Doprowadzasz mnie do szału.

27.8K 803 897
                                    

Miłego czytania ❤️❤️❤️.
                            
                           
                            Anton POV:

Po usłyszeniu tych pięciu słów odrazu się od niej odsunąłem. Serce na moment mi stanęło. Zeskanowałem jej twarz. Była całkiem poważna. Mila powiedziała to na poważnie. Chce pomóc mi zabić ojca. Nie, nie, nie. To nie miało tak wyglądać.

— Mila nie możesz. Nie mogę cię na to narazić. — pokręciłem głową i przełknąłem ślinę.

— Powiedziałeś, że zrobisz wszystko. — odpowiedziała i wstała z kolan.

— Bo zrobię, ale nie to. — również wstałem. — Tylko nie to. I tak jesteś w ogromnym niebezpieczeństwie i to przeze mnie.

— Nie obchodzi mnie to. W takim razie nigdzie nie wracam. — odwróciła się i zaczęła iść przed siebie.

— Mila proszę cię stój! — krzyknąłem i zacząłem iść za nią. — Mila! — nie odwróciła się, szła dalej przed siebie. — Mila kurwa mać do jasnej cholery nie odchodź! — wrzasnąłem i zatrzymałem się. Stanęła w miejscu. Nie odwróciła się. Nie powiedziała nic. Po prostu stała tyłem do mnie. Powoli do niej podszedłem i ułożyłem dłonie na jej barkach. Pod wpływem mojego dotyku spięła się ale po chwili rozluźniła. Odwróciła się patrząc mi prosto w oczy. W jej oczach zbierały się łzy. Chwilę później jedną łza spłynęła po jej policzku. Odrazu otarłem ją kciukiem. Nie wiem co we mnie wstąpiło ale nachyliłem się i złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek. Serce dosłownie łomotało mi w klatce piersiowej. To był błąd. Nie powinienem jej całować. Była w szoku. Jej wargi lekko się rozchyliły. Chciała coś powiedzieć, ale zamiast tego złapała za moje policzki i wpiła się w moje usta. O Boże. Dosłownie nogi pode mną się ugięły. Mila mnie pocałowała. Przeniosłem dłonie na jej talię i przyciągnąłem do siebie. To nie był agresywny pocałunek. Był on delikatny, pełen smutku oraz tęsknoty. Oderwałem się od niej i przyłożyłem swoje czoło do jej.

— Doprowadzasz mnie do szału dziewczyno. — pogłaskałem dłonią jej policzek.

— Ty mnie również. — odpowiedziała szepcząc.

— Nienawidzę jak płaczesz. — tak bardzo nienawidzę jak płaczę i to przeze mnie. — Zgoda. Pomożesz zabić mojego ojca ale masz się trzymać blisko mnie. Nieważne czy by się paliło. Masz być zawsze blisko mnie i nie dyskutuj ze mną. To będzie w cholerę niebezpieczna akcja. — pokiwała głową na moje słowa. — Rozumiesz ?

— Rozumiem. — powiedziała.

Przyciągnąłem ją do siebie i przytuliłem. Ta dziewczyna spadła mi z nieba. Była dla mnie jak światełko w tunelu. Będę ją chronić dopóki sam nie umrę.

******
                                Mila POV:

Po tym co stało się na plaży pojechaliśmy do mnie. Anton mnie pocałował po czym ja go pocałowałam. Brakowało mi go. W cholerę brakowało mi tego chłopaka. Był pojebany i to bardzo ale jednak przywiązałam się do niego. Kiedy nie było go obok mnie czułam pustkę. Nie mogłam mu wybaczyć. Nie teraz, ale potrzebowałam go przy sobie i czułam, że on potrzebował mnie.

— Będę spać na kanapie. — ruszył w stronę salonu, ale go zatrzymałam łapiąc za rękę.

— Nie, chodź ze mną na górę. — odwrócił się i spojrzał na mnie.

— Na pewno? Nie chce ci przeszkadzać. — założył mi kosmyk włosów za ucho na co delikatnie się uśmiechnęłam.

— Na pewno. — ruszyliśmy w stronę schodów. Weszliśmy na górę po czym do mojego pokoju. — Pójdę się umyć. Jak też chcesz to druga łazienka jest po prawej stronę na końcu korytarza. Obok niej jest stary pokój Masona. Zobacz czy tam są jakieś jego ubrania. — podeszłam do szafy i wyjęłam krótkie spodenki od piżamy i za dużą koszulkę.

Ride Or Die 18+ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz