--11--

1.3K 101 42
                                    

(Trzynasty kwietnia. Wtorek)
[Izuku]

-Mhm... Wyłącz ktoś słońce ja chcę spać...- Usłyszałem ciche marudzenie pod sobą. Otworzyłem powoli senne oczy i zobaczyłem jak Katsuki wtula się w mój tors.

No tak, w nocy przyszedł do mnie, bo nie mógł spać... Sam byłem w nocy tak rozespany, że ledwie w ogóle wstałem z łóżka by mu drzwi otworzyć.

Złapałem za swój telefon który miałem obok na półce nocnej.

-Super dopiero piąta trzydzieści, mamy jeszcze dwie godziny...

-Huh? Mogę spać..?

-Możesz spać.- Zaśmiałem się cicho.- Ale ja wstaję.

-Czemu..? Jest tak wygodnie i ciepło... Nie puszczę cię...- Wymruczał mocniej się do mnie przyklejając.

-Bo chcę się uszykować już... Ty potem będziesz na ostatnią chwilę zajmował łazienkę.

-Ale chcę spać...

-Nikt ci nie zabrania spać.

-Ale jak ty wstaniesz ja już nie zasnę...

-Natomiast jeśli teraz nie wstanę, to oboje zaśpimy.

-To zaśpimy...

-Nie Kacchan, jak chcesz to jeszcze odpoczywaj ja wstaję.

-Naaaah!- Warknął cicho zawijając się w kołdrę. Ja sam skierowałem się do szafy i wyjąłem mundurek.

Wyszedłem na korytarz ze swojego pokoju, gdzie zauważyłem, że moja mama puka do drzwi pokoju blondyna.

-Oh. Izuku, Katsuki mi nie otwiera znowu, a głupio mi tak wchodzić bez pozwolenia...

-Ciężko będzie ci się tam dobić...- Zaśmiałem się cicho.

-A to czemu?

-Bo on śpi u mnie w pokoju.

-Co? Jak to?

-Przyszedł do mnie w środku nocy mówiąc, że nie może spać. Teraz natomiast nie potrafi wstać. A o co chodzi mamo?

-Kupiłam mu wczoraj telefon, ale wróciłam późno... Teraz natomiast muszę już praktycznie wychodzić, a jednak jakiś kontakt z nim chcę mieć.- Powiedziała podając mi najnowszego iphona do ręki.- Pomożesz mu ze wszystkim i wpiszesz nasze numery? Kartę mu już zarejestrowałam więc trzeba tylko telefon skonfigurować... 

-Zajmę się wszystkim. No i najtrudniejszym, czyli mu go dać.

-To znaczy?

-Będzie się upierał, że nie chce. Ostatnio jak miałem mu kupić to zaczął się wykłócać.

-Dasz radę.- Powiedziała spoglądając na zegar wiszący za mną.- Ale ja zaraz nie dam!- Zawołała, po czym pocałowała mnie w policzek.- Muszę lecieć, zaraz się spóźnię! Ucałuj Katsukiego ode mnie!

No i pobiegła prosto na dół najpewniej do wyjścia.

Zacząłem się cicho śmiać, po czym też zszedłem na dół do kuchni. Wstawiłem wodę na kawę, bo mimo posiadania ekspresu to i tak wolę tę zwykłą sypaną, a jeśli dnia nie zacznę od kawy to chodzę struty. Wyjąłem z pudełka jego telefon i włączyłem. Wszelkie ustawienia muszę porobić... 

Zacząłem się tym wszystkim zajmować. Założyłem od razu nowego e-mail'a dla blondyna, najwyżej potem zmieni do niego hasło, bo ustawiłem jakieś proste.

-Mhm... Hej...

-Oh wstałeś w końcu.

-A która godzina?

~Uratowany [DekuBaku] (A/B/O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz