będzie nie tak, jeśli poczujesz, że...

-Reganie...

-Posłuchaj. -Odetchnął. - Nie odzyskałem jeszcze stuprocentowej sprawności. Nie chce zrobić ci krzywdy. Jeśli to cię nie zniechęci to musisz mieć świadomość, że to może nie być tak idealne jak mogłoby się wydawać. -Spojrzał jej w oczy.

-Nie zniechęci. Chcę ciebie naprawdę. Nie potrzebuję idealnej otoczki, która po wszystkim pęknie jak bańka. - Kąciki jego ust zadrgały.

-To nie zmienia faktu...- Nagle odepchnął się od wózka. Wsparł dłonie na materacu po obu jej stronach, czym zmusił dziewczynę, by opadła na łóżko. - Że jeśli powiesz choćby słowo albo zobaczę w twoich oczach, że coś jest nie tak, to przestanę.

-Wiem.- Uśmiechnęła się, delikatnie dotykając jego policzka. - Ja to wszystko wiem. - Szepnęła, nim Regan złączył ich ust w leniwym pocałunku.

Uśmiechnął się tuż przy jej ustach , kiedy zaczepnie przygryzła jego dolną wargę. Raven niepewnie sięgnęła za krawędź jego koszulki co nie umknęło jego uwadze. Rozdzielił ich usta dosłownie na parę sekund, by dziewczyna była w stanie ściągnąć z niego niepotrzebny materiał. Potem ponownie naparł na jej usta. Mocniej. Pewniej. Chciwiej. 

Lost in Lust [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz