--23--

1.2K 103 48
                                    

[Katsuki]

Szybko uciekłem wręcz z jego pokoju.
Jego dotyk na mnie za mocno działa!

Podnieciłem się samymi pocałunkami!

Jak najprędzej kurwa poleciałem do siebie z nadzieją, że nikogo nie spotkam.
No i na moje szczęście nikt nie przechodził już tędy.

A gdy tylko znalazłem się u siebie kurwiąc pod nosem od razu udałem się do łazienki.

(Dwudziesty drugi kwietnia. Czwartek)
[Katsuki]

-Kochanie wstawaj.

-Nghm... Która godzina..?

-Siódma trzydzieści pięć.

-Co?!- Krzyknąłem budząc się natychmiastowo.- Nie zdążę.

-Śniadanie masz na biurku razem z kawą. Idź się ubieraj.

-Jak dobrze, że Ci dałem klucz ode mnie.- Westchnąłem wstając. Pocałowałem go szybko w policzek i poleciałem do łazienki.

Jak najprędzej umyłem zęby, ubrałem się i kurwa jak dobrze, że mam te kosmetyki od cioci Inko!
Korektorem zakryłem malinkę. Bo zrobił mi ją obok grdyki. Z daleka ją widać bo jest bordowa!

-Ile mam czasu?

-Z dziesięć minut? Tak by na spokojnie dojść pod klasę. Lepiej zjedz.

-Jeśli zjesz ze mną.- Zaproponowałem widząc cztery kanapki. On dalej się nie nauczył, że nie zjem tyle.

-Dobrze.- Zaśmiał się cicho siadając na łóżku, uprzednio biorąc jedną kromkę.

-Gdybym ci tych kluczy nie dał, zaspałbym.

-Dałbym radę cię obudzić.

-Nie sądzę.- Zaśmiałem się cicho, kończąc kanapkę i popijając kawą.- Plany na dziś?

-Nie. A coś chcesz zaproponować?

-Wiesz, że dziś mam iść się przejść z Yukimurą.

-Wiem, wiem. Ja pewnie zostanę w pokoju i będę uczyć matematyki.

-Przyjde nie później niż o dwudziestej. Zawitam do ciebie jeszcze.

-Mam nadzieję.- Zaśmiał się, a ja akurat dokończyłem swoją część.

Podszedłem do niego i Usiadłem mu na kolanach, przytulając się.

-Nie bądź zazdrosny.

-Ja? Zazdrosnym?

-Tak ty. Wiem, że wcześniej też już byłeś.

-Malinkę zakryłeś?

-Zakryłem.

-Czemu..?

-Bo by mnie wypytywał każdy, czemu, przez kogo...

-Rozumiem.- Westchnął całując mnie w czoło.- A mogę...

-Mhm.- Mruknąłem podnosząc wzrok.

Od razu mnie pocałował, zachłannie i namiętnie. Położyłem mu dłoń na policzku, gdy on objął mnie w pasie.

-Izuku...

-Daj mi się nacieszyć... Zaraz znów będziemy udawać, że nie mamy nic ku sobie.

-Izuku, znasz moje podejście.

-Wiem i nic do tego nie mam. W pełni cię rozumiem kochanie, ale też chcę cię mieć blisko.

-I masz.

~Uratowany [DekuBaku] (A/B/O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz