LARA POTRZEBUJE WRAŻEŃ

246 8 15
                                    

- Lara? - zapytał Clor odchodząc od Ryana.

- Co?

- Chodź na sekundę. - kiwnął w stronę ściany.

Odeszłam z nim. Zagadał mnie o jazdę odciągając uwagę od rozmawiającego Aarvanda z Asą i Tuxem. Nie byli niezadowoleni. Szybko spojrzał na Clora i mrugnął, niby to naturalnie.

Clor przyciagnął mnie do siebie za talię i mocno pocałował.

Nie oddałam pocałunku, ale nie odepchnęłam go.

Gdy przestał, zdezorientowana spojrzałam w jego oczy.

Były przepełnione ciepłem. Dla mnie.

Nie wiedzialam o co chodzi. Mój wklęsły brzuch przylegał do klatki piersiowej Ferrego.

Nie pytałam. Nie patrzyłam na chłopaków. Miałam wszystko w dupie. Pocałowałam Clora.

Oddał pocałunek.

- Dobra, chodźcie na basen. - zawołał Tux klaszcząc w dłonie.

- Basen? - zapytałam zdziwiona robiąc krok w tył.

- No ten co mamy tu na parterze. - powiedział Aarvand przechodząc obok mnie i przy okazji szczypiąc mnie w nos.

Klepnęłam go w tyłek.

- Lara, nie przesadzaj. - pogroził mi palcem.

- Aha? A jak mnie szczypiesz to co ja mam zrobić?

Ryan stał cicho. Zrobiło mi się go żal.

- Aarvand szczypie naszą małą księżniczkę? - zapytał zadziornie Tux podchodząc.

- Aj tam, przestańcie. - machnął ręką.

Asa sprzedał mu kuksańca w bok.

- Ej, to było przegięcie. - mruknął i zaczął się wygłupiać z Asą i Tuxem.

Targał im włosy, podszczypywał, łaskotał i bił się z nimi dla zabawy. Furia stała na korytarzu i patrzyła się na mnie z przekrzywiona główką.

Westchnęłam. Do Furii dołączył North i Lilly.

Zaczęli się bawić.

Clor gadał na boku z Ezrą. Atmosfera była luźna, ale ja czułam tam z tyłu tego smutnego i przygnębionego Ryana.

Odwróciłam się. Ryan był bliżej niż się spodziewałam.

Stał przy mnie.

Czułam jego ciepło. Zadarłam głowę do góry.

RYAN P.O.V.

Lara zadarła główkę do góry. Swoją małą, słodką, kasztanową pustą główkę.

Tak cholernie ją kochałem, chciałem ją pocałować. Pragnąłem tego.

Tak kurewsko tego potrzebowałem, ale nie mogłem tego mieć.

Nie mogłem mieć Lary. I już nigdy więcej miałem jej nie posiadać.

- Lara..

- Ryan, przepraszam. - wypaliła.

- Za co?

- Źle zrobiłam.

- Ale to ja nazwałem cię dziwką. To ja chciałem cię wykorzystać. Nie ty, Lara.

Znowu otwierałem usta, aby zacząć mówić, ale Lara mi na to nie pozwoliła.

Pocałowała mnie.

***

Nasza KrólewnaWhere stories live. Discover now