--17--

1.3K 112 20
                                    

(Osiemnasty kwietnia. Niedziela)
[Katsuki]

Przebudziłem się o trzeciej w nocy. A raczej o budził mnie Izuku który bardzo głośno sapał i się wiercił.

-Deku..? Co się dzieje?

-Ugh... D-daj leki...- Wydukał cicho, tak, że ledwie zrozumiałem. Szybko rzuciłem się w stronę szafki nocnej wyjmując dwie tabletki i złapałem butelkę z wodą.

-Izuku...- Mruknąłem widząc jak nagle się uspokoił i usiadł.

Zapaliłem lampkę nocną i spojrzałem na niego. Całe czarne tęczówki... Stracił panowanie.

-Izuku, słyszysz mnie?

-Mój Omega...- Szepnął spokojnie mnie obserwując. Podszedłem do niego bliżej, a on złapał mnie za rękę i pociągnął tak, że wpadłem mu na kolana.

-Ah!

-Mój...- Szepnął delikatnie krzywiąc się z bólu. Przysunął swoją twarz do mojej szyi i zaczął cicho piszczeć.

-Co się dzieje?

-Boli...

-Co cię boli?

-Chcę cię...- Szepnął dalej kryjąc twarz.- Ale Izuku mnie powstrzymuje.

-Pomogę ci, ale pierw połkniesz leki. Dobrze?

-Zrobię wszystko co karze mi mój Omega.

-Proszę.- Powiedziałem chcąc podać mu do buzi tabletki ale się skrzywił.- Mówiłeś, że weźmiesz.

-W inny sposób... Chcę od ciebie... Tak jak z papierosem...

-Dobrze.- Westchnąłem po chwili.

Wsadziłem te tabletki do swojej buzi, by po chwili połączyć nasze usta w pocałunku. Alfa od razu niemalże wparował językiem do mojej buzi, przy okazji przejmując tabletki. Był bardzo zachłanny i spragniony. Okropnie spragniony.
Uległem mu po całości, czując jak się wręcz rozpływam pod jego dotykiem.

-Mghm... Izumhm...

-Mój... Tylko mój...- Zaczął mruczeć mi do ucha zniżonym tonem, jednocześnie wsuwając dłonie pod moją koszulkę.

-Izuku...- Szepnąłem nie wiedząc co robić. Ja nie chcę z nim uprawiać seksu. Przyjemnie mi, jego dotyk wręcz parzy moją skórę w przyjemny sposób ale jednak ja nie chcę nic więcej.

-Mój. Jesteś mój... Prawda Kacchan?

-T-tak...- Szepnąłem drżący głosem.- A-ale ja nie chcę...

-Czemu, kocham cię.

-Bo ja chcę Izuku, nie ciebie.- Wypaliłem na szybko. Jeżeli odda mu świadomość, to on mnie nie zmusi.

-On nie pozwoli. Ja potrzebuję tego... Katsuki proszę cię. Mój Omega.- Powtarzał ciągle do mojego ucha, przez co ciągle przechodziły mnie mimowolne dreszcze.

-Ja chcę Izuku. Mówiłeś, że zrobisz wszystko dla mnie.- Wspomniałem jego słowa, Alfa odsunął swoją twarz ode mnie. Spojrzał na mnie smutno oczami, jednak gdy nie uległem, powróciła ta urocza zielona barwa tęczówek.

-Ka... Kacchan?- Szepnął a w jego oczach błysnął strach.- J-ja przepraszam!- Zawołał wyjmując dłonie spod mojej koszulki. Na prawdę wyglądał na wystraszonego.

-Nic się nie dzieje głupku.- Prychnąłem przytulając się do niego.- Ty pamiętasz co przed chwilą robiła twoja Alfa?

-Tak...- Przyznał cicho, obejmując mnie.- Na prawdę przepraszam... No i dziękuję...

~Uratowany [DekuBaku] (A/B/O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz