(Drugu maja. Niedziela)
[Izuku]Wczorajszy dzień, mimo okropnych wieści był całkiem przyjemny. Gdy wyszliśmy na dwór Kacchan bardzo dużo się śmiał i nikt nie wspominał nawet o tym, co usłyszeli od Togi.
Jednak Yukimura odciągnął mnie w pewnym momencie na bok i pytał czy z tą chorobą to prawda...
-Izuku, chodź na słówko.- Szepnął do mnie gdy siedzieliśmy w kawiarni.- Idę domówić sobie ciastko.
-Pójde z tobą. Kacchan chcesz lody?
-Nie, ale dzięki.
Wstaliśmy i skierowaliśmy się do lady.
-Katsuki pisał mi, że ma raka ale lekarz kłamie. O chuj chodzi?
-Kacchan ma nowotwór złośliwy trzustki i miesiąc życia. Ale on w to nie wierzy...- Westchnąłem przecierając twarz ręką.- Wedle lekarzy szpitalnyvh, zero szans na ratunek.
-Japierdole...- Mruknął obserwując blondyna z oddali.- Zapiszcie go do lekarza prywatnego. Podam ci namiary na faceta, który uratował moją ciotkę z raka wotrąby. Też dawali jej zero szans... Jednak on jako jedyny na cały świat opracował metodę leczenia tego, ale jest na tyle wykurwiście drogie, że nikt o tym praktycznie nie wie. Ona leczy same grube ryby.
-Daj mi kurwa te namiary. Jak najprędzej.- Powiedziałem widząc nadzieje.- Wydam każde pieniądze by mieć go przy sobie.
-Zaraz napiszę do matki by mi dała namiary.
-Będę wdzięczny.
-Wrazie... Wrazie jakby nie starczyło wam pieniędzy na leczenie...- Zaczął cicho i spokojnie.- Ja wam pomogę, nie mam jakoś mega wielkiej kwoty odłożonej, ale zawsze coś.
-Dzięki...
Także jest mikra szansa, dziś już Yukimura wysłał mi numer do niej, mówiłem o tym mamie i razem z nią zaraz mam dzwonić. Kacchan właśnie poszedł się umyć i najpewniej brać kąpiel, mamy z 30minut zanim wyjdzie.
-Podaj mi ten numer...- Powiedziała, sięgając telefon z kieszeni.
-Ja zadzwonię, jesteś całą w nerwach. Wezmę na głośno mówiący.
-Dobrze, niech Ci będzie.
Wybrałem numer i usłyszałem sygnał.
Pierwszy...
Drugi...
Trzeci...-Tak słucham? Z tej strony sekretarka Pana Nagasaki Hisashiego.
-Dzień dobry, z tej strony Midoriya Izuku, chciałbym się dowiedzieć czy jest możliwość umówienia wizyty u Pana Nagasaki? Mój... Partner dostał diagnozę nowotworu złośliwego trzustki i wyrok miesiąca życia, a dostałem informację, że Pan Hisashi jest zdolny uratować mu życie.
-Co prawda... Znalazły się przypadki w których udało się odratować pacjentów, jednak muszę ostrzec, że leczenie jest bardzo drogie i...
-Pieniędzmi się nie martwię.- Zaznaczyłem od razu.
-Dobrze. W takim wypadku mogę umówić Państwa na wizytę. Najbliższy termin jest na za tydzień.
-Tak długo? Nie da się wcześniej? Tutaj liczy się czas.
CZYTASZ
~Uratowany [DekuBaku] (A/B/O)
FanfictionSzesnastoletni Omega Bakugo Katsuki odkąd pamięta mieszka jedynie z Ojcem. Jego mama zginęła gdy chłopiec miał pięć lat i został jedynie pod opieką ojca. Masaru po śmierci swojej partnerki Mitsuki się załamał i znienawidził swojego syna który okrop...