,,Jesteś za dobra na ten świat."

28.7K 643 981
                                    

Siemka tak na wstępie chciałam powiedzieć, że tak wiem pojawia się motyw o wygranie dla dziewczyny czegoś, ale to nie oznacza, że podrabiam hell, wiele książek ma ten motyw. Ta książka nie ma nic wspólnego z tą trylogią i będą się w niej dziać totalnie inne rzeczy. Jak chcecie się dowiedzieć dalszych wydarzeń to zapraszam do czytania i mogę wam obiecać, że w dalszych rozdziałach będzie grubo 😏  Z góry przepraszam za błędy.
Życzę miłego czytania ❤️.


Wpatrywałam się w Vincenta, który stał zaledwie 2 metry ode mnie i się cwanie uśmiechał. ,, Wygraj dla niej wyścig" te słowa cały czas szumiały mi w głowie. Nogi miałam jak z waty. Ledwo potrafiłam się utrzymać.

— To jak będzie ? — spytał i założył ręce na klatkę piersiową. — Umowa stoi ?

Uniosłam głowę i spojrzałam na Antona. Stał wyprostowany. Jego mięśnie były spięte, dłonie zaciśnięte, a klatka piersiowa szybko się unosiła. W oczach było widać chęć mordu. Musiałam coś zrobić bo zaraz mogłam być świadkiem morderstwa. Zebrałam się w sobie i powiedziałam do Vincenta:

— Nikt nie będzie się ścigał. — powiedziałam stanowczo.

— O odzyskałaś mowę. — uśmiechnął się szeroko.

— On się nie będzie o mnie ścigał. Nie jestem jakąś pierdoloną rzeczą, którą można sobie wykupić. — uniosłam podbródek z wyższością.

Vincent zacmokał i powolnym krokiem podszedł do mnie. Zatrzymał się pare centymetrów ode mnie. Moje ciało odrazu się spięło.

— Sorki myszko ale... — zaciął na chwile i spojrzał na Antona. — Nie ustalasz zasad, a jesteś zbyt seksowna aby ci się oprzeć. — dotknął mojego policzka. I to był jego ogromny błąd.

Anton w natychmiastowym tępie strzepnąć jego łapę i popchnął go na ziemie. Vincent upadł i obrzydliwie się zaśmiał.

— Łapy kurwa przy sobie Blackwhole. Jeszcze raz spróbujesz ją tknąć a nie ręczę za siebie. — powiedział ostrym tonem.

Vincent wstał i otrzepał się z piasku nadal się śmiejąc. Zeskanował nas oboje i powiedział:

— No no no Milka. Obkręciłaś go sobie wokół palca. Ale nie martw się. Za niedługo ta bajka się skończy. A ty. — wskazał palcem w stronę Antona. — Popamiętasz mnie jeszcze Ozerov. — Odwrócił się i wsiadł na swój motocykl.

— Помни, ты мне должен, Озеров. Приятной ночи, милые. — wykrzyczał i odjechał.

Próbowałam zrozumieć chociaż trochę jego słowa. Wyjąc z kontekstu ale to było na marne.

— Idziemy. — Anton złapał mnie za nadgarstek i zaczął ciągnąć w stronę motoru.

— Anton puść mnie. — próbowałam wyrwać nadgarstek, ale moje starania poszły się jebać. — Puść mnie kurwa. — nadal ciągnął mnie za sobą nie puszczając. — Anton to boli. — i te słowa zadziałały.

Jego uścisk zelżał, a potem całkowicie puścił moją rękę. Odwrócił się w moją stronę szybko oddychając. Furia była wymalowana na jego twarzy.

— Porozmawiajmy. — powiedziałam spokojnie.

— Nie. — powiedział stanowczo. — Mila nie wkurwiaj mnie.

— Aha czyli teraz ciebie wkurwiam ? — podniosłam głos.

Anton przetarł twarz ręką i zwrócił się do mnie:

— Mila kurwa proszę wsiądź na ten zasrany motor i przestań już pierdolić.

Pokręciłam głową i oblizałam wargi. Jebany, zasrany, bipolarny, kutas Ozerov. Pewnym krokiem ruszyłam w stronę motoru. Mijając chłopaka wyjebałam mu z bara. A chuj ci w dupę.

Ride Or Die 18+ Where stories live. Discover now