- Ryan... - zastygłam w bezruchu. - Ty płaczesz?
- Nie. - powiedział ostro. Odwrócił się do mnie plecami patrząc w okno. Nie zdąrzyłam zobaczyć jego twarzy. - Wyjdź. - ranił mnie nożami.
- Ryan. - podeszłam do niego. Złapałam za jego przedramię. - Przepraszam.
- Nigdy nie poczułem się smutny przed dziewczynę.
- Nie, Ryan. Ty nie jesteś smutny. Ty płaczesz. Jesteś rozdarty.
- Bo dopiero zorientowałem się, jak bardzo cię potrzebuję.
- Ryan? - chciałam zmienić temat. - Mówiłeś, że nie masz dziewczyny, prawda?
- No.
- Kłamiesz.
- Co?
- A ja?
- A chcesz być? Kobieto, będę za tobą szalał.
- Ryan, kocham cię.
Uśmiechnął się. Złapał za tył moich ud, pod pośladkami i podniósł mnie. Objęłam go nogami. Ryan zaczął mnie całować. Mocno, szybko i namiętnie. Przywarłam do ściany. Czułam jego twardego penisa. Drżałam.
- Ryan. - powiedziałam szybko, gdy tylko miałam wolne usta. - Poczekajmy na wieczór.
- Jest szesnasta.
- Chcę spędzić noc z tobą. Całą.
- O czwartej mam pracę.
- Te godziny nam wystarczą.
- Nie wiesz, w co się pakujesz.
***
Ziewnęłam, ale nie chciało mi się spać. Ezra dał mi sorbet truskawkowy.
- Dziękuję.
- Dam ci jeszcze gofry, robią się.
- Nie jestem głodna.
- Jak zawsze. - mruknął Ryan.
- Jak zawsze.
Przedrzeżniłam go, a gdy posłał mi mordercze spojrzenie pokazałam mu język.
Zjadłam kolację, umyłam się i tak jak obiecałam poszłam do Ryana.
-Masz siostrę?
-Tak, ma na imię Wayliha. Jest niewiele młodsza od Ciebie -
skrzywił się teatralnie. Zaśmiałam się.-Nie musiałeś brać siedemnastolatki, a jakąś dojrzałą kobietę w swoim wieku. Mężczyźni twierdzą, że są bardziej doświadczone i są gotowe na więcej.
- Niee, ty jesteś idealna. Po co mi stara cipka, jak mam taką młodą i ładną? - zarumieniłam się. - No i bardzo wypielęgnowaną i przepyszną.
- Ryan! - pisnęłam, chowając twarz w jego klatce. Tym razem to on się zaśmiał.
-Mówię zgodnie z prawdą. Będę jej smakować codziennie, a potem będę wpychał w nią swojego penisa - szepnął mi do ucha, gdy się nachylił w moją stronę. Jego ciepły oddech owiewał moją szyję. Dostawałam dreszczy i gęsiej skórki. - Mmm, o tak, moje niegrzeczne słowa Cię podniecają, prawda kochanie? Pewnie toniesz między nogami - mówił prawdę. Tonęłam w swoich sokach. Czy to normalne by tyle płynów się ze mnie wylewało przez podniecenie?!
- Ryan - dyszałam, gdy czułam jego penisa ocierającego się o moją kobiecość.
- Taka mokra... dzisiaj tylko dla mnie? - zerknął na mnie pytająco.
YOU ARE READING
Nasza Królewna
RomanceII część "Księżniczka Będzie Nasza" Popełniła samobójstwo, ale czy to ich powstrzyma? Czy to musi oznaczać koniec? Tekst zawiera wulgarny język, opisy przemocy, seksu oraz innych nieodpowiednich rzeczy.