TERAZ BOLI

289 5 13
                                    

Asa położył się na brzuchu między moimi nogami, głowę trzymał na moich piersiach. Bawiłam się jego blond włosami.

- Nudne się robi to czekanie. - powiedziałam.

Usłyszałam ujadanie psów.

- Cicho. - Asa zastygł w bezruchu.

Usłyszeliśmy krzyk jakiegoś człowieka, a potem uderzenie w ścianę. Coś spadło po schodach turlając się.

Poczułam odór krwi. Zmarszczyłam nos.

Asa się rozluźnił.

- Co się stało? - zapytałam.

- Nie wiem, ale nie zostawię cię tu samej.

- Pójdę z tobą.

Asa prychnął.

- Nie ma opcji, królewno.

- Ile w sumie macie psów?

- Sto czterdzieści trzy.

Zaniemówiłam.

- I wy to wszystko utrzymujecie karmą za osiem kilogramów płacąc prawie trzy stówy?

- Tak.

Było nam bardzo niewygodnie, kamizelki były ciężkie i nieelastyczne. Furia z psami leżała w kólce.

- Już czysto! - usłyszeliśmy wołanie Ezry.

Wstałam szybko i wyszlam z toalety. Dostałam zawału.

Za ziemi przede mną leżała oderwana ręka wykręcona w dziwny sposób.

Oczy wyszły mi chyba poza orbitę, nie zwymiotowałam.

Wręcz przeciwnie.

Zaczęłam płakać i przepraszać. Nie wiem, za co.

Aarvand od razu zareagował.

Zdjął ze mnie kamizelkę i rzucił na kanapę. Wziął mnie na ręce i zabrał do pokoju. Po drodze widziałam rozszarpanego człowieka.

Cała się trzęsłam.

Aarvand mnie uspokajał. Za chwilę leżeliśmy obok siebie patrząc się głęboko w swoje oczy.

Kochałam te jego lodowate tęczówki. To zupełny kontrast z jego kruczoczarnymi włosami.

Lód w jego oczach mogły roztopić tylko płomienie z moich.

Założył mi włosy za ucho.

- Mówiłem ci już, że cię kocham?

- Pokazujesz to swoim zachowaniem.

- A że jesteś najpiękniejszą kobietą w całej galaktyce?

Przyciągnął mnie do siebie za talię.

- Wow. Aarvand Evans słodzi.

- Swojej kobiecie mogę, nie?

- Lepiej swojej dziewczynce niż jakiejś dziwce. - przewróciłam oczami.

Aarvand przeturlał mnie pod siebie.

Dominował.

- Powtórz to jeszcze raz, to wypieprzę cię tak, że nie będziesz mogła usiąść.

- Nie lubisz, jak przeklinam. Może po prostu od razu to zrobisz?

Uśmiechnął się.

- Z wielką chęcią.

Pocałował mnie. Całował mnie co raz mocniej i gwałtowniej. Wtedy byłam pewna.

Aarvand mnie kocha, tęsknił za mną, pragnie mnie i nikomu mnie nie odda. Zrobi dla mnie wszystko. Z pewnością zabije człowieka i skłóci nawet najbardziej kochającą się parę.

Nasza KrólewnaWhere stories live. Discover now