#3 - Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada

138 4 3
                                    

Rano wstałam jako pierwsza, weszłam do łazienki by się odrobinę ogarnąć. Podeszłam do lustra i zasłoniłam dłonią usta z nie dowierzania. Włosy miałam przetłuszczone a oczy zaczerwienione. Wyglądałam jakbym całą noc przesiedziała grając w gry video, co oczywiście się nie wydarzyło. Wzięłam więc zimny prysznic, myjąc dokładnie włosy, używając odżywek. Ubrałam jeansowe dzwony z kieszeniami po bokach i zwykły zielony sweter w przeróżne wzorki. Swój strój dopełniłam martensami i złotym naszyjnikiem z zawieszką gwiazdki. Wysuszone włosy związałam w luźny kok, układając grzywkę na boki.

Gdy wróciłam do pokoju, dziewczyny już nie spały. Gdy one także się ogarnęły, zaczęłyśmy rozmawiać.

— Jak myślicie kto jest z mafii? — Julita poprawiała właśnie kreski w swoim makijażu.

— Oliwier totalnie! Dziwnie się zachowuje, jest taki oddalony od wszystkich. — Stwierdziła Marysia.

— No nie wiem, może nie lubi przebywać z większą ilością ludzi? — Starałam się pozbyć intryg moich przyjaciółek.

— Może masz rację... ale uważajmy na niego. —
Dokończyła blondynka i razem zeszłyśmy na dół, żeby zjeść śniadanie.

Przygotowałyśmy dla siebie naleśniki z bitą śmietaną i owocami. Niestety mój żołądek zacisnął się od stresu i zjadłam tylko połowę swojej porcji. Gdy wszyscy uczestnicy zebrali się w salonie, zjawił się Karol z kolejnymi kopertami. Przyjrzał się im ostatni raz i zaczął rozdawać je po kolei.

Nie cierpliwie czekałam na swój kawałek papieru. Patrzałam uważnie jak dostaję go każdy. Ja po chwili także dostałam swoją kopertę. Friz, by zrobić większe napięcie poczekał jeszcze minutę, która dla mnie wydawała się wiecznością. W końcu pięćdziesiąt tysięcy złoty to nie codzienność, prawda?

— Otwórzcie. —

Gdy do moich uszu dotarło to słowo, szybko rozdarłam matowy papier. Odetchnęłam z ulgą kiedy okazało się, że to nie ja dziś wylecę.
Oczy Natsu zaszkliły się. Wszyscy westchnęli zdziwieni.

— Przykro mi Natalia, tak zadecydowała mafia. — Karol podszedł do niej wręczając do rąk walizkę z już spakowanymi rzeczami.

— Nawet nie wiem co mam powiedzieć, przecież nikomu nic nie zrobiłam! Jesteście dwulicowi! — Sama odprowadziła się do drzwi, trzaskając nimi po wyjściu. Wszyscy skrzywili się na tą nie miłą uwagę.

Prowadzący zaczął tłumaczyć, że naszym dzisiejszym wyzwaniem będzie bitwa paintball' owa.

Wróciłam do pokoju a Julita z Marysią zostały w salonie by porozmawiać z innymi. Szczerze mówiąc cieszyłam się z dzisiejszego zadania, bo lubiłam sport. W Norwegii trenowałam nawet łyżwiarstwo figurowe, wierzyłam, że dziś uda się zwyciężyć mojej drużynie. Usłyszałam pukanie do drzwi, które po chwili się uchyliły. Zobaczyłam Remka. Wszedł do środka i usiadł obok mnie. Byłam wdzięczna, że mam przy sobie takie osoby jak Marysia, Julitka i on. Aktualnie tylko im ufałam.

— Jak się czujesz? — Zagadał.

— W porządku, a ty? —

W naszym pokoju niestety panował nie mały bałagan, postanowiłam, że trochę ogarnę przed tym najpewniej męczącym dniem. Nie lubiłam mieć w pokoju porozrzucanych rzeczy, ale mieszkając we trójkę było to nie uniknione.

— Całkiem dobrze, wiesz, przyszedłem bo wczoraj byłaś taka... zdenerwowana? —

— Myślę, że wczoraj każdy był zdenerwowany, w końcu nikt nie chce odpaść, nie? — Zastanawiałam się co mu chodzi po głowie, on tylko patrzył się na mnie uważnie.

MAFIA IRL II [OC!] [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now