29. Zazdrość

16 2 3
                                    

                                                                                                  Archer

To wcale nie tak, że byłem zazdrosny jak Rose wychodziła na randkę z Gabrielem. Wcale. Przysięgam. A tak na poważnie w chuj byłem zazdrosny. Blondynka się nie odzywała co mnie nie dziwiło. Zapewne świetnie się bawi z Gabrielem. Wiem, że to mój najlepszy przyjaciel i nie powinienem być zazdrosny, ale boli mnie to, że powiedziałem mu, że czuje coś do Rose. Nie wiem co chce udowodnić tym, że zaprosił ją na randkę. Ja pierdole. Wyjdę z siebie przysięgam. Żeby nie myśleć o tym całym zdarzeniu więc posprzątałem całe mieszkanie i do tego wypolerowałem całą mieszkanie i umyłem okna. Tak wiem wariactwo. Od wyjścia przyjaciółki minęły dobre 3 godzinki, a mi się skończyły pomysły co mogę zrobić. Czy trzy godziny to aby nie za dużo?

Do Karmelka:

Hejcia, jak tam randka?

Nie sądziłem, że dziewczyna odpisze ale jednak to zrobiła i to dosłownie po paru sekundach.

Od Karmelka:

Randka przeobraziła się w trasę do nieznanego mi miejsca. A tak po za tym to kolacja była świetna. Gabriel ma dobry gust co do restauracji. Dobrze nam się gadała, a teraz stwierdził, że pojedziemy w super miejsce, którego chyba nie znam. Nie chce mi powiedzieć gdzie jedziemy, a to mnie martwi. Nie żebym mu nie ufała, ale wolę wiedzieć gdzie jadę.

Troszkę mnie to zmartwiło. Ciekawi mnie co Gabriel planuje. On chyba nie chce jej wywieść za miasto, a potem sprzedać bogatym arabom? Ja wale, nie na pewno tego nie zrobi. To dobry człowiek. Ufam mu. A może jednak nie...? Dobra dziś wyjątkowo mu nie ufam. Napiszę do niego, chuj mnie to obchodzi, że prowadzi samochód.

Do Gabriel:

Hejka naklejkaaa, co tam? Jak randeczka?

Od Gabriel:

Wyśmienicie. Jedziemy teraz w pewne miejsce, ale nie powiem ci jakie. Buziaczki przyjacielu<<3

No nie wierze. Przysięgam skoczę z mostu. Dobra może nie teraz. Muszę się dowiedzieć gdzie jadą. Tylko, że Rose nie wie, a ten dupek mi nie powie. Zajebiście.

Muszę ochłonąć.

Wstałem z kanapy na której siedziałem i skierowałem się do wyjścia z mieszkania. Po drodze wziąłem kluczyki do motoru, dokumenty i klucze do mieszkania. Zszedłem do garażu i odpaliłem pojazd. Po chwili znalazłem się już na drodze i kierowałem się do jakiegoś klubu. Nie chcę się schlać, ale potrzebuje mocnego alkoholu.

- Co dla pana? - zapytała w klubie niska brunetka.

- Czystą wezmę - powiedziałem po czym usiadłem na wysokim stołku przy barze. Obserwowałem ludzi, jak zawsze. Barmanka podała mi napój i  nie czekając długo przyłożyłem szklankę do ust. Wypiłem całą szklankę na raz i poczułem jak krew pulsuje mi w żyłach od alkoholu. Poprosiłem o najlepszego drinka i wyjąłem telefon z kieszeni spodni. Zero wiadomośći lub innych powiadomień. Nie wime czy mnie to smuciło czy cieszyło. Dostałem drinka i zrobiłem to samo co z wódką. Jescze bardziej czułem jak w moich żyłach pulsuje krew. Wypiłem tak może z pięć kiliszków.

Koło mnie dosiadł się wysportowany mężczyzna i przepiękna kobieta. Kojarzyłem tego kolesia. Nie mam pojęcia tylko skąd. Znałem dość sporo społeczności włoskiej. Bardzo szybko rozpoznawałem Włocha lub Włoszkę z krwi i kości. Przez moją pracę też dość sporo ludzi poznałem. Patrzałem na parę koło mnie. Dziewczyna miałą pięny promienny uśmiech. Porównywałem tą nieznaną mi kobietę do mojej Rose. Były różne, ale uśmiech miały tak samo zniewalający.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 09 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Only Friends?Where stories live. Discover now