ŚRODKOWY PALEC

208 4 13
                                    

- Dlaczego to wyrzygałaś?! - wrzasnął.

Wzruszyłam ramionami.

- Chciałam być chuda.

- Szmata. - wycedził przez zaciśnięte zęby.

- Sam kurwa jesteś szmatą. - syknęłam.

Ryan podniósł mnie łapiąc za ramię i przyszpilił mnie do ściany.

- Radzę ci być grzeczną dziewczynką, Shiller.

- Bo?

- Bo nikt nie miał się dowiedzieć o tym, co robiłaś ze swoim ochroniarzem - pokazałmi pen-drive'a z napisem "Przypały Lary." - A ja wiem. I Aarvand się jeszcze nie dowiedział, ale to lepiej dla ciebie, prawda?

- Pierdol się, Dott. - powiedziałam prosto w jego usta.

- Ciebie. - powiedział, gdy zaczęłam myć zęby.

Czekał cztery minuty na moją odpowiedź. Z powrotem przycisnął mnie do ściany.

- Co?

- Ciebie zaraz mogę pierdolić i zrobię to z cholerną przyjemnością. Będę patrzył, jak się męczysz, żeby nie dojść. Będę obserwował, jak się pode mną wijesz z rozkoszy i próbujesz wykonać moje polecenie. Będę cię pieprzył językiem i palcami. A potem się w ciebie wbiję. Odpowiada ci to?

Byłam cała czerwona. I mokra.

- Przecież widzę, że tak. Motylku.

Zanurzył dłoń w moich majtkach.

Wstrzymałam oddech cała się spinając.

- Spokojnie, malutka.

Rozprowadził wilgoć po mojej małej.

Straciłam grunt. Moje nogi były jak z galarety, wyciekło ze mnie jeszcze więcej wilgoci. Czułam się, jakbym dochodziła.

Ryan naparł swoim ciałem na moje sprawiając, że nie poleciałam na podłogę. Czulam go.

- Ryan.. - szepnęłam drżąc.

- Tak?

- Wejdź we mnie. Teraz. Proszę.

Zacisnęłam nogi. Przyjemność podniecanie była aż bolesna.

Chciałam osunąć się na podłogę, ale Ryan wcisnął kolano między moje nogi.

Skorzystałam z okazji i z całej siły otarłam się o jego udo, by zwalczyć podniecenie.

Nie zadziałało, więc objęłam go rękami i ocierałam się tak cały czas. Nie mogłam przestać.

Ryan tylko mnie obserwował.

- Dziwka. - usłyszałam tylko.

Ryan gwałtownie ode mnie odszedł, upadłam na ziemię.

- Co?

- To. Nie masz granic, dziewczynko. Byłaś na mnie wkurwuona, ale działam na ciebie jak magnez. Nie stawiasz granic. Jesteś dziwką.

- Bo ci, kurwa, ufałam.

- Nieznajomym też zaufasz? Jak jakiś przystojny chłop do ciebie podejdzie, a ty będziesz ociekała i się puścisz. Dziwki takie są.

I wyszedł. A ja się rozryczałam.

Ostre. Kurwa, potrzebuję czegoś ostrego.

Panicznie rozglądałam się po łazience. Widziałam tylko szybę od kabiny prysznicowej. Zdjęłam ją i upusciłam.

Nasza KrólewnaWhere stories live. Discover now