Prolog (po korekcie)

13K 280 19
                                    

Na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Nawet jeśli bardzo czegoś chcemy, czasami same chęci to zbyt mało. Bo los i wszechświat mają dla każdego z nas plan. Jedną z kwestii niemożliwych do zmiany są nasze wspomnienia. Nie potrafimy zapomnieć o rzeczach, które już dawno powinny ulecieć w niepamięć. Wyparować niczym zeszłoroczne płatki śniegu. Dziwnym trafem wspomnienia zawsze wracają i to w najmniej oczekiwanych momentach. Pewnego razu przed naszymi oczami pojawiają się obrazy przeszłości zupełnie tak, jak stary, dobry znajomy. Z tą różnicą, że nie zawsze są dobre.

Wdzierają się znów do naszych głów ze zdwojoną siłą, zalewając cały umysł i nie dając nawet chwili wytchnienia. Przypominają o naszych głupotach, o tym, co straciliśmy i o tym, że nigdy więcej nie będziemy niewinnymi istotami. Gdy już nadejdzie ten moment, człowiek tak zatapia się w przeszłości, że przez długi czas nie potrafi znów żyć teraźniejszością.

Zazwyczaj wracają chwile zagrzebane w najdalszych zakamarkach pamięci. Zdarzają się też wspomnienia zagrzebane w dolnej lewej szufladzie starej brązowej szafy na strychu domu. Trzy, dwa, jeden...

– Tato!

Siedzę właśnie na kanapie w salonie, a krzyki na piętrze zaczynają z każdą sekundą przybierać na sile.

– Tato, nie uwierzysz co znalazłam!  – Krzyczała radośnie dziewczyna, gdy pojawiła się w pomieszczeniu, stając zaledwie kilka stóp ode mnie.

– Zdecydowanie nie uwierzę – przytaknąłem z udawanym spokojem. 

Nie mogę jej powiedzieć, że już wiem. Że sam go tam schowałem. Nie chcę zepsuć zabawy.

Przed moją twarzą w mgnieniu oka znalazł się stary, czerwony notes. Po tylu latach wygląda zadziwiająco dobrze. Po wszystkich przejściach to wręcz niemożliwe, by był w tak przyzwoitym stanie. Wygląda dokładnie tak, jakby historia w środku czekała, aż w końcu ktoś sobie o niej przypomni. Aż zanurzy się we wspomnieniach pewnej osoby.

– Poszłam na strych, żeby poszukać jakichś starych notatek. No wiesz, skoro byłeś prymusem, to chciałam zrobić jakiś użytek z Twojej inteligencji. Ale chyba zamiast notatek znalazłam jakieś opowiadania – nastolatka zrobiła krótką przerwę, aby ponownie spojrzeć na trzymany w ręce notes. – Czy to romanse? Erotyki? Mogę przeczytać? – Ekscytacja w jej głosie wręcz wylewała się na wszystkie możliwe strony. 

Jest dokładnie taka, jak ona.

– Masz szesnaście lat, nie będziesz czytać erotyków. I na przyszłość, Boże, nie mów takich rzeczy przy swoim ojcu. Wciąż wolę o Tobie myśleć jak o grzecznej dziewczynce, Nabi – chciałem ją spiorunować wzrokiem, ale jak zwykle nie potrafię. Zamiast tego prawy kącik ust poszybował w górę. – To jej stary dziennik  – dodałem po dłuższej chwili.

– Och – wydusiła, smutniejąc. – Och! – usłyszałem po chwili okrzyk zadowolenia, gdy w końcu prawidłowo połączyła kropki.

Ona nigdy go nie odzyskała, ale chyba nie chciała go dłużej mieć. Wyrzuciła go mniej więcej w połowie trzeciej klasy liceum do śmietnika na ulicy. Chyba miał po prostu zniknąć i nikt nie miał do niego zaglądać  – wyjaśniłem po krótce.  – Myślę, że tak powinno zostać.

– Dlaczego go wyrzuciła? I jakim cudem znalazłam go w domu, skoro trafił do śmieci?  – Zdziwiła się, patrząc na mnie podejrzliwie.

Powinienem był jej opowiedzieć, że ona miała wciąż obrazy wspomnień przed swoimi oczami. Powinienem był odpowiedzieć Nabi, że coś jej przeszkodziło i z jakiegoś powodu nie mogła dalej zapisywać swoich wspomnień. Zamiast tego, jak zwykle, postanowiłem kłamać.

– Cóż, to jej prywatna sprawa. Zabrałem go tylko dlatego, że nie chciałem, aby dostał się w niepowołane ręce kogoś ze śmieciowiska albo bezdomnego  – odpowiedziałem wymijająco.

– Tato, proszę! Muszę to przeczytać. Tak niewiele wiem o Twoich nastoletnich czasach – zasmuciła się. – Tak niewiele wiem o Was – dodała już znacznie ciszej, spuszczając wzrok na podłogę. – Tam w środku na pewno jest wasza historia. Was wszystkich  – powiedziała niepewnie.

Nasza historia.

Nasza historia ją rozczaruje. Nie jest taka, jak myśli. Czy zniesie rozczarowanie? Co się stanie, gdy własna córka pozna mnie i ich wszystkich od tamtej strony? Czy nadal będzie w stanie z nami rozmawiać, spojrzeć w oczy i zaufać? Czy zrozumie?

– Halo, ziemia – kilka machnięć ręką i pstryknięcie palcami tuż przed moimi oczami wybudziło mnie z zamyślenia. – To jak? Zgadzasz się, tato?

– Nabi, nasza historia nie jest jak każda inna miłosna opowiastka o nastolatkach. Nie chcę, żebyś była nami rozczarowana. Rzeczy, które tam przeczytasz mogą spowodować u Ciebie mieszane uczucia  – powiedziałem, o dziwo, zgodnie z prawdą.

Czasami człowiek nie ma już siły kłamać.

 – Jesteś moim Tatą. Nawet jeśli zrobiłeś w tamtym czasie dużo głupich rzeczy, to zrozumiem. Każdy popełnia błędy –  wyjaśniła, posyłając w moim kierunku życzliwy uśmiech.

Tak, każdy popełnia błędy. Ale nie każdy jest w stanie wybaczyć błędy samemu sobie. 

Ja wciąż w nich tkwię. Tkwię w przeszłości przepełnionej błędami.

Przerażenie, panika, strach. Nie wiem, którą z tych emocji odczuwam najbardziej. Boję się cokolwiek odpowiedzieć córce. Nie wytrzymam, jeśli ona też mnie znienawidzi.

Gdy ponownie przeniosłem spojrzenie z drewnianych paneli na twarz córki napotkałem jej przeszywające spojrzenie. Oczy pełne nadziei, zdezorientowania i ciekawości. Wcześniej widziałem taki wzrok tylko u jednej osoby. I już wiedziałem, że przegrałem.

– Na początku chciałem Ci odpowiedzieć, że nie jesteś gotowa, by to czytać. Ale potem pomyślałem, że ona by chciała, abyś to przeczytała. Więc... – wskazałem ręką w stronę dziennika. – Jest cały Twój  – ostatnie słowa wypowiedziałem z uśmiechem pełnym niepewności.

Oczy córki zaczęły błyszczeć niczym małe diamenciki. Była cała w skowronkach. Tak się cieszę, że chociaż w tym momencie mogłem ją uszczęśliwić.

Po przeczytaniu już nie będzie taka szczęśliwa.

– Jednak zanim zaczniesz czytać naszą historię, chciałbym Ci powiedzieć, że lata naszej młodości nie były takie, jakie myślisz, że mogły być. To nie jest historyjka o tym, jak dwójka zakochanych ludzi każdego dnia śmiała się, kochała i garściami brała od życia to, co najlepsze – zrobiłem krótką przerwę, odwracając wzrok od Nabi i kierując go w stronę okna. – To historia o kłamstwach, które spowiły każdy zakamarek życia i niechcący zaczęły być odkrywane. To opowieść o konsekwencjach popełnianych grzechów i trudach wyspowiadania się z nich. Ale jest to również historia o odkupieniu, które tak wiele kosztowało, ale było jedynym ukojeniem. A wszystko zaczęło się trzydziestego pierwszego sierpnia, dwa tysiące siedemnastego roku, kiedy Aurora Flora Freeman postanowiła w ostatni dzień wakacji wstać z cholernego łóżka o zdecydowanie zbyt wczesnej porze.

*******

Cześć, gwiazdeczki!

Moją szczęśliwą liczbą jest 7, a z racji tego, że dzisiaj 7 październik, nie wyobrażałam sobie lepszego dnia na publikację prologu. To moja debiutancka powieść - jednocześnie strasznie się cieszę i stresuję. Tak bardzo chciałabym, aby ta historia do Was trafiła! Zrobię zatem wszystko, co w mojej mocy, aby tak właśnie się stało.

Na Spotify dostępna jest oficjalna playlista ze wszystkimi piosenkami, które będą się pojawiać przy rozdziałach lub w treści!

Tymczasem dzięki śliczne za przeczytanie prologu, dajcie znać, co o tym sądzicie i czy macie jakieś wstępne teorie spiskowane, kim dla autorki dziennika był ojciec Nabi. Widzimy się już we wtorek, trzymacie się cieplutko i nie zapominajcie, aby świecić tak mocno, jak tylko się da!

Wasza Dalva 🌙

TIME of lies [W TRAKCIE KOREKTY]Where stories live. Discover now