3. Anioł

19 2 1
                                    

                                                                                                           Archer

Zaspałem. Znowu. Mamy godzinę siódmą piętnaście a na siódmą rano powinienem być w pracy. Świetnie! Szef mnie zabije. To już chyba moje ósme spóźnienie w tym miesiącu. Już widzę jak wylatuje z pracy. No nic może jakoś uda mi się go przekonać, że jestem godzien tej pracy.

Wstałem z łóżka I poszedłem do małej przytulnej łazienki. Robiłem wszytko w pośpiechu. Dosłownie. Znowu wróci do mojej sypialni i włożyłem na siebie pierwsze lepsze ciuchy, które był pod ręką. Zerknąłem na wyświetlacz mojego telefony i wiedziałem, że mam przesrane. Pięć nieodebranych od szefa, dziesięć od kolegi z pracy i jedna wiadomo od mojej Rose.

Od: Rose

Dzień dobry. Coś czuję, że zaśpisz do pracy. A mówiłam żebyś wyszedł wcześniej, to mnie nie słuchałeś. Mniejsza. Mam pytanko. Pokazał byś mi gdzie będę studiować?

Do: Rose
Strzał w dziesiątkę. Zaspałem. Oczywiście, że Ci pokaże. Może jutro?

Wysłałem wiadomość i nie tracąc czasu wyszedłem z mieszkania. Byłem już spóźniony czterdzieści minut, a to nie wróżyło nic dobrego. Muszę to jakoś odpracować, żeby jutro mieć wolne popołudnie na pokazanie trochę Palermo mojej Rose. Wiem gdzie dokładnie będzie się uczyć, ponieważ studiowałem niedaleko. O jej uczelni słyszałem dobre opinie jeśli chodzi o wykształcenie i takie tam. Wiem też, że z niektórymi nauczycielami nie warto zadzierać. Mój kumpel Gabriel, który też studiował psychologię co nie co mi o tym wszystkim opowiadał. Gabriel jest w moim wieku i rok temu skończył studia, a teraz zakłada swój własny biznes. W przeciwieństwo do mnie ma kochających rodziców, którzy go w tym wspierają. Gdybyście zapytali małego mnie czy chciałabym mieć rodziców beż zastanowienia odpowiedział bym tak. Teraz chyba już przywykłem do ich braku i radzę sobie sam, ale chciałbym mieć w nich oparcie.

Przez Palermo jechać jak wariat na motorze. Możliwe, że przekroczyłem wszystkie przepisy, ale kto by się tam tym przejmował. Już nie raz jeździłem pn Sycylii jak wariat. Ważniejsza byla praca, z której miałem pieniądze na jedzenie i opłatę mieszkania. Właśnie mieszkanie. Grozi mi wywalenie, ale na razie się tym nie przejmuje. Tyle razy byłem już w krytycznych sytuacjach, że z tym też się jakoś poradzę. Może będę pracował na dwie zmiany albo będę pracował w dzień i w nocy żeby mi starczyło pieniędzy. Nie narzekałem na nie w mojej pracy, bo na moje potrzeby mi starczało. Problem pojawił się gdy podnieśli czynsz za mieszkanie. Starczało mi tak na styk moich dochodów.

Dojechałem już na miejsce i lekko się stresowałam. Bałem się, że szef mnie wywali i zostanę z niczym. Bez pieniędzy groziło mi wywaleniem z mieszkania. Mógłbym wprowadzić się do Gabriela, ale nie chce mu przeszkadzać, bo już kiedyś mieszkałem u niego. Może n bylem obciążeniem lub ciężarem, ale nie swojo czułem się s takiej sytuacji, jednak swoje mieszkanie to swoje.

Wszedłem na budowę i rozejrzałem się dookoła. Nie było szefa w pobliżu czyli nie było zagrożenia. Lekko się uspokoiłem, ale na nie długo. Zza pleców usłyszałem dobrze znajomy mi głos. Odwróciłem się i spojrzałem wyższemu o siebie facetowi w oczy. Dobrze zbudowana sylwetka. Mężczyzna po pięćdziesiątce. Czarne włosy i tego samego koloru oczy, ciemna karnacja. Mój szef.

- Widzę, że zjawiłeś się więc teraz zapraszam cie do mojego gabinetu - nastała mój koniec. Może nie zwolni mnie? Nie no na pewno mnie zwolni za osiem spóźnień w miesiącu. Całą drogę szedłem za mężczyzną prze de mną. Weszliśmy do gabinetu i moim oczom ukazał się ten sam widok co zawsze. W pomieszczeniu wszytko było poukładane i na swoim miejscu. Gabinet był szary wraz z czarnym. Na środku znajdowało się biurko z drewna i duże wygodny fotel. Za biurkiem było duże okno. Widok nie był zachwycający. Przez nie było widać pracowników, którzy chodzą i ciągle coś robią, przemieszczają się z jednego miejsca na drugie. Na przeciwko biurka szefa były też dwa krzesła dla gości lub pracowników, którzy się spóźnili, na przykład takich jak ja. Po prawej stronie była szara skórzana kanapa, a po lewej szafy.

Only Friends?Donde viven las historias. Descúbrelo ahora