--24--

1.1K 101 33
                                    

Dotarliśmy na zbiórkę. Od razu ustawiliśmy się w szeregu.

-Dziś stoczycie kilka walk, dzięki którym wytypujemy trzy osoby które będą walczyć z uczniami innych klas. Co roku są te walki przeprowadzane by wytypować najsilniejszych w naszej szkole a potem też w mieście i kraju.

W tamtym roku nawet nie uczestniczyłem w tym, bo miałem ruję, czemu magicznie teraz nie mogę jej dostać?

-Pierw Alfy i kto z kim zawalczy.
Shoji z Tokoyamim
Kirishima z Midoriya
Todoroki z Sato
Iida z Mashirao
Yaoyorozu z Koda
Bety:
Sero z Ashido
Mineta z Hagakure
Omegi:
Uraraka z Kyoką
Asui z Bakugo
Kaminari z Aoyama

Zaczynamy od Omeg Pierw Uraraka i Kyoka. Idziemy na salę treningową trzy.

Udaliśmy się tam, jest to nie duże pomieszczenie treningowe z pięciu. Tutaj jest ring, jak i same worki do boksowania czy coś w tym stylu.

-Pierwsza walka na trzy. Zakaz szczypania, gryzienia i ciągnięcia za włosy.

Na ring od razu weszły dziewczyny, Aizawa odliczył i zaczęły walczyć.

Obserwowałem jak w amoku, szybkie ruchy Uraraki. Usiłowałem wyłapać każdy szczegół jej ruchów. Głównie wymijając ciosy Kyoki która ewidentnie nie wiedziała jak zajść szatynkę.
A w jednym momencie Urasraka się obkręciła, chwyciła jej prawą rękę i wykręciła powodując, że Kyoka się wyjebała. Docisnęła ją nogą do podłoża a Aizawa odliczył.

-Co tam Kacchan?

-Jak myślisz? Przejebię już w pierwszej rundzie?

-Sądzę, że wygrasz.

-A to wróżbita z ciebie chujowy.- Prychnąłem dalej obserwując. Teraz skończyła się druga runda, też zwycięska dla szatynki.

-Walczysz z Asui. Dasz radę kochanie.

-Deku.

-Tak, wiem... Ale i tak sądzę, że wygrasz.

-Przejebię. Jestem okropny z ćwiczeń.

-Wygrasz. Może nie wszystkie walki ale coś na pewno.

-Miło, że we mnie wierzysz. Bo fakt, że Ty wygrasz jest pewny.

-Nie powiedziałbym.

-A to czemu? Wiem, że Kirishima podczas bójek jest trochę agresywny, ale dasz radę.

-Wygrywa Uraraka Ochaco. Teraz Bakugo i Asui.- Ogłosił nauczyciel, a ja cicho przełknąłem ślinę.

-Dasz radę kochanie.- Szepnął mi na ucho zanim wszedłem na ring.

-Zasady te same co u poprzedniej pary. Trzy, dwa, jeden... Start!

Obserwowałem dwie walki w swoim życiu.
Tą Izuku i tą sprzed chwili. Na pewno najlepiej będzie unikać ataków, Zaczekam aż się zmęczy i wtedy mogę coś spróbować.

Tak jak myślałem, dziewczyna od razu niemalże się na mnie rzuciła. Głównie usiłowała atakować pięśćmi. Czyli przyjmę postawę Uraraki i Momosuki.

Wykonywałem ciągle uniki, czekając na dobry moment. Asui w końcu zaczęła się męczyć, bo zdołałem już wcześniej zauważyć, że ona tak jak ja chujową sprawność ma.
Wyczekałem na idealny moim zdaniem moment i naśladowałem ruch Izuku, który zapadł mi w pamięci. Który w pokoju u siebie usiłowałem wykonać. Ale czy się uda...

-Dawaj Kacchan!

Teraz.
Z pół obrotu, kopnięciem zdjąłem dziewczynę.

Ona od uderzenia przy przewróceniu się straciła przytomność.

~Uratowany [DekuBaku] (A/B/O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz