Wyścig

26.3K 581 746
                                    

Pasuje mi ta piosenka do tego rozdziału.
Bawcie się dobrze przy czytaniu 😏❤️

Umiem się ścigać. Zawsze to kochałam. Adrenalina, emocje, to wspaniałe uczucie kiedy dojedziesz na metę jako pierwszy. Ludzie wiwatujący. Pokochałam to przez Masona. Kiedy pierwszy raz mnie zabrał na nielegalny wyścig odrazu to pokochałam. Jednak teraz, kiedy mam się ścigać z Colem, czuje się jakbym zaczynała od samego początku. Jakby wszystko mi wyleciało z głowy.

Patrzyłam na Antona z przerażeniem. On za to miał kamienna twarz. Żadnych emocji. Kompletnie nic.

— Ant ja... — nie mogłam z siebie wydusić żadnego zdania.

— Idziemy. — złapał mnie za ramie i wsiedliśmy do windy. — Daj mi kluczyki. —dałam mu bez sprzeciwu.

Wyszliśmy z windy i udaliśmy się do mojego samochodu. Tym razem ja zasiadłam na miejscu pasażera. Odpalił samochód i odjechaliśmy.

— Nie dam rady. — złapałam się za głowę.

— Dasz. — powiedział stanowczo.

Spojrzałam na niego. Jechał szybko, skupiony a jego szczęka była zaciśnięta.

— Nie dam Anton. Cole jest dobry. A nawet bardzo dobry. — oparłam się na siedzeniu i wypuściłam powoli powietrze.

— Mila nawet mnie nie wkurwiaj. Dasz radę. Przejechałaś ostatnio bardzo szybko okrążenie. Gdzie jest ta cała twoja pewność siebie ? — spojrzał na mnie.

— Z nim jest inaczej. On zrobi wszystko żeby to wygrać. Dosłownie wszystko rozumiesz ? — powiedziałam.

— Jesteś od niego lepsza. — powiedział wjeżdżając na tor.

— Nie prawda. — zaprzeczyłam.

— Milka do kurwy. — zahamował gwałtownie. — Jeżeli ja ci mówię, że jesteś od niego lepsza to chyba to coś znaczy. — mówiąc to złapał mnie za rękę, a moje ciało całe się spięło. — A teraz wyłaź z tęgi samochodu.

Zrobiłam jak kazał. Wyszedł chwile po mnie. Wyjął z paczki papierosa i wsadził między wargi.

— Chcesz ? — spytał i wyciągnął paczkę w moja stronę.

— Tak. — wzięłam ją i wyciągnęłam peta. — Daj zapalniczkę. — powiedziałam i wystawiłam rękę.

Anton uniósł kącik ust i podszedł do mnie. Patrząc mi się prosto w oczy wyjął mojego papierosa z pomiędzy warg i rozżarzoną końcówka swojego podpalił mojego.

— Rozchyl usta. — powiedział.

Rozchyliłam wargi a on wsadził pomiędzy nie papierosa. Zaciągnęłam się i wypuściłam dym prosto w jego twarz. Uśmiechnęłam się szyderczo na co on zrobił to samo.

— Robimy tak. — zaciągnął się. — Przejedziesz mi dwa kolka w mniej niż minutę.

— Słucham ? — zdziwiłam się.

— To co słyszałaś. — powiedział

— Nie dam rady. — wyrzuciłam niedopałek.

— Co się stało z Milą Taylor ? — spytał.

— Gówno się stało. Po prostu nie dam rady.

— Wsiadaj do tego jebanego samochodu i jedź. — powiedział podniesionym tonem.

— Ale... — nie dokończyłam.

— NIE MA ŻADNEGO ALE. — w jego oczach tliła się złość. — Wsiadaj.

Ride Or Die 18+ Onde as histórias ganham vida. Descobre agora